Sephora Beauty Amplifier, Smoothing Transculent Setting Powder Puder sypki

Mam mieszaną cerę i moim problemem jest świecąca się twarz. Zawsze po nałożeniu podkładu używam matującego pudru, który dobrze wykończy makijaż i zapewni mi matowy look na długi czas. Akurat gdy kupiłam Sephora box, jednym z produktów był ten puder więc miałam idealną okazję do przetestowania go. Puder ma eleganckie czarne opakowanie. Trochę ciężko nabierać produkt bo puder znajduje się za takim jakby dozownikiem z siateczką, przez którą niestety mało co wydobywa się produktu. Wygodniej jest wsypać trochę pudru na nakrętkę i wtedy nabrać na pędzel. Ale takie stosowanie sprawia, że puder szybko się zużywa bo pozostały na nakrętce produkt się marnuje, nie da się go potem wsypać do opakowania. Mimo, że puder ma biały kolor to szybko wtapia się w skórę i nie sprawia, że jestem biała jak ściana. Puder na skórze tworzy aksamitną powłoczkę, bardzo lubię wtedy dotykać swojej skóry (chociaż wiem, że nie powinnam aby nie zetrzeć makijażu). Dobrze matuje na kilka godzin, nie podkreśla suchych skórek ani zmarszczek. Produkt bardzo dobrze się u mnie spisuje i z pewnością kupię go ponownie.

Puder znalazłam w urodzinowym boxie sephory, który był dostępny w jakiejś śmiesznie niskiej cenie w porównaniu do wartości zawartości :) Zamknięty został w przezroczystym słoiczku wykonanym z grubego plastiku. Zakręcany na czarną zakrętkę, która posiada od wewnątrz wypustkę idealnie wypełniającą otwór do wydobycia produktu, więc zakręcanym produktem można rzucać do woli, a po otwarciu nie zobaczymy więcej w wieczku niż w środku - idealna opcja dla często podróżujących <3 Zamiast tradycyjnych otworów do dozowania pudru mamy siateczkę, która pod naciskiem palca czy pędzla wygina się jak trampolina, nie jest sztywnym sitkiem. Całość dodatkowo była zalakowana, co w perfumerii daje pewnośc, ze nikt się do naszego pudru nie dorwał przed nami ;) Aplikacja na początku jest bajecznie prosta, bo wystarczy przykładać pędzel do siateczki i pod wpływem ruchu ten puder po prostu osadza sie nam na pędzlu. Można go też w ten sposób dozować - energiczniejsze i mocniejsze ruchy dadzą wiecej pudru niż delikatne dotykanie pędzlem. Oczywiście w miarę upływu czasu trzeba to robić mocniej, ale szczerze powiem, ze dopiero pod sam koniec ta metoda nie działała i musiałam tradycyjnie zakręcać wieczko i odwracać opakowanie do góry dnem by wysypać go do srodka i móc użyć. Jak sie można domyślić, wtedy nie zakręcamy do końca, tylko zostawiamy lekki luz, no i już nie jest tak czyściutko przy odkręceniu, a jednak trochę się rozsypuje na boki. Puder jest drobniutko zmielony o białym kolorze, jednak nawet gdy czułam, ze przesadziłam z ilością nic nie bielił ;) Pozostawia matowo-satynowe wykończenie, które wprost uwielbiam <3 Z łatwością nakłada się na pędzel i następnie przylega na naszą twarz i nie opuszcza swojego miejsca do momentu demakijażu :) Nie ma problemu by nałożyć na niego rozświetlacz czy róż, bardzo dobrze współpracuje. Puder ten nie podkreśla suchych skórek, ani nie wchodzi w załamania czy zmarszczki. Nie zapchał mojej cery, nie podrażnił i wgl nic złego nie zrobił :) Nawet gdy mój nosek zaczyna produkować sebum, to tylko się błyszczy, nic się nie waży czy roluje. Używałam go głównie z kremami BB i spisał się rewelacyjnie, a jako osoba często podróżująca bardzo odpowiada mi jego opakowanie, które chroni przed wysypaniem nadmiaru produktu, więc jeśli o mnie chodzi to zdecydowanie zakupię go ponownie! :)

Dostałam ten puder w prezencie i bardzo się z nim polubiłam. Jest sypki pół transparentny o specyficznym zapachu, który szybko znika. Używam go namiętnie i jeszcze mnie nie zapchał. Ładnie buźka po nim wygląda.

Puder kupiłam w promocji za 49zł za poleceniem Pani z Sephory. I uczucia mam mieszane. Pierwszym razem twarz obsypałam za pomocą dużego pędzla a w strefe T dodatkowo wklepałam puszkiem. Twarz na początku jest biała ale szybko ten kolor znika albo chociaż staje się mniej widoczny. Nie uznałabym produktu za całkowicie transparentny. ALE ZAPACH JEST TRAGICZNY, nie mogę go znieść, bardzo chemiczny, taki sztuczny, aż aplikacja przez to jest nieprzyjemna dla mnie. Możliwe, że przesadziłam z ilością pudru, mimo że na koniec omiotłam twarz pędzelkiem z nadmiaru. Na koniec dnia zauważyłam, że skóra na nosku mi aż pękła i była bardzo sucha, wyglądało to brzydko po prostu. Na tą chwilę staram się go aplikować w mniejszej ilości i nie ma z tym problemu, ale strefa T potrafi mi się zaświecić. Ale żeby nie było samego marudzenia to ten puder jako pierwszy dał mi taki efekt wow jeśli chodzi o wygładzenie. Skóra była w dotyku jak u niemowlaka- really!!!

Dobrze się sprawdza. Mam cerę mieszaną, tłustą w strefie T i suchą na policzkach. Dobrze matuje, nie przesusza, dobrze wyglada pod oczami. Współpracuje ze wszystkimi podkładami z jakimi go stosowałam. Długo utrzymuje mat. Największym minusem jest opakowanie przez które mi marnuje się bardzo dużo produktu. Ciężko go wysypać bez rozsypywania dookoła.

Bardzo polecam, nie rozczarujecie się. Puder wklepuje beauty blenderem, wygladza, utrwala innymi slowy spelnia obietnice producenta. Bardzo podoba mi sie jego opakowanie. Choc nie powinna byc to najważniejsza rzecz w ocenie to to pudelko jest na prawde bardzo wygodne w uzyciu. Nie spotkałam sie z takim w drogeriach typu Rossmann. Jest ono ladne, eleganckie, solidnie wykonane i co najwazniejsze w srodku posiada siateczke,ktora nie wysypuje od razu wielkiej ilosci pudru ( tak jak po otworzeniu innych pudrow sypkich). Ponadto mam wrazenie, ze nawet gdybym upuscila opakowanie to sie nie rozbije bo sprawia wrazenie, bardzo mocnego, nadajacego sie rowniez do torebki! Cena jak najbardziej adekwatna do jakosci ;)