Revlon ColorStay Overtime Overtime Lipcolor 16H Pomadka do ust + nawilżający top coat

W makijażu ust uwielbiam wszelkie odcienie czerwieni- począwszy od jasnego koralu,po ciemne, wyraziste karminy. Czerwona pomadka wprawdzie wymaga odwagi i precyzji podczas nakładania, ale odpowiednio dobrana do typu kolorystycznego- sprawia, że kobieta rozkwita. Mam kilka sprawdzonych pomadek i błyszczyków, które zazwyczaj mnie nie zawodzą. Jakiś czas temu, na specjalną okazję, potrzebowałam jednak szminki o przedłużonej trwałości. Wybór padł na linię ColorStay od Revlon. Pomadkę kupiłam bez żadnych testów, czytania opinii i to był zasadniczy błąd. Niestety, w moim odczuciu to najgorszy kosmetyk do "przedłużonego" makijażu ust,z którym osobiście miałam do czynienia. Kosmetyk łączy w sobie 2 aplikatory- jeden z kolorem, drugi- z utrwalającym specyfikiem. Żaden kosmetyk po 1. zastosowaniu tak bardzo nie wysuszył moich ust. Najgorsze jest jednak to, że szminka zwyczajnie nie nadaje się do użytku. Aplikacja przezroczystego top coat nie utrwaliło koloru, ale stworzyło wyjątkowo nietwarzową, nierówną, pseudo-szklaną warstwę, która nierównomiernie rozłożyła-"rozlała" odcień pomadki na ustach. Kosmetyk okazał się być najbardziej trwały podczas jego zmywania;-) Po użyciu dość moje usta były suche jak wiór, zafarbowane i wyglądały jak po nieudanym makijażu permanentnym;-)Osobiście szminki nie polecam, choć na przykład cień z tej samej serii dobrze sprawdza się u mnie w makijażu wieczorowym.

Zetknęłam się z tą pomadka zupełnie przypadkowo przeglądaj kosmetyki w drogerii Rossmann. Wybrałam kolor "maximum bare". Nie oczekując cudów pomalowałam sobie nim usta, bo kolor świetnie pasuje do mojej urody i "naturalnego" looku. W ciągu dnia spacerowałam jeszcze po galerii, byłam na siłowni i po treningu patrzę, że kolor pomadki dalej jak był tak jest nienaruszony na moich ustach, co mnie dosyć zszokowało, bo jeszcze nie spotkałam się z tak trwałą pomadką. Zdecydowałam się na zakup podczas promocji w Rossmannie, przy której można było ją nabyć za 37 zl. Stosuje ją już od 3 tygodni, dalej niezawiedziona trwałością, niemniej zauważylam, że bez położenia dołączonego, bezbarwnego błyszczyka, po zastygnięciu nie wygląda tak atrakcyjnie, a potem nawet zaczęła mi się grudkowac. Aczkolwiek ja lubię efekt polyskujacych ust i myślę, że mimo to mogę polecić ten produkt Revlon.

Rossmannowskie promocje -55% mają to do siebie, że można za mniejszą cenę dorwać kosmetyki, których regularne ceny z reguły nas zniechęcają do zakupu. A tak było w przypadku ColorStay Overtime od Revlona. Mój wybór padł na odcień Bare Maximum, taki trochę ciemny brąz, jednak na moich ustach wygląda naturalnie. Moja pierwsza próba z tą pomadką była dla mnie sporym zaskoczeniem. A konkretniej zaskoczyła mnie jej trwałość. Daje radę z jedzeniem czy piciem, nawet z pocałunkami (mój TŻ się nie skarżył, kiedy umalowana Overtime pocałowałam go w usta, więc to prawda :D ). Ale kiedy wieczorem chciałam ją zmyć, to zdziwiłam się jeszcze bardziej. Kiedy chciałam zetrzeć ją chusteczką, nie zeszła z moich ust nawet trochę. Dopiero płyn micelarny i lekkie pocieranie ust dopiero podołały temu wyzwaniu. Tak więc trwałość to niebywale zaleta tej szminki. Poza tym podoba mi się też pomysł podwójnego kosmetyku (co prawda to żadna nowość, ale według mnie Revlon poradził sobie z tym lepiej niż Rimmel ze swoim Infinite Colour lata temu). A tutaj można potraktować usta kolorem i cieszyć się nim cały czas, a top coatem otulać je w razie potrzeby, żeby nawilżyć i dodać im blasku. Moim zdaniem ten kosmetyk udał się Revlonowi. Lubię go szczególnie za trwałość. Nie wiem, czy skusiłabym się na niego ponownie, bo lubię testować wszelkie nowości. Ale ColorStay Overtime na pewno dołączy do moich ulubieńców :) .