Tragedia. Zamówiłam próbkę Jasmin Noir, bo myślałam, że jako wielbicielka eleganckich, cięższych, głębokich i lekko słodkich zapachów ten zapach mi będzie odpowiadał. Przez pierwsze 2 sekundy czuć alkohol, więc nie będę już tutaj aż tak się czepiać. Jednak to, co później się dzieje, to jakieś nieporozumienie... To jest Bvlgari?? Zapach jest płaski, mdły, irytujący, wcale się nie rozwija. Czuję jaśmin, gorzką zieloną herbatę, słodszy zapach piżma i to wszystko. Ale to, co jest najbardziej zaskakujące, to fakt, że zapach utrzymuje się u mnie max 10 minut. Spróbowałam nałożyć go na bezzapachową wazelinę, ale powtórzyło się praktycznie to samo. Przez pierwsze 2 minuty jest on trochę mocniej wyczuwalny, a później już tylko bliżej skóry, aż do momentu, kiedy nie mamy najmniejszego pojęcia, co czujemy. Przy wazelinie zapach czuję dłużej, ale jest on bardzo słaby i pachnie jak tragicznej jakości balsam do ciała o zapachu lilii wodnej. [Później spróbowałam jeszcze spryskać materiał i zobaczyć, czy może wtedy z tego coś wyjdzie... Jeszcze gorzej - cały czas czuję alkohol, a po kilku minutach dziwny zapach płynu aptecznego.]
Jeśli ktoś jest zaznajomiony z Little Black Dress z Avon'u, to zapach ten po tych 2 minutach bardzo mi go przypomina. Jednak tutaj jest to zwietrzała wersja.
Radzę zamówić próbkę i sprawdzić u siebie. Nie sądzę, że produkt nie jest oryginalny, bo czytałam na innej stronie, że osoba zakupiła pełną wersję i było tak samo. Zero charakteru, głębi, elegancji... Nie wspominając już o trwałości.
Jeśli chodzi o sam zapach, to absolutnie nie mogę się zgodzić z opisem dla kogo jest skierowany. Mnie kojarzy się jedynie subkultura gotycka. Wyobrażam sobie osoby w wieku 16-25 (?) lat ubrane w dziwne czarne stroje i otaczające się tym zapachem.
Jak na tego projektanta, to jestem bardzo niemile zaskoczona. Jedynym plusem jest tutaj butelka, która jako jedyna ma jakiś wyraz i charakter. Dobrze, że znałam już jego inne perfumy, bo inaczej byłabym zapewne zniechęcona.
Zalety:
- wygląd opakowania/flakonu
Wady:
- zapach bez wyrazu, brak głębi, elegancji, intensywności, charakteru
- utrzymuje się max 10min
- brak zgodności z opisem produktu
- jeśli chodzi o ceny perfum, to zazwyczaj nie zwracam na nie uwagi. Jednak w przypadku Jasmine Noir to jest jakaś kpina. Jeśli już komuś przypasuje ten zapach, ale tak jak u mnie za kilka minut nie ma po nim śladu, to polecam zapoznać się z LBD z Avon'u. Nie jest to ten sam zapach w 100%, ale tak jak mówiłam, po tych 2 minutach, kiedy zapach już jest coraz mniej wyczuwalny bardzo mi go przypomina.