Mohani Hydrolat z drzewa sandałowego do cery dojrzałej 

W 100% naturalny hydrolat z sandałowca. Pięknie pachnie tak drzewnie i relaksująco. Polecany do każdego rodzaju skóry a przede wszystkim do skóry dojrzałej i suchej. Hydrolat jest też świetny jako wcierka, pobudza cebulki włosów do wzrostu lub jako baza pod olejowanie. Możemy go używać tak często jak chcemy. Skóra po użyciu jest nawilżona a przy regularnym stosowaniu możemy zauważyć iż staje się bardziej jędrna i napięta.

Produkt otrzymujemy w wygodnym, plastikowym opakowaniu, zawierającym dozownik z rozpylaczem spray, który ułatwia codzienną aplikację. Buteleczka o pojemności 100 ml zawiera również jasną i czytelną etykietę, na której znajdują się wszystkie najistotniejsze informacje o produkcie. Sama zawartość buteleczki to czysta, naturalna woda z drzewa sandałowego o przepięknym, ciepłym, egzotycznym i niezwykle kojącym zapachu. Pozytywne efekty można zobaczyć już po pierwszym użyciu, bowiem wyjątkowy zapach produktu już od pierwszej chwili wprawia nas w pozytywny nastrój. Po kilkudniowym stosowaniu można zauważyć, że skóra stała się świeża, pełna zdrowego blasku, miękka i gładka.Produkt szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze (w prawdzie przyjemnego, aczkolwiek intensywnego) zapachu. Kosmetyk bardzo fajnie sprawdzi się nie tylko jako tonik poprzedzający pełną pielęgnację skóry twarzy, czy dodatek do domowych maseczek, ale też w formie odświeżenia skóry (bezpośrednio spryskując czystą skórę).

Pokochałam ten hydrolat od pierwszego użycia. A nie jestem wcale posiadaczką cery dojrzałej, ani suchej. Można ją raczej określić jako mieszaną z tłustą i problematyczną strefą T oraz normalną na policzkach. Jak zatem hydrolat sandałowy działał na taką skórę? Przede wszystkim niesamowicie ją koił i nawilżał, było to bardzo pomocne zwłaszcza po użyciu kwasów czy peelingu. Ewentualne podrażnienia znikały w trymiga. Prócz ukojenia, hydrolat bardzo przyjemnie napinał i zmiękczał, po spryskaniu buzia była miękka i sprężysta jak pupcia niemowlaka. Nie sposób też pominąć aspektu aromaterapeutycznego -pod względem zapachu ten hydrolat to mój absolutny numer jeden, coś pięknego! Zapach jest ciepły, elegancki, otulający. Dla fanów sandałowej nuty zapachowej to będzie must have.

Bardzo przyjemny hydrolat o delikatnym, sandałowym zapachu. Pierwsze na co zwróciłam uwagę, to znakomite nawilżenie, jakie daje. Co prawda mam cerę tłustą, ale w czasie upałów nie stosuję kremów i ten hydrolat w zupełności mi wystarcza. Odświeża cerę, nawilża i przywraca komfort - po prostu fajnie przygotowuje pod dalsze zabiegi pielęgnacyjne. Atomizer działa bez zarzutu i tworzy delikatną mgiełkę.