Avon Mark., Liquid Lip Lacquer Shine Błyszcząca szminka w płynie

Avon Mark. Liquid Lip Lacquer Shine to błyszcząca szminka w płynie, która naprawdę mnie zaskoczyła. Ma bardzo mocny, intensywny kolor, który utrzymuje się przez długi czas, nawet jeśli nałożysz ją tylko delikatnie. Formuła jest gładka i nie wysusza ust, a efekt połysku dodaje jej świeżości. Jest przy tym całkiem przystępna cenowo, co czyni ją świetnym wyborem, jeśli szukasz trwałej i dobrze napigmentowanej pomadki. Ogólnie jestem bardzo zadowolona – zdecydowanie warto wypróbować!

Ja: Szminki to nieodłączny element mojego codziennego makijażu. Uwielbiam podkreślać usta żywymi i mocnymi kolorami. Jestem wielkim fanem odcieni czerwonych. Lubię szminki klasyczne, w płynie. Satynowe, matowe czy błyszczące – każdy rodzaj znajduje się w mojej kosmetyczce. Oczekiwania: Nasycony kolor, trwałość, brak przesuszenia ust. Opakowanie: Niewielkie, plastikowe. Zakręcane, przezroczyste. Bez problemu można kontrolować zużycie kosmetyku. Aplikator jest w kształcie łezki, nabiera odpowiednią ilość kosmetyku. Ma włoski, na których dobrze trzyma się kosmetyk. Opakowanie wrzucone luzem do torebki nie otwiera się samo, nie niszczy - jest wykonane dość solidnie. Wrażenia: Szminka pachnie słodko, momentami jest to zapach mdły i drażniący. Utrzymuje się on dość długo. Mnie na dłuższą metę męczy. Szminka ma gęstą konsystencję, nakłada się ją dość dobrze. Aplikator pozwala dokładnie obrysować usta, ładnie je wypełnić. Nie rozlewa się poza kontur. Jest dobrze napigemntowana, wystarczy jedna warstwa by nie mieć prześwitów. Nie zawiera drobinek, bardzo mocno się błyszczy. Stwierdzam, że nawet bliżej jej do błyszczyka niż szminki. Nie zasycha na ustach, w związku z czym ściera się ekspresowo. Nie jest trwała przy piciu czy jedzeniu, nie pielęgnuje też ust. To przekłada się na słabą wydajność. Pozostawia na ustach lepki film, dla mnie to nieprzyjemne uczucie, kiedy włosy kleją mi się do ust jak tylko zawieje wiatr. Jest łatwa do zmycia i poradzi sobie z nią nawet przeciętny płyn do demakijażu. Cena regularna jest za wysoka w stosunku do jakości kosmetyku. Na minus również dostępność - tylko w wybranych katalogach u konsultantki. Nie spodziewałam się cudów i ich nie dostałam. Nie był to zakup życia. Nie wrócę po kolejne opakowania.

Kupiłam ją przypadkiem z ciekawości i od tego czasu używam jej prawie codziennie. Świetnie sprawdza się w podróży z powodu łatwej aplikacji oraz swojej trwałości.

Kolory tych szminek są super, mam ich kilka. Ale nie podeszła mi ich konsystencja, klejąca bardzo i dla mnie nie przyjemna na ustach. Jaka to zaleta? Że ich nie wysusza lecz ... no nie przyjemnie zacierać usta. Choć idzie wytrzymać. Trwałość znikoma szybko idzie ją zlizać. Zdecydowanie bardziej polecam matowe z tej seri :)

Szminkę zakupiłam u konsultantki wybrałam kolor Blushing różowy kolor w chłodnym odcieniu produkt ma gęstą konsystencję dobra pigmentację i wspaniałe krycie dobrze utrzymuje się na ustach na długo polecam

Jestem szminkomaniaczką:) mam w swojej kolekcji 45 sztuk (plus błyszczyki i próbki ).Nie jest to pewnie rekord świata ale uważam że to za dużo. Powtarzam to sobie zawsze jak kupuję następną :) Wielokrotnie chciałam kupić szminkę matową i błyszczącą z Avon Mark ale czekałam na jakąś promocje bo 22 zł to troszkę za dużo jak na kosmetyk tej firmy. Ostatnio trafiła się obniżka i szminka kosztowała 15,90 zł więc zdecydowałam się na błyszcząca wersję i kupiłam kolor Love Spell. To że kolory w katalogu różnią się od tych w życiu to już norma. Trzeba się z tym liczyć. Love Spell to odcień fioletu z tych jasnych ale z taką siną nutą. Mam wrażenie że zażółca zęby i nie do każdego makijażu oka dobrze wygląda. Czasami w połączeniu delikatnego makijażu nadaje twarzy chory wygląd. Być może z moją cera i oprawą oczu tak dziwnie się komponuje W konsystencji jest gęsta i mocno napigmentowana. Jedna warstwa dobrze pokrywa usta. Mocno się błyszczy tak na mokro , nie zawiera drobinek. Nie rozlewa się poza kontur. Jest to płynna błyszcząca szminka więc nie zasycha i zachowuje się jak błyszczyk. Nie jest trwała , odbija się na szklankach i znika podczas jedzenia. Byłam na to przygotowana więc nie narzekam. Włosy mogą się do niej przyklejać jak zawieje wiatr i ich nie upnę. Opakowanie małe ale całkiem praktyczne. Aplikator włochaty , dobrze dozuje kosmetyk i ułatwia wyrysowanie ust. Największy minus to zapach .Owszem zgodzę się że jest on słodki, owocowy , szminka nie śmierdzi ale pachnie liczi a ja nie cierpię zapachu tego owocu. W składzie znajduje się olej jojoba a cała reszta to .. .szkoda pisać. Z resztą jeśli chodzi o całokształt to marka Avon raczej nie należy do tych co mają dobre składowo produkty .Ja od kosmetyków do makijażu nie wymagam dobrego składu bo o takie produkty jest ciężko. Pielęgnacja to już inna bajka- tu patrzę co nakładam na twarz. Ogólnie oceniam ten produkt pozytywnie . Kuszą mnie jeszcze inne odcienie ale zapach definitywnie skreśla go z mojej listy. *Dla porównania dodaję zdjęcia szminki Sweet Taffy też z Avonu ( nie pamiętam z jakiej to serii) bo kolor jest niemal identyczny. Plusy -wybór kolorów-od nudziaków, czerwieni po ciemne fiolety -mocny błysk -dość gęsty -wygodne opakowanie i aplikatora -mocna pigmentacja -nie wysusza ust MINUS -wysoka cena regularna -zapach -klejący

Kupiłam tę szminkę skuszona obietnica trwałego efektu przez wiele godzin. Niestety już przy delikatnym popijaniu wody szminka się ściera. Ma ładny kolor i wygodny aplikator, można ja precyzyjnie rozprowadzić, nie jest taka problematyczna jak matowa, ale co z tego skoro jej trwałość jest bardzo przeciętna

Pomadki Avonu raczej lubię, więc nie wahałam się od razu kupić kilku odcieni. Work it, Vintage Smoke oraz Pouty. Pomadka ma lepką konsystencję - jak mocno zagęszczony błyszczyk. Jest mocno napigmentowana, więc kolor nie jest przejrzysty, choć i tak wymaga wprawnego nakładania, żeby nałożyć kolor równomiernie. Przy jednym pociągnięciu nie osiągniemy pełnego krycia kolorem. Trzeba trochę popracować. Trwałość może być. Ale wcale nie jest spektakularna. Przy zwykłym noszeniu i np. Ostrożnym popijaniu wody jest ok. Ale już kawa albo jedzenie mocno wyciera pomadkę. A niestety "zjada" się ona niezbyt równo. Więc wszystkie obietnice na temat mega wytrzymalego koloru w polysku nieco przesadzone. I najpoważniejszy z moich zarzutów - kolory. Niestety bywa tak, że różnią się znacznie od pokazanych w katalogu zdjęć, ale przede wszystkim nie są ładne. Wyglądają sztucznie i tanio. Work It - w katalogu nasycona, malinowa czerwień. Na żywo - raczej cynobrowy wyblakły odcień, który razem z konsystencją przywodzi na myśl starą, lekko rozbieloną farbę plakatową w odcieniu cynobru właśnie. Vintage Smoke - w katalogu zgaszony róż. Angielski. Taki podobny do Nudeist z Rouge Edition Velvet od Bourjois. Na żywo SZARY beżo-róż. Wygląda trupio i poszarza całą twarz i zęby... Pouty - w katalogu taka zgaszona marsala. W rzeczywistości brązowoszary z domieszką fioletu. Również trupi i wyblakły kolor. Ogólnie kolory jakby wyblakłe, "martwe", sztuczne. I wcale nie chodzi mi o to, że oczekiwałam żarówek. Po prostu są niekorzystne, jeśli chcemy wyglądać żywo i zdrowo. W porównaniu do kolorów np wspomnianego Bourjois albo takich "lakierowych" pomadek Maybelline, Avon wypada szaro i blado.

kupiona u konsultantki Szminka pachnie bardzo ładnie jak owocowa guma balonowa. Sam zapach wietrzeje dość szybko nie pozostawia posmaku w ustach i nie drapie w gardło. Trafił mi się przepiękny odcień LOVE BITE przecudnej urody soczysta malina. Nasycona i intensywna a ja takie odcienie bardzo sobie cenie , używam i dobrze się w nich czuje :)Jeśli chodzi o aplikacje na usta to tak : aplikator faktycznie ułatwia nam malowanie ust co prawda mój odcień jest intensywny więc czasem gdy się rozpędzę to poza kontur sobie wyjadę ale można to bez problemu wyczyścić więc gra gitara. Szminka ma naprawdę dość gęstą konsystencje przypomina taki bardzo zawiesisty błyszczyk ale na ustach rozprowadza się gładko i równą warstwą . Potrzebuję dwóch warstw uzyskać interesującą mnie głębie koloru ale to tylko i wyłącznie dlatego , że kocham wyraziste usta - jeśli ktoś woli naturalniejsze to spokojnie wystarczy mu tylko jedna warstwa. Szminka na ustach wygląda obłędnie gdyż poza intensywnością koloru daje nam piękny efekt '' ust zanurzonych w wodzie '' lekko mokrych ale i bardzo elegancko błyszczących ( w sumie preferuje maty ale takim błyskiem to nawet i ja nie pogardzę :) ) Dodatkowo nie wchodzi w naturalne linie które mamy na ustach , nie wysusza ich ( no ale podkreślić muszę iż ja naprawdę nie mam problemu z przesuszonymi wargami. No chyba że przy wysokiej gorączce ale to raz na kilka lat :D ) Poza tym szminka nie migruje poza kontur ust gdy mówimy a to również bardzo ważne.No ale niestety jak to kobieta do czegoś doczepić się muszę. I tutaj jeśli chodzi o trwałość to mamy zgrzyt. Szminka wżera się w usta połowicznie a co to znaczy ? A znaczy to tyle , że strasznie się odbija : szklanka , papieros , chłopa czoła , synka policzek i jest dość ciężka do usunięcia wtedy - już mi się za to aż zebrało :D Mimo iż jak pomaluje usta rano to dobre 6 godzin na ustach trwa bo połowa jej pigmentu jednak w te usta się wżera to jednak takie odbijanie się ciągle na wszystkim mnie osobiście wnerwia. No bo kto takie coś lubi ? ZALETY: piękny malinowy odcień love bite szeroka gama kolorystyczna piękny efekt lekko mokrych ust cena trwałość

Dostałam ją w prezencie od teściowej. Na pierwszy rzut oka w sam raz do torebki, mój ulubiony aplikator co ułatwia aplikacje. Mieszane uczucia miałam patrząc na firmę bo nie za bardzo się lubi z moją skórą. Ale stwierdziłam że przetestuję. Kolor po odkręceniu przepiękny po nałożeniu na usta tragedia. Zupełnie inny niż na aplikatorze. Wypowiadam się na temat koloru blushing. Drugi minus jaki zauważyłam to że mimo tych funkcji nawilżenia u mnie go nie było, a wręcz przeciwnie, strasznie wysusza. 3 minus, którym byłam przerażona. Zaczęła się psuć. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś takim. Powstawała pomarańczowa maź od góry po czym wylądowała w koszu. Mam około 30 szminkę, pomadek i błyszczyków, każdą przechowuje w ten sam sposób i nic się nie dzieje. A tu nie mam pojęcia co się stało.

Kolory do wyboru jakieś są, lecz żadnych takich innych odcieni nie ma np. Kilku odcieni brazu .. Jako taka szminka się sprawdza. Nie lubię w niej jedynie czasu wysychania. Poza tym jest ok. Matowa jakoś tez strasznie nie jest, ale nie przeszkadza mi to nawet. Nie są przynajmniej usta wysuszone.

Posiadam kilka a nawet kilkanaście kolorów tej pomadki. Lubię markę Avon oraz ich produktu. Te pomadki nie wysuszają bardzo ust i mają naprawdę bardzo ładne odcienie.

Skusilam się na matową wersję szminki w płynie i jeżeli chodzi o jej aplikację, napigmentowanie czy trwałość to przyznam same plusy. Natomiast ja w macie nie najlepiej się czuję więc to nie jest produkt dla mnie.

Jak w tytule, trzyma się betonowo, nakłada łatwo i przyjemnie, nie rozlewa w zmarszczkach, jest świetnie napigmentowane, sama przyjemność.średnio wysusza usta. Jedna uwaga kolor ktory mam ma delikatne irytujące drobinki których się nie spodziewałam.

Szminka w plynie jest bardzo dobrze napigmentowa to trzeba przyznać, kolory ma bardzo soczyste. Wygodna aplikacja...Pozostawia kolor na ustach, co bardzo mi przeszkadza. Najmniej przyjemne dla mnie jest to, że wysusza usta a to dla mnie bardzo duży minus. Jesli chodzi o mnie to taki "średniak" . Mam dwa kolory i bardzo rzadkoich używam.

Już dawno nic z Avonu mnie tak nie zaskoczyło. Szminka znajduje się w poręcznym, małym opakowaniu, ładnie wygląda na ustach i ma dobrą pigmentację. Stosunkowo długo się utrzymuje i nie wysusza ust. Jedynie ten aplikator nie przypadł mi do gustu. Brawo Avon

Co prawda ładny zapach i kolor ,ale to tyle z pozytywów. Konsystencja kosmetyku nie pozwala na porządne nałożenie pomadki na ustach.Nie nakłada się na krawędzi ust.

Uwielbiam ją! Moja pierwsza szminka z tej serii była matowa i intensywnie fioletowa. Pięknie pachnie,jest wydajna i bardzo przyjemnie się aplikuje.Co prawda pędzelek mógłby być trochę mniejszy i mniej "kosmaty",ale mimo to przy odrobinie uwagi efekty są piękne. Jest trochę tłusta,więc mimo matu,nie ściąga skóry ust. Opakowanie jest estetyczne i raczej z zewnątrz przypomina lakier,niż szminkę. Trzyma się bardzo długo i daje naprawdę fajny mat. Po zaschnięciu na ustach nie muszę martwić się o poprawianie jej co chwilę.Polecam ją każdej babce,która lubi mocne kolory i dobrą jakość. Jedyny minus to cena.Kosztuje prawie 20 lub ponad 20 zł. Ale mimo ceny zebrałam powoli pokaźną kolekcję i szczerze mówiąc jestem zachwycona jakością tej serii :)