Robert Piguet Baghari EDP 

Podpisuję się w 100% pod tym co napisała Tam Dao. Baghari to mistrzostwo świata. To zapach elegancki, pudrowy a czasami faktycznie nieco ...."szminkowy"- swoją drogą ciekawe okreslenie i chyba zasługa ( bądź "wina";)) aldehydów. Kupiłam, bo... musiałam.:-) Powąchaszy raz z próbki zamówionej w internetowej perfumerii wracałam co jakiś czas do tego zapachu. Poprawiał mi humor. Chanel nr 5? Tak, wyczuwa się pewne podobieństwo , tu chyba jest jednak więcej pudru i mniej przestrzeni co wcale nie jest wadą. Trwałość powalająca. Ten zapach wyróżni Cię z tłumu. Cudowny. Arcydzieło! Używam tego produktu od: 6 mies Ilość zużytych opakowań: w trakcie 50 ml

Biedny ten uzalezniony od aldehydowych uniesien czlek, ktory napotka Baghari na swojej drodze. Spotkanie konczy sie narkotycznym upojeniem, balansowaniem na krawedzi przepasci, do momentu podpisania cyrografu z diablem. Niewinne niebiansko-pudrowe otwarcie podszyte bergamota, fiolkiem i irysem wabi niczym pajak w misterne sieci, tylko po to, by zostac skonsumowanym przez genialna aldehydowa przepasc, w ktora spada sie lekko niczym pudrowe piorko na samo dno, gdzie czeka miodowe, ambrowe jezioro. Baghari wydaje sie byc zapachem mydlanym, burzuazyjnie schludnym i czystym, na niektorych moze pachniec jak Chanelowska 5 - jest tu slodkawy element przypominajacy zwietrzale pout-pori i zapach szminek z lat 80 tych. Baghari podszyte jest jednak ciemnoscia i bezwstydnoscia, jakiej wyrafinowanej 5tce brakuje. I to walsnie ta ciemnosc, zrodzona z tajemnicy laboratorium Guicharda, zaczepna i nieuchwytna, ubrana w poswiate pomaranczy i rozrzucajaca na przynete won kandyzowanych owocow bezwiednie wodzi mnie za nos. Jesli ktos posiada zapach jeszcze sprzed re-formulacji, ten posiada istne arcydzielo, z wyraznym elementem skunksa, przypominajace troche szyprowe akordy Arpege. Wersja po reformulacji jest "zlagodzona" i ugrzeczniona. Troche szkoda, ale mimo wszystko nadal uwazam Baghari za jeden z najciekawszych zapachow Pigueta. Używam tego produktu od: lat Ilość zużytych opakowań: 50 ml EDP + resztka starocia

super zapach, na początku może strasznie mocno pachnie, ale po chwili jest boski, ciepły, otulający napewno nie można wylewać na siebie dużo perfum, wystarczy odrobina pachnie jeszcze na drugi dzień, mimo kąpieli Używam tego produktu od: 1 rok Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie