Rance 1975 Laetitia EDP 

Dostałam próbkę przy zakupach. Już opakowanie-papierek, w który próbka była zawinięta bardzo ładnie pachniał. W takim stylu, że wyczułam, że perfumy te będą w moim guście.Lubię takie delikatne sandałowe zapachy z lekką domieszką kadzidła. Po zużyciu próbki mogę powiedzieć, że zapach zapowiada się na mocniejszy i intensywniejszy aniżeli jest w rzeczywistości. I to jest jego główna wada. Bo gdyby te kadzidlano-orientalne akordy przemówiły w dalszej rozciągłości pierwszym głosem wówczas byłoby to dzieło godne mistrza i uwagi konenserów. Jednak w rzeczywistości powstały perfumy przyzwoite, nieadekwatne do ceny i PR-u produktu- po prostu słabe.Trochę w stylu tych droższych serii z Avonu albo Oriflamu. Szkoda zmarnowanego potencjału.

Laetitia to ładny aczkolwiek dość banalny zapach. Słodki ale nie przesłodzony, bardzo przyjemny i delikatny. Jakoś zupełnie mi nie pasuje do szerokiego grona niszowych zapachów. Jest dośc nienwazyjny, w typie zapachów średniopółkowych. Trudno mi wskazać jakąkolwiek nutę zapachową - zapach tworzy bliżej niezidentyfikowaną mieszankę. Nie czuć w nim specjalnie kwiatów ani owoców. To taka delikatna, słodka papka ;) To pierwszy zapach Rance, z którym się spotykam i jakoś nie mam szczególnej ochoty na więcej;) Mimo iż delikatny to zapach jest bardzo trwały. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: próbka