Himalaya Herbals Lip Balm Balsam do ust

Poręczna, prosta tubka z precyzyjnym aplikatorem i zieloną zakrętką. Balsam ma gęstą konsystencję, która łatwo się rozprowadza i przyjemnie słodko pachnie. Świetnie natłuszcza usta dając świetny efekt nawilżenia i odżywienia. Fajnie wygładza usta i jest bardzo wydajny. Polecam.

Całkiem przyjemny balsam do ust. Kupiłam go w strefie wolnocłowej na lotnisku w Indiach. Być może to, że kojarzy mi się z wakacjami wpływa na moją ocenę. Jest wydajny, ma przyjemny zapach niczym landrynki. Ma wazelinową formułę, która dobrze nawilża usta. Po posmarowaniu zostawia okluzyjną warstwę, mi ona nie przeszkadzała. Często używałam go na noc, a rano usta były ładnie nawilżone i odżywione. Zapewne jesienią kupię kolejne opakowanie.

Miałam zupełnie inne oczekiwania co to tego balsamu. Jeśli widzę w opisie wymienione „oleje” kojarzy mi się z czymś tłustym i mocno nawilżającym ale tego tutaj nie ma. Balsam ma wygodne opakowanie, zawartość dobrze się wyciska bo jest to rodzaj miękkiej tubki ze ściętą końcówką co ułatwia nakładanie na usta. Środek przypomina mi rozmiękłą wazelinkę o tym samym kolorze, czyli w białym lekko przezroczystym odcieniu. Zapach delikatny i w sumie nie wyczuwam tu nic sztucznego ani konkretnego by to do czegoś porównać. Działanie jest fatalne. Jak dla kogoś kto tak jak ja uwielbia różnego rodzaje balsamów i pomadek do ust, to ja osobiście mam tutaj ogromne porównanie i jestem bardzo zawiedziona. Na szczęście zapłaciłam za to grosze bo dokładnie 2,99, ale spodziewałam się mocno tłustego kosmetyku. Nie zauważyłam odżywienia i efektu zmiękczenia ust. Wygląda to tak że smaruję usta i po 20 min nic na nich nie ma. Szybko wysycha, wsiąka, ulatnia się? W sumie nie wiem co się dzieje z tymi olejami które są w składzie bo na pewno nie robią tego co powinny. Czynność powtarzam i jest to samo, jeśli nudzi mi się to używam konkretniejszego balsamu na noc, nie lubię budzić się rano z suchymi ustami. Ma on nawilżać a nie wysychać. Z racji tego by na ustach cały czas coś było ten balsam ma niską wydajność. Tubka która posiada 10g kosmetyku wystarczyła mi na ok miesiąc stosowania, nic dziwnego skoro trzeba non stop smarować. Jakość idzie w parze z ceną, myślałam że zakupiłam perełkę za grosze a balsam okazał się bublem. ZALETY: niska cena przez internet wygodna końcówka do nakładania pożądanej porcji na usta WADY: bardzo niska wydajność dosłownie już po 20 minutach wysycha na ustach nie odżywia i nie zmiękcza ust

Nie nawilża ust jakoś spektakularnie i nie powinno się oczekiwać od niego jakichś wybitnych właściwości, jednak lubię go używać jako błyszczyk. Jest całkiem wydajny i ma fajny "dziubek" dzięki któremu nakłada się go bardzo przyjemnie.

Dostałam ten balsam do ust od siostry bo kupiła kiedyś na promocji 1plus 1. Balsam jest .. jak wazelina ,która pachnie mi słodka marchewka nie wiem skąd takie skojarzenie no ale... Balsam jest bardzo tłusty , nawilża usta ale w lecie nie polecam bo mam wrazniene że ten balsam spływa ... W zimie jest ok . Bo w zimie dobrze sobie radzi. Ale szczerze bardziej go używam do dłoni bo super nawilża . Nie uczula ,nie podrażnia . Taki balsam na wszystko i na nic. Osobiście go nie kupię .

Na Balsam Himalaya trafiłam zupełnie przypadkiem podczas robienia większych zakupów przez internet.Zupełnie nie znałam wcześniej tego produktu ani marki -zapłaciłam za niego około 6 zł. Balsam jest w bardzo wygodnej tubce -do wyciskania.Konsystencja dość płynna-łatwo się go nakłada i rozsmarowuje.Usta są po Nim dość mocno natłuszczone niczym po wazelinie,wyrażnie czuć go na ustach. Ponieważ moją zmorą są mocno wysychające usta i non stop mam z Nimi problem produkt wyrażnie mi pomógł.Usta niemal natychmiast stały się gładsze i odżywione. Jestem zadowolona z powyższego produktu. Mocno odżywiający i nawilżający -coś czego potrzebowałam.

Posiadam wersję produktu na rynek indyjski, która różni się nieco składem (zawiera wyłącznie naturalne oleje) i jest moim absolutnym Hitem! Jak dotąd mój najlepszy balsam na suche usta. Bardzo wydajny, przyjemnie się rozprowadza i prześlicznie, landrynkowo, pachnie. Długo utrzymuje się na ustach pozostawiając przyjemne uczucie natłuszczenia, co akurat dla mnie jest zaletą (choć innych może zniechęcać lub irytować). Świetnie nawilża usta i fenomenalnie radzi sobie z problemami takimi jak przesuszanie, spierzchnięcie czy pękanie ust. Osobiście uwielbiam używać go na noc i budzić się z miękkimi, odżywionymi ustami. Jak do tej pory nic tak dobrze i szybko nie regenerowało mi ust, polecam!

Balsam do ust dostałam w prezencie (tak więc nie wiem nawet, gdzie został kupiony). Kosmetyk ma urzekający zapach- mi osobiście kojarzy się on z owocowymi cukierkami i perfumowanymi kosmetykami dla dzieci. Bez wątpienia wygładza usta i czyni je bardziej miękkimi. Daje jednak dziwne uczucie "ciężkich", tłustych warg- to trochę tak, jakby się wysmarowało usta wazeliną. Dla mnie produkt jest ok jako ochrona spierzchniętych warg przed mrozem, niemniej jednak to uczucie wazeliny mi osobiście nieco przeszkadza.

Balsam do ust przyjemnym słodkim zapachu. lepka formuła tylko podczas nakładania. Na ustach rozprowadza mi się bez problemu, nie czuje lepkości, usta są przyjemne w dotyku, nie są tłuste. Nawilża spierzchnięte usta. Bardzo wydajny. Mała kropla wystarczy. Sięgam po niego, gdy moje usta wołają o pomoc.Cena jest na każdą kieszeń. Fajne opakowanie.bezbarwny kolor.

Recenzja dotyczny odżywczego balsamu Himalaya - opatrznie źle ją wstawiłam. Nakładam balsam regularnie, dlatego nie mam problemów z przesuszoną skóra ust. Kiedy zaczęłam go używać, rzeczywiście borykałam się z problemem spierzchniętych ust, ale używając go, szybko zregenerowałam skórę. Balsam ma przepiękny zapach, trochę owocowy, trochę jak guma do żucia - nie do opisania. Cena nie przekracza 10,- , niestety ciężko go znaleźć; ja swój kupiłam przypadkowo w Realu. Jedynym minusem jest jego konsystencja: z początku balsam ciężko "rozruszać", jest twardy, tępy i trudno nim malować usta, ale z czasem konsystencja robi się bardziej miękka, masełkowa. Niestety pod koniec zbytnio się zmiękcza i łamie się u podstawy, ale taka drobnostka nie skreśla go z listy kosmetyków, do których chętnie bym wróciła. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Balsam nic nie robi z moimi ustami, które są naprawdę mało wymagające. Miałam niedawno pochorobowo przesuszone usta, nakładałam ten produkt, kilkukrotnie grubo każdego dnia (żeby szybko zużyć) i nie zrobił nic. Siedział tylko na ustach, nie wchłaniał się i nic nie robił. Jedynym plusem jest brak waniliowego zapachu, który można spotkać w większości drogeryjnych pomadek. Używam tego produktu od: 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Balsam ten zakupiłam przypadkiem w drogerii. W kraju gdzie obecnie mieszkam, zimy są mroźne (dochodzi do -35 stopni lub więcej) a co za tym idzie - suche i spękane usta. Chwilę zastanawiałam się przy zakupie ponieważ nie znałam wtedy dobrze tej marki. I to był strzał w dziesiątkę! Balsam ma idealną konsystencję, nie wycieka z tubki. Tubka jest wygodna i miękka co ułatwia aplikację. Efekt działania balsamu - rewelacja. Bardzo szybko regeneruje usta a samo opakowanie starcza na długo. Problemem może być jedynie zakup - przeważnie przywożę z Polski ponieważ u mnie rzadko występuje. Używam tego produktu od: 2008 Ilość zużytych opakowań: 3 duże

balsam ma słodki zapach i smak, wygodną tubkę i i odpowiednią konsystencję wazelinki nawilża, może nie regeneruje intensywnie, ale na uzycia w ciągu dnia mi wystarczał kupiłam go bez zastanowienia, po zobaczeniu składu (parafina) i recenzji, bałam sie, że będzie bardzo słaby i go wyrzucę tymczasem zuzyłam z przyjemnością do końca mam usta, któe wymagają ciągłego smarowania a skóra szybko się wyszusza wiele balsamów i pomadek jest dla mnie zbyt lekkich ten, mimo, że nie zostawia tłuściutkiej warstwy ochronnej używało się bardzo dobrze jest też bardzo wydajny, nawet lepiej używać go troche mniej, bo nałożony zbyt gruba rozpływa się wokół ust jestem zaskoczona, że balsam o tak kiepskim składzie tak mi podszedł Używam tego produktu od: używałam jesienią i zimą zeszłego roku Ilość zużytych opakowań: jedno, do ostatnich resztek :)

Dostałam ten balsam do jakiś zakupów w drogerii. Dla mnie to jest zwykła wazelina. Ten balsam nic nie robi, zupełnie nic. Nie wchłania się, nie pielęgnuje ust. Dopóki jest na ustach to zabezpiecza przed czynnikami zewnętrznymi, ale właściwości pielęgnacyjnych zdecydowanie brak. Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: jedno całe opakowanie

Początkowo balsam może odrzucać ze względu na bardzo tłustą formułę (olej z marchwi w składzie), jednak gdy się przyzwyczaimy dostrzeżemy jego zalety. Bardzo dobrze nawilża usta, nie mam już problemów z suchymi skórkami. Polecam, szczególnie za tą cenę! (5 zł w super - pharm) Używam tego produktu od: ok. roku Ilość zużytych opakowań: kończę pierwsze

+ doskonałe nawilżenie nawet w siarczysty mróz + bardzo dobra konsystencja, nie zbyt wodnista, ani twarda + miły zapach dzieciństwa (gumy balonowej) + całkiem dobrze się rozsmarowuje (chociaż mogło być lepiej) + wystarczy odrobina żeby nawilżyć całe usta (nawet lepiej nałożyć mniej) + bardzo wydajny ( o dziwo, bardziej niż sztyfty) + balsam wsiąka w usta, nie ma obawy że się go wytrze + fajny aplikator Używam tego produktu od: 1 miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 nie całe

Do zakupy tego balsamu skusiła mnie przede wszystkim bardzo niska cena (4,99zł) oraz naturalne składniki w składzie. Jakiś czas temu przeczytałam bardzo pochlebną recenzję w gazecie i po dość długich poszukiwaniach w końcu udało mi się go dostać. Balsam pomógł moim ustom przetrwać największe mrozy. Bardz ładnie pachnie i wygląda. Opakowanie jak najbardziej przypadło mi do gustu. Napewno kupię go ponownie :)

Jestem wymagająca, jeżeli chodzi o wszelkie specyfiki do ust i mam już swoje typy (mimo tego nadal testuję), a ten balsam kupiłam, ponieważ nigdzie nie mogłam znaleźć mojej Neutrogeny. Opis: Balsam jest przezroczysty, pachnie jak guma balonowa, posiada poręczne opakowanie i dosyć sporą pojemność, ma taką tłusto-żelowatą konsystencję. W składzie znajdują się naturalne składniki. Działanie: Niestety nie spełnia swojej podstawowej a dla mnie najważniejszej funkcji, czyli nie nawilża i nie chroni. Kosmetyk poprostu się nie wchłania. Pozostaje na ustach dopóki się go nie wytrze, pod wpływem ciepła robi się śliski. Nie ma żadnych właściwości pielęgnacyjnych, efekt jest taki jak przed aplikacją. Rozczarował mnie skład balsamu. Wazelina na pierwszym miejscu. W moim przekonaniu ta substancja ani nie nawilża, ani nie natłuszcza. Odpowiada jedynie za ich poślizg. Reszta dobroczynnych składników nie ma szansy się wykazać. Osobiście odradzam zakup, wg mnie strata pieniędzy, nawet tych 5 zł. Podaję pełny skład balsamu: Ingredients: Petrolatum, mineral oil, ceresin, microcrystalline wax, isopropyl myristate, cetyl palmitate, daucus carota sativa seed oil, ricinus communis seed oil, cocos nucifera oil, triticum vulgare germ oil, wrightia tinctoria leaf oil, parfum, dimethicone, BHT Używam tego produktu od: 4 tygodni Ilość zużytych opakowań: kilka aplikacji z 1 opakowania