Aussie 3 Minute Miracle Reconstructor, Deep Conditioner for Damaged Hair Intensywniej odżywiająca 3 - minutowa maseczka do włosów

Uwielbiam tą maskę do włosów ze względu na to, że jest uniwersalna i w zależności od tego ile mamy czasu możemy trzymać ją na włosach 3 minuty, a nawet i pół godziny. Moim zdaniem im dłużej tym włosy są bardziej nawilżone. Bardzo ładnie pachnie i jej zapach nie jest drażniący, a przede wszystkim utrzymuje się długo po użyciu. Włosy po jej użyciu są miękkie, nawilżone i odżywione.

Włosy po użyciu są sypkie, lekko nabłyszczone i nawilżone. Jeśli chodzi o efekt wzmocnienia to myślę, że może być zauważalny po dłuższym użytkowaniu. Zapach jest przyjemny. Opakowanie jest dobrze wykonane.

Mam wrażenie, że wszystko co przychodzi do nas z Australii jest świetne jakościowo i działa ze zdwojoną siłą!! Kiedy kilka lat temu likwidowali Tesco w Polsce to nakupiłam tych odżywek całe stosy gdyż wyprzedawali je po 3-5 złotych co było ogromną przeceną. Dziś w drogeriach znajdujemy te kosmetyki po dziesiątki złotych gdyż są dobre i warte swojej ceny. Odżywka nakładana podczas kąpieli na 3-5 minut rewelacyjnie je zmiękcza i pozostawia gładkie i łatwe w rozczesywaniu! Różne rodzaje tych maseczek zaspokoją wybredne zapachowo klientki gdyż wybór jest ogromny a zapach zostaje z tobą na włosach. Wygodna tubka z wyciskanym dnem to super opcja kąpielowa. Produkt naturalnie spływa w dół i nie ma problemu z wyciskaniem i czekaniem na odżywkę. No mówię wam, w Australii umieją w kosmetyki!

Miałam tutaj okazję testować wersję travel size, która pozwoliła mi wyrobić sobie opinię na jej temat. Odżywka jest zamknięta w plastikowej butelce. Konsystencja kremowa o różowym kolorze. Przepiękny delikatny zapach! Ta seria naprawdę ma piękne zapachy. Po użyciu włosy są lśniące, delikatne w dotyku, ładnie się sypią i wyglądają bardzo zdrowo.

Odżywkę, a raczej jej mniejszą wersję zakupiłam w Rossku za całe 3zł. Okazała się byś naprawdę dobra. Włosy po niej są miękkie, lśniące, lekko dociążone, co sprawia, że się nie puszą. Odżywka nie obciąża włosów, czego zawsze się boją z moimi przetłuszczającymi włosami. Nie powoduje szybszego przetłuszczania włosów. Opakowanie ma bardzo praktyczne z silikonowym niekapkiem- świetnie się jej z tym używa. Odzywka ma bardzo przyjemny zapach. Jest bardzo wydajna. Zużyłam małą wersję, teraz rozglądam się za zakupem pełnowymiarowej wersji.

Fajna odżywka, przeprosiłam się z zaległa połowa opakowania bo podchodziłam do niej sceptycznie - miałam rozczarowujące przeboje z ta firmą. Ładnie wygładza napuszone szorstkie i przeproteinowane włosy. Są lśniące, elastyczne i miękkie w dotyku, nawet jak trzymam ja po myciu minutę. Jest dość rzadka wiec umiarkowanie wydajna, minus za to ze bardzo przetłuszcza włosy i nie zalecam kłaść jej u nasady - chyba ze ktoś ma problemy z rozczesywaniem. Zaleta jest przyjemny zapach i wygodne opakowanie, nie wymagające odkręcania. W tym przedziale cenowym są lepsze odżywki, ale dotrwałam ja w promocji za kilka zł i sprawdza się zaskakująco dobrze.

Ja mam produkt mini bo 75ml opakowanie bardzo poręczne, z silikonowym tak to nazwę dozownikiem, który zabezpiecza przed wysłaniem się odżywki ale także pozwala na wydobycie odpowiedniej ilości produktu. Odżywka ma blado różowy kolor przyjemny delikatny zapach, niestety nie utrzymuje się on zbyt długo na włosach. Pomimo że opakowanie jest miniaturą mi na długie włosy wystarcza na 4 urzycia. Konsystencja jest przyjemna kremowa nie obciąża wlosow. Włosy po niej stały się miękkie przyjemne w dotyku wrecz sa satynowe słodkie nie pusza sie. Maseczka jest 3 minutaowa ja trzymam ja ok 5 daje naprawdę rewelacyjne efekty

Jeden z moich ulubionych produktów do pielęgnacji włosów. Przyjemny, świeży zapach i raczej rzadka konsystencja, ale jeśli nie przesadzi się z ilością nie będzie spływać. Kosmetyk wydajny, bardzo łatwy do spłukania i już w trakcie tego spłukiwania czuć, że włosy są inne w dotyku. W bardzo pozytywnym znaczeniu. Maseczka istotnie dokonuje cudu z napuszonymi, matowymi kosmykami. Daje efekt, jakiego zawsze szukam - włosy są sypkie, śliskie, mają podkreślony skręt (mam z natury falowane) i pięknie błyszczą. Mam ochotę ciągle przeczesywać je palcami. Ciekawostką jest, że po jakimś czasie działanie jakby zanika i maseczka zdaje się nie robić już nic. Może przesyt składników, może włosy przyzwyczajają się do jednego produktu i warto używać kilku na zmianę. Fajne jest to, że po przerwie w stosowaniu maseczka znowu działa jak na początku, a efekt widać gołym okiem. Ideałem byłoby, gdyby przerwy nie były potrzebne, chciałabym mieć takie włosy cały czas. Podsumowując, zgadzam się z nazwą. Trzy minuty, czary-mary i w miejsce szorstkiego, matowego stogu siana, mam błyszcząca taflę cudownych w dotyku włosów. Zaiste cud.

Odżywka mocno regeneruje przesuszone i moje łamliwe farbowane włosy. Efekty widoczne po dłuższym stosowaniu. Zawsze trzymam na włosach trochę dłużej niż 3 minuty. Odżywka bardzo dobrze nawilża włosy i je wygładza. Ma ładny zapach i przyjemną konsystencję. Nie spływa z włosów, nie obciąża. Zawsze sobie o niej przypominam jak już włosy są w gorszym stanie a o obcięciu włosów nie ma mowy. Mam włosy do ramion i nie chcę krótszych. Zanim będziecie chciały mocno obciąć włosy bo zniszczone, to dajcie szanse tej odżywce! :)

Opakowanie wygodne w użyciu. Dobry drogeryjny produkt spełniający obietnice producenta. Efekty są widoczne po systematycznym używaniu. Odżywka delikatnie i pięknie pachnie gumą balonową. Nawilża włosy, które są miękkie, błyszczące i znacznie gładsze. Odżywka nie obciąża, a włosy nie puszą się. Jest bardzo wydajna. Konsystencja rzadka, prawie lejąca dobrze rozprowadza się na moich długich włosach, jednak wolę treściwsze odżywki :) Wysoka cena, za to minus. Skład też średni..

Powiem szczerze że zapomniałam zupełnie że 2 lata temu używałam jej i byłam zachwycona. Dostałam ją w prezencie w formie pudełka beGlossy. Pamiętam, że spodobała mi się forma butelki odwróconej jak i samej aplikacji. Nic się nie wylewało, nie wlewała się woda do środka. Sama odżywka miała piękny, intensywny zapach który było czuć na włosach aż do następnego mycia. Formuła średnio gęsta o blado różowym kolorze. Mam włosy cienkie, suche, przetłuszczające się u nasady a do do tego mocno się plączą przy rozczesywaniu. Odżywka sprawiła że włosy stały się miekkie, nawilżone, odżywione i pięknie pachniały. Rozczesywanie włosów też stało się lepsze. Zużyłam, wyrzuciłam opakowanie i zapomniałam o jej istnieniu. Jutro biegne do Rossmana :D

Dawno temu, skuszona promocją w Rossmannie, kupiłam to cudo. Mam włosy cienkie, łamiące się, trudne do rozczesania (plączą się po myciu). Bez użycia jakiejkolwiek odżywki naprawdę trudno jest je ogarnąć. Odżywka z Aussie przede wszystkim na początku urzekła mnie zapachem, po prostu sprawia mi przyjemność nakładanie jej na włosy, a później - gdy np. pada deszcz i włosy robią się wilgotne, ten zapach znów się uwalnia. Bajka :) Ale sam zapach to byłoby za mało. Jestem z niej zadowolona dlatego, że po jej użyciu włosy o wiele łatwiej się rozczesują, nie plączą się, są mięciutkie w dotyku. Mogę je spokojnie pozostawić w ciepły dzień bez wysuszenia i wyglądają naprawdę dobrze. Są też łatwiejsze w stylizacji, bardziej błyszczą. Jedyne na co trzeba uważać, to ilość nakładanej odżywki - im więcej, tym włosy są bardziej obciążone, więc przy włosach cienkich takich jak moje ma to znaczenie. Jest to mój numer jeden w kategorii odżywki. Jeśli chodzi o opakowanie - fajnie się je używa, to taka tuba z której wyciska się produkt, może spokojnie stac pod prysznicem i nic się nie dzieje, woda nie wlatuje do środka ponieważ otwór jest na dole (hmm... to coś jak takie silikonowe zamknięcie jak w keczupach :D tylko że o wiele lepiej działające)

Moje włosy: przesuszone, rozjasniane, wysokoporowate i kręcone, puszące się To jedna z nielicznych odzywek, po której widzę efekt, po spleceniu Wilgotnych włosów w warkoczyki mam gładkie, błyszczące (co normalnie nigdy się nie zdarza) fale. Naprawdę szczerze polecam. Włosy po jakimś czasie się przywykną do niej, jednak po przerwie w stosowaniu znowu jest efekt WOW. Jak nie wiem, jaką odżywkę kupić, ta jest bezpiecznym wyborem! Kupujcie w promocji :)

Nie wiem co mnie podkusiło żeby kupić tę odżywkę, chyba mi odjęło logiczne myślenie w momencie kiedy po nią sięgnęłam. Zalety: - estetyczna szata graficzna - wydajna Wady: - niewygodne i twarde opakowanie - słodki zapach, który w kontakcie z wodą spowodował duszności - bardzo tłusta, oblepiająca, która zostaje na szyi, uszach, rękach i jest trudna do odmycia - niesamowicie obciążyła mi włosy - wpływa na swieżość włosów - już wieczorem miałam tak tłuste włosy jakbym ich nie myła od tygodni - dość wysoka cena

Super, że ta marka jest teraz tak powszechnie dostępna, bo warto używać. Przy moich lekko przesuszonych, puszących się, farbowanych włosach oraz w sytuacjach, kiedy mogę mniej czasu poświęcić na pielęgnację włosów, to ona jest moim ratunkiem! Już samo opakowanie robi minimalistyczne i efektowne wrażenie, zaskakujące otwieranie się butelki- bez korka, bez zakrętki, jest genialny i tutaj znów zaoszczędzamy minutkę! Po wyciśnięciu odpowiedniej porcji odżywki otula nas piękny zapach gum balonowych i pachnących gumek do mazania:) uwielbiam! Na prawdę wystarczą 3 min. rozprowadzone na całych włosach, aby odzyskały poskromienie, blaski i odżywienie. Oczywiście zapach zostaje:))Wydajna, skuteczna .

Aussie stało się bardzo popularną marką w pielęgnacji włosów - pierwsze produkty kupowałam lata temu, jeszcze za granicą i byłam zadowolona nie tylko z działania, ale również z pięknego zapachu, który na długo pozostawał na włosach. Jakiś czas temu,w markecie, trafiłam na 3 Minute Miracle - intensywną odżywkę go włosów zniszczonych. Nie mogłam jej nie wziąć - dodatkowo była jeszcze w ofercie specjalnej. Moje włosy są niestety dość zniszczone, raczej suche i skłonne do puszenia. Są długie i mimo ciągłego podcinania jeszcze nie wróciły do stanu sprzed drastycznego rozjaśniania. I tu właśnie świetnie sprawdziła się odżywka od Aussie. Po pierwsze, duży plus za poręczne opakowanie z dziurką do wyciskania odżywki na spodzie butelki. Silikonowy otworek pozwala na wybranie tyle produktu ile nam potrzeba. Reszta nie wycieka z butelki także spokojnie można ją postawić gdziekolwiek bez zmartwień, że coś się wyleje. Odżywka jest gęsta, dość kremowa i przepięknie pachnie - dla mnie to trochę taka guma balonowa :) Nakładałam po użyciu szamponu na całą długość włosów po uprzednim wyciśnięciu z nich wody żeby odżywka nie spłynęła a następnie rozprowadzałam ją pod włos i wcierałam żeby działanie było silniejsze. Zostawiałam na te trzy minuty, czasami na dłużej. Po spłukaniu i wysuszeniu włosy były o wiele bardziej miękkie, gładkie i na dodatek pięknie pachnące (i to na długo). Na pewno bardziej zdyscyplinowane a puszenie ograniczone do minimum :) Odżywka nie obciąża też włosów jak to się niestety może zdarzyć w przypadku co niektórych produktów do pielęgnacji. Opakowanie 250 ml produktu wystarczyło mi na ponad 2 miesiące używania przy stosowaniu jej jakieś 2 razy w tygodniu. Całkiem dobrze jak na pielęgnację długich włosów. Jestem bardzo zadowolona z 3 Minute Miracle i z chęcią do niej wrócę - mam też ochotę przetestować kilka innych produktów marki i mam wrażenie, że pewnie sprawdzą się równie dobrze :)

Miniaturę o pojemności 75ml znalazłam w jednym z beauty boxów. Opakowanie jest genialne! Wystarczy zdjąć zatyczkę zabezpieczającą i możemy już o niej zapomnieć na cały okres używania produktu! Niekapek skutecznie chroni przed wylaniem, więc po prostu stawiamy butelkę pod prysznicem i gdy mamy ochotę to po nią sięgamy i od razu wyciskamy na dłoń, super rozwiązanie ułatwiające aplikacje :) Sama butelka jest plastikowa i choć gruba, to jednak giętka i bezproblemowa w utrzymaniu mokrymi dłońmi. Odżywka ma bardzo przyjemny, słodki, zapach. Niestety nie utrzymuje się na włosach. Żelowa formuła jest bajecznie prosta w nałożeniu na włosy, a dzięki rzadkiej konsystencji niewiele jej potrzeba do równomiernego nałożenia. Działa błyskawicznie, 1-3 minuty wystarczą, później płuczemy i gotowe. A warto zaznaczyć, że spłukuje się szybko i łatwo, chwila moment ;) Moje włosy po jej zastosowaniu są niesamowicie miękkie, sypkie i błyszczące. Ułatwia rozczesywanie, włosy są ładnie wygładzone, ale nie przylizane. Nie zauważyłam zwiększonego przetłuszczania, nie podrażniła. Odżywka starczyła mi na bardzo długo, bo jest wydajna, a do tego stosowałam ją tylko gdy chciałam uzyskać efekt wow :) Fajnie się sprawdzała, nie wiem jak radziłaby sobie na dłuższą metę przy zniszczonych włosach, ale na moich zwyczajnych była bardzo w porządku i z chęcią się na nią skuszę w pełnowymiarowej wersji.

Produkty Aussie używam regularnie, odżywki zawsze kupuję na promocji na zapas. Wyprodukowałam już wszystkie i serię 3 min miracle też. Plusem tej serii jest opakowanie, jest ono bardzo wygodne i unikatowe, nie trzeba nic otwierać czy odkręcać, tylko nacisnąć i odżywka jest na ręce. Konsystencja odżywki jest trochę rzadka, ma przyjemny zapach i dobrze się rozprowadza na włosach. Warto jest dobrze odsączyć włosy z wody dla lepszego efektu. Nanieść...3 min i gotowe. No bez cudów, ale efektem jestem zadowolona. Włosy łatwo się rozczesują, są lśniące, gładkie i przyjemne. Będę kupować ponownie, bo efekt na moich włosów jest lepszy niż od zwykłych odżywek.