Karl Lagerfeld Karl Lagerfeld + ModelCo, Lipbalm Balsam do ust

Balsam do ust ma przede wszystkim niesamowite opakowanie, czym mnie przyciągnął. Jeśli chodzi o działanie to efektu powiększenia ust nie zauważyłam, nawilża w miarę, ale są lepsze produkty w lepszej cenie, więc raczej 2 raz go nie kupię.

Na balsam do ust od Karla Lagerfelda natrafiłam całkiem przypadkowo w Douglasie. Ciekawe opakowanie w srebrnym kolorze od razu zwróciło moją uwagę. Po pierwszym otwarciu opakowania zachwycił mnie lekki, owocowy zapach oraz pomarańczowy kolor. Co do działania produktu nie mam żadnych zastrzeżeń, świetnie nawilża usta, szybko się wchłania. Idealny do suchych, spierzchniętych ust, które doskwierają mi szczególnie w zimie. Formuła bardzo wydajna, niewielka ilość produktu wystarczy na całe usta. Uważam, że fajnie jest posiadać taki gadżeciarski balsam w swojej torebce :)

Cudeńko. Nie lubię wszelkiego rodzaju mazideł do ust, szminek bezbarwnych, masełek, błyszczyków, etc. Toleruję tylko szminki i to najlepiej te matowe. Ten balsam kupiłam przypadkiem, ponieważ była spora promocja i spodobało mi się opakowanie. To był strzał w dychę! Po pierwsze zapach, cudowny, rześki, cytrusowy (o dziwo, też nie mój typowy wybór zapachowy). Po drugie konsystencja, nie oblepia ust, świetnie je nawilża, szybko się wchłania i co najważniejsze - działa. Usta są miękkie, zadbane. Na pewno będę do niego wracać. Dodatkowo jest bardzo wydajny, nawet nie zużyłam 1/3 opakowania a mam je od paru miesięcy.

Dostałam w prezencie od męża, ale niestety nie przypadł mi do gustu. Jest zwyczajnie za słaby, dlatego stosuję go jedynie na noc, pod moją ulubioną pomadkę z Avene czy Eos. Opakowanie gadżeciarskie, ale forma użytkowania zależy od upodobań. Gdyby jednak walory nawilżające były większe, to mogłabym na to przymknąć oko.

Nie spodziewałam, że ten balsam będzie tak dobry. Stosuję go na noc i czasami jako pomadkę przy delikatnym makijażu. Pięknie pachnie, a usta po nim są miękkie i odżywione. Naprawdę polecam!

Balsam jest bardzo nawilżający, pięknie pachnie brzoskwiniami. Opakowanie mega gadżeciarskie. Stosuję na noc by rano usta były aksamitne. Nie stosuję pod pomadkę, bo jest na to zbyt nawilżający. Produkt bardzo dobry, jedyny minus to cena.

Na ten 'egzotyczny miodzik' trafiłam przy okazji wyboru czegoś kolorowego dla mojej mamy..Pani ekspedientka od razu zwróciła naszą uwagę na produkty tej marki..główka przyciągnęła uwagę (do wyboru dwa ostre kolory)..a Cudo w środku dopełniło reszty. Konsystencja chłodnego masła..fajnie ogrzewa się na palcu,zostawiając warstewkę kosmetyku..rozsmarowywanie to czysta przyjemność masowania ust bo balsam wciera się w usta aksamitną warstwą.Zapach mega orzeźwiający..taki pomarańczowo-cytrusowy.Usta są po nim odżywione,miękkie i jakby pełniejsze.A co dla mnie było największą niespodzianką to to ,że przy absolutnie żadnej lepkości ust,balsamik pozostawał tam gdzie trzeba zaskakująco długo:)Mega polecam!!