Opis produktu
Składniki
Opinie użytkowników
Produkty podobne
Artykuły
KWC LogobyWIZAŻ logo
Wody perfumowane damskie

Vivienne Westwood Let It Rock EDP 

3,7 na 510 opinii
flame2 hity!
30% kupi ponownie

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
3,7 na 5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Kupi ponownie: 30% osób
Nasi użytkownicy zostawili 10 opinii dla tego produktu. Przygotowaliśmy dla Ciebie krótkie podsumowanie na ich podstawie:

  • Bekah
    Bekah
    5 / 5
    22 stycznia 2015 o 16:49
    Mój Signature Scent
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:rok lub dłużej
    Wielu rzeczom i sprawom jestem wierna, ale na pewno nie perfumom - w tej kwestii bywam raczej niczym promiskuityczna femme fatale, równie szybko się zakochująca, jak i odkochująca, zapominająca, rzucająca do niedawna ulubiony flakon w ciemny kąt. Zupełnie jak vamp w stosunku do mężczyzn - co pół roku inny, a każdy związek to zamknięty na zawsze rozdział. Perfumy kojarzą mi się z ludźmi, miejscami, uczuciami, są jak interaktywne albumy ze zdjęciami, jak pudełko z pamiątkami, które ma moc teleportacji i ożywiania umarłych. Przywodzą na myśl czasy, które już dawno przeminęły - niedopite kieliszki wina, niewypowiedziane słowa, inne myśli i inne gwiazdy na niebie... Nie lubię się cofać, wolę patrzeć przed siebie i wciąż się zmieniać. A do tego szukam księcia na białym koniu. Tak też było u mnie zawsze z perfumami - z każdym kolejnym flakonem miałam nadzieję, że to ten, jedyny, wymarzony: złożony - choć prosty, wyszukany - ale bezpośredni, romantyczny i szalony, wagabunda na motorze w tweedowej marynarce. Każdy jednak okazywał się być, prędzej czy później, nie dla mnie... Dopóki nie poznałam Let It Rock. Kocham Vivienne, tę starą wariatkę - do kompletu z ramoneską i kraciastą spódnicą brakuje jej jeszcze tylko miotły. Okazało się, że niepozorny, wręcz kiczowy flakon, wrzucony przelotem do koszyka w popularnej drogerii, zakupiony "po promocji" - że to właśnie ten, a nie inny. Na początku myślałam, że będę z nim tylko spędzać rockowe wieczory - miejskie, ciepłe, festiwalowe, z butelką alkoholu w ręce albo w miejskim pośpiechu, w tramwaju, w przerwie na obiad. Ot - taki gitarzysta lokalnego zespołu - sympatyczny chłopak, ale bez zobowiązań, na męża się nie nadaje. Aż minęła wiosna, lato, zapach się ulotnił i okazało się, że bez niego już nie umiem, że żaden inny tak się nie nadaje i do tańca, i do różańca. Ten zapach jest dla mnie jak skórzana kurtka - do wszystkiego i wszystkiemu nadaje charakter. Można doń włożyć i kraciastą koszulę, i Marten\'sy, i małą czarną, i perły, i wyciągniętą bluzę. Jeszcze sprawdzałam, szukałam zastępstw, ale żadne Shalimary, Angele, ani inne paczule mi nie pasują. Ta jedna, zatęchła, lekko wionąca uryną paczula z szafy babci Vivienne, mi odpowiada. A Luca Turin i Tania Sanchez dali 4/5. :-) Używam tego produktu od: 2009/2010 Ilość zużytych opakowań: chyba 3
    Produkt kupił/a w
    3 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 24 kwietnia 2014 o 19:33
    CUDEŃKO!!!!!!!!!!!!!
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:rok lub dłużej
    Oj, oj, oj.... to taki wyłowiony pierścionek z brylantem wśród bazarowej tandety. Projekcja na 6, trwałość na 5 z plusem, sam flakon na trójkę - ale używam zapachów, a nie flakonów. Dla mnie jest to genialny mix Angela TM i Loloty Lempickiej L. Słodko i słono, do tego kontrasty: ostrość niektórych składników zapachu złagodzona delikatną wanilią. Perfumy całoroczne, w zależności od pory roku idealne podczas dnia jak i na wieczór, czy nocne szaleństwa. Mniam...dla mnie genialne i panowie wodzą nosem... W sumie to nie kupujcie - będzie więcej dla mnie:D Używam tego produktu od: kilka lat Ilość zużytych opakowań: 3 flakon 50 ml
    Produkt kupił/a w
    1 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 9 kwietnia 2012 o 0:20
    Ma coś w sobie
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:rok lub dłużej
    Zapach zdecydowanie ma coś w sobie, co skłoniło mnie do jego zakupu, ale od początku... Przy pierwszym kontakcie w perfumerii nie przykuł mojej uwagi, utonął pośród innych testowanych. Po ok 30 min kiedy to obwąchiwałam z nudów nadgarstki, nie mogłam przestać trzymać przy nosku jednego miejsca na skórze... po kolejnych 30minutach Let It Rock gościł już dumnie w mojej torebce, ponadto był w promocji, więc nie zastanawiałam się wcale. Zapach nie do końca w moim "typie", czasem zastanawiam się co skłoniło mnie do jego zakupu, choć po kilku minutach od psiknięcia już doskonale znam powód. Nie wiem co, nie wiem kto, ale coś zaklętego, narkotyzującego siedzi w tej buteleczce. Zapach pięknie się rozwija, jednak trwałością nie grzeszy... i za to odejmuję mu gwiazdkę. Może nie na poranek, ale na popołudnie idealny. Co do buteleczki - polubiłam, pasuje do mojej dłoni:). Używam tego produktu od: 1 rok Ilość zużytych opakowań: 50ml
    Produkt kupił/a w
    0 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • thealee
    thealee
    3 / 5
    19 stycznia 2012 o 16:56
    Pani Westwood, po co ta kopia?
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:nie określono
    Let it Rock to zapach wtórny, Pani Westwood zadała sobie chyba niewiele trudu wypuszczając kopię zapachową. Czego kopią jest Let it Rock? Ano Angela w wersji edt, Drogie Panie. Oczywiscie, jest ciut bardziej wyważony, nie daje tak po nosie, ale to wciąż brat biliźniak Anioła. I po co? Let it Rock jest strasznie nie trwały, nawet na ubraniach trzyma się góra dwie-trzy godzinki. Stanowczo zbyt krótko jak dla mnie. Flakon? Zbyt krzykliwy, wręcz kiczowaty. Tak samo jak kiczem i kompletnym brakiem pomysłowości jest skopiowanie czegoś. Ogólnie jestem zawiedziona zapachem. Może to z szacunku do Pana Muglera, bo kocham jego zapachy. Angel zawsze będzie dla mnie lepszy. Vivienne, kolejny razed prosimy o coś unikalnego :)
    Produkt kupił/a w
    0 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 19 stycznia 2011 o 12:34
    I tak i nie
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:nie określono
    Spodziewalam sie po nazwie i butelce czegos ostrego z pazurem i dluugim ogonem, zniecierpliwiona otworzylam przesylke powachalam i...poczulam cos co na pierwszy wech przypominalo mi bardziej perfumy dla babci niz rock. Ale po wwachiwaniu sie zaczely mi sie podobac nie wiem jak i skad ale poczulam w nich pomarancz czekolade no i roze. Ale ta roza byla inna niz w perfumach zazwyczaj bardziej przygaszona i delikatniejsza. Sama nie wiem czy kupie je kiedys bo mojemu ukochanemu zupelnie nie odpowiadaja Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: tester
    Produkt kupił/a w
    0 osób  uznało tę opinię za pomocną

Produkty podobne


Artykuły

Zobacz także inne Wody perfumowane damskie

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej dotworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych
Więcej informacji znajdziesz tutaj.