Bruno Banani Magic Woman EDT 

Zapach w dobrej cenie ,kupiłam bo chciałam czegoś nowego ,odwiedzającego, czuć czerwoną porzeczkę którą uwielbiam w perfumach ,nie jest slodki czego się bałam bo Noe znoszę słodkich perfum ,jest odświeżający, kwiatowo owocowy. Jeśli ktoś takie lubi ,polecam ;)

Flakon ten dołapałam jeszcze jako nowość w Rossmannie. Bardzo lubię Dangerous Woman, postanowiłam więc dać szansę i kobiecie magicznej. Jako, że urzekł mnie już sam zapach testera, od razu 30 mililitrowa buteleczka wylądowała w moim koszyku. Zapach ten należy zdecydowanie do tych mocnych i wyrazistych- albo się go pokocha, albo znienawidzi. Zawiera on w sobie nutę słodyczy, jednak całość jest zdecydowanie zmysłowa. Całość jednak nie jest duszącą ani przytłaczającą mieszanką, choć nie każdy może czuć się w nim dobrze za dnia, zdecydowanie bliżej mu do wieczoru. Z uwagi na swoją moc, osobiście preferuję go na chłodne, zimowe dni, gdzie trudno o zapach słodyczy świeżych kwiatów. W cieplejsze pory roku zdecydowanie ciąży swoją mocą.

Miałam styczność na początku z testerem, a na chwilę obecną został ze mną na dłużej. Na początek urzekł mnie czarujący flakonik, który przykuwa uwagę. Dla mnie woda toaletowa jest naprawdę zmysłowa, jak dla mnie jest to owocowo - kwiatowu zapach, który sprawia, że można cieszyć się zapachem na długo. Zapach jest naprawdę magnetyczny, kupiłam go na promocji. Jak dla mnie perełka wśród zapachów na jesienną i wieczorową porę.

Zapach urzekł mnie od pierwszego spotkania. Najpierw miałam do czynienia z testerem, gdy szukałam perfum dla siebie, czegoś innego od tego co używałam. Znam markę i lubię wszystkie zapachy więc nie miałam wątpliwości, że i ten pokocham. Pierwsze co zachwyca to opakowanie. Flakon piękny o kształcie kobiety, zmysłowy i uroczy. Wpada w oko i zdobi półkę. Piękny soczysty odcień fioletu. Butelka przezroczysta dzięki czemu można śledzić stopień zużycia. Atomizer działa poprawnie, rozpyla idealną ilość perfum, nie psuje sie i nie zacina. Jeśli chodzi o zapach to jest on urzekający, zmysłowy, kobiecy , elegancki. Nie można go chyba nie polubić. Nuty są owocowo kwiatowe. Zapach jest bardzo słodki ale mimo to nie jest duszący, ciężki czy przytłaczający. Ma w sobie odrobinę świeżości i lekkości pomimo zdecydowanej słodyczy. Zapach zmienia się podczas noszenia, jednak nie traci na intensywności. Bardzo długo utrzymuje się na skórze i ubraniach, jest trwały. Problemów z jego dostępnością nie ma jednak jedyne co może odstraszać lub zniechęcać to cena. Jest dość wysoka jednak idzie w parze z jakością. Perfumy dostępne sa w różnych pojemnościach. Myślę, że warto zainwestować. U mnie zagości on na dłużej.

Perfum kupiłam że względu na sympatię do tej marki. Na pierwszy rzut oka przyciągnęła mnie ładna buteleczka i słodki zapach. Jednak po kilkukrotnym stosowaniu, jeżeli da się go zbyt dużo jest mdły. Mocno słodki zapach. Jeśli ktoś lubi bardziej słodkie, niż owocowe perfumy to polecam jak najbardziej. Długo się trzyma zarówno na ubraniu jak i na ciele. Jednak cena w Polsce jest wysoka. Najlepiej kupić go na promocji lub za granicą.

Moją uwagę przykuł flakon perfum który ma bardzo zmysłowy kształt przypominający sylwetkę kobiety. Wykonany z grubego szkła w cieniowanym kolorze od przeźroczystego , aż po mocno fioletowy. Zapach perfum jest typowo kwiatowo-owocowy. Początkowo wydaje się bardzo słodki ,ale nie jest mdły czy przytłaczający, z czasem rozwija się , traci na słodyczy a w jej miejsce pojawiają się nuty mocno kwiatowe , piżmo i drzewo sandałowe. Delikatny i dlatego pasuje na każdą porę dnia i sprawdzi się w każdej sytuacji . Idealny zarówno dla młodych dziewcząt , jak i dojrzałych kobiet. W tym zapachu brakuje mi zaskoczenia, nuty która wprowadzała by jakąś tajemniczość . Trwałość na skórze jest słaba bo kilka godzin ,około 2-3. , ale na ubraniach wyczuwalny jest o wiele dłużej.

Zmysłowy, kobiecy zapach, owocowo-kwiatowy, ale lekko słodkawy, który długo utrzymuje się na skórze i nie ulatnia się zbyt szybko. Zapach jest bardzo trwały, perfum nie powoduje żadnych odczynów alergicznych czy jakichkolwiek plam na ubraniach. Idealne na każdą okazje. Buteleczka o bardzo ciekawym wygładzie. Jedyne co może odstraszać to jego cena lecz gwarantuje, że każdy będzie zadowolony. Idealnie nadaje się na prezent. Myślę, że spodoba się każdemu. Polecam!

Najlepsze perfumy od Bruno banani. Czuć owoce, najbardziej poprzeczkę i maline. Piękny zapach. Dosyć ciężko dostępny. I cena przez to wyższa. Około 70zl za mała pojemność. Zapach mocny, ale nie za trwały. Ale i tak je lubię. Zbiera dużo komplementow od znajomych i rodziny. Może ktoś i na dzień i na wieczór.

Mój pierwszy tak "poważny" perfum. Zazwyczaj miałam te po 15 zł ;) Bardzo lubię ten zapach, jest słodki i wyrazisty, ale sądzę że nie każdemu przypasuje, ponieważ zaliczyłabym go raczej do tzn. ciężkich. Całkiem nieźle się utrzymuje. Flakonik też mi się podoba, dziwaczny kształt i piękny fiolet. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to trwałość, dalej szukam swojej perełki;) Używam tego produktu od: 4 lat Ilość zużytych opakowań: jedno całe

Zabłądziłam w krainę pełną dziwnych ,upająjącyh owoców, utrzymujących stabilne natężenie wonności i czujość zmysłów, by po szokująco krótkim czasie wyjść na pole truskawek GMO i tam zapytywać samą siebie - o co tutaj chodzi? Po testach nadgarstkowych, które wypadły bardzo dobrze, zdecydowałam się zakupić całą flachę i usatysfakcjonowana, zaczęłam używać Magic Woman, aby nie być tak bardzo Casual w dni powszednie. Jednak od początku coś mi nie podeszło, a nie jest to napewno wina podróbkowego produktu - bo były spłodzone mocą ojcowską BB. Pierwsze globalne psiknięcie wydobyło , unoszącą się w eterze dziwną syntetyczną, płaską i bardziej słodzikową niż cukrową woń. Trochę mnie to zaniepokoiło, ale doświadczona, że smak perfum można oceniać dopiero po stopieniu ze skórą, wzięłam na zaczekanie i po jakimś czasie poczyniłam pierwszy test. No i co ?No i - nico. Bajka się nie uaktywniła ! Na mojej skórze rozwinął się za to bardzo nieestetyczny smok ziejący wazelinowym ekstraktem z buraków cukrowych. Ja się po prostu takiej emancypacji tego zapachu na mojej skórze - nie spodziewałam. Wąchałam u innych - i tam bajka sobie miło egzystowała, a u mnie ? Panna Magic walnęła focha i pokazał mi swoją kiczowatą, mocno wodzirejską naturę obrażonych owocków. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Słodki, uwodzicielski, kobiecy. Ale nie do końca mnie przekonał... wzbudza we mnie skrajne emocje. Niby jest seksowny, ale nieco jakiś taki... dziecinny? Ale myslę, że mogę go polecić. Będzie udanym prezentem :) Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Używam tego zapachu od wakacji 2012r. Słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tych perfum, a więc skuszona tylko i wyłącznie zdaniem innych osób, kupiłam w ciemno. Przyznam szczerze, zapach jest interesujący, ciepły i słodkawy ale brak jego trwałości. Wystarczy, że wyjdę z domu i czar pryska! NIC NIE CZUĆ! To jest wada, która dyskwalifikuje dla mnie ten produkt. Kupując perfumy oczekuję trwałości a Magic Woman jej nie gwarantuje. Używam tego produktu od: lipiec 2012r. Ilość zużytych opakowań: 1

Dostałam go w prezencie i nie chce innego zapach podoa sie każdemu jest słodki ....po prostu magiczny ...Chętnie wykupie cały asortyment sklepowy:))) Używam tego produktu od: paru miesiecy Ilość zużytych opakowań: 1 buteleczka

Magic woman dostalam w prezencie. Jest to bardzo cieply, bezpieczny zapach, ktory z pewnoscia spodoba sie prawie kazdemu. Jest dosc wyrazny, lekko duszny, lepszy na wieczor. Nie czuje w nim wymienionej konwalii (ufff) ani tym bardziej truskawki (niestety:() Nie wiem czy kupilabym go dla siebie, ale jest to dobry pomysl na prezent, zapach spodoba sie prawie kazdemu. Dodam, ze woda jest w miare trwala, nie trzyma sie zbyt dlugo na skorze, ale na ubraniach nienajgorzej. Używam tego produktu od: 3 miesiace Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego (30)

Długo szukałam zapachu dla siebie, o którym mogłabym powiedzieć z ręką na sercu, że to mój zapach. Testowałam już wiele zapachów, nawet z górnych półek o których naczytałam się super recenzji , ale każdy mogłam podsumować tak samo - ciężki, intensywny, przyprawiający o ból głowy. Szukałam czegoś lekkiego ale trwałego. Szukałam zapachu, który nie zacząłby mnie drażnić po jakimś czasie. I tak : TO JEST WŁAŚNIE TO ! Słodki ale nie przesłodzony. Główna nuta jaką na mnie czuć to porzeczka :) Mama wiele razy jak wchodzę do domu, od razu mówi, "boże co za przepiękny zapach " :) Trwałość również w porządku, można go wyczuć jeszcze pod koniec dnia, długo utrzymuje się na ubraniach i włosach. Wiele osób mówiło mi, że ładnie pachnę nawet wtedy kiedy ja go już w ogóle nie wyczuwałam więc to chyba potwierdza że te perfumy to moja druga skóra :) Ja nie czuję - przez co zapach mnie nie męczy, ale wyczuwają go inni. Jak dla mnie jest to zapach na co dzień, ale brak mu tzw "pazura". Używam w zwyczajne dni, kiedy ubieram adidasy i zależy mi na luźnym wyglądzie. Na większe wyjścia czułabym się w nich raczej niepewnie.

Zapomniałam zupełnie o tym zapachu, a rok temu zimą zużyłam kilka opakowań, o ile mnie pamięć nie myli. Nie mam jakiegoś szczególnego nosa do perfum w kwestii rozbierania ich na czynniki pierwsze. Zazwyczaj nawet nie jestem w stanie wyodrębnić podstawowych nut, albo pachną dla mnie czymś czego w ogóle nie ma w składzie. Dla mnie nie liczy się składowa zapachu, ale całość. Musi mieć to coś co od pierwszego powąchania mnie przy tym zapachu zatrzyma, a nie odrzuci. Ale to dopiero początek. Początek to zachęta do dalszego poznania. Jeśli te pierwsze nuty czymś mnie zainteresują, daję im szansę rozwinąć się. Rozwinięcie to bardzo ważna składowa zapachu, nie mniej ważne jest utrwalenie, to co czuję do samego końca, aż zapach się ulotni. To oczywiście moje nazewnictwo, zwykłego laika:) Często bywa tak, że pierwsze nuty wydają mi się piękne, jednak po jakim śczasie zapach rozwija się w nieznośny dla mnie sposób. Przechodząc jednak do sedna recenzji czyli do głównego bohatera - Magic Woman na każdym etapie uwodzi mój nos, ciekawie się rozwija, nie męczy. Lubię go na chłodniejsze dni. Czuję fiołki, czuję porzeczkę i kilka innych nut, których nie potrafię nazwać. Jest tajemniczy i seksowny. Podoba mi się buteleczka. Tym samym nabrałam na niego niesamowitej chęci, chyba powrócę do niego tej zimy:)

Widzę, że zapach ma kilka miłośniczek, cóż jednym się podoba to innym tamto. Mnie BB Magic Women nie podszedł. Naprawdę nie czuję w nim nic niezwykłego, ot miks owoców i kwiatów. Standardowa opcja. Najbardziej jednak poraża mnie ten wybijający się zapach porzeczki, nie czuję nic innego tylko tą porzeczkę. Nie wiem dlaczego tak mnie męczy bo cała reszta jest świetna, gdyby nie ta porzeczka... Używam tego produktu od: ok roku Ilość zużytych opakowań: pierwsze i chyba go nie zmęczę

W ubiegłym roku dostałam na gwiazdkę set z 10ml flakonikami wód toaletowych Bruno Banani, jedną z nic był Magic Women. W tym roku dostalam na urodziny duże opakowanie i go uwielbiam. Jest cudowny , magiczny taki ciepły wręcz aksamitny. Czuję się naprawdę bosko, kiedy mam go na sobie :). Kiedyś zupełnie obcy chłopak zaczepił mnie w klubie mówiąc że obłędnie pachnę :). Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1 x 10ml i teraz 1/3 z 30ml