Moje włosy zawsze cieszyły się sporą gęstością, jednak moje dziecko poprzez ciąże i karmienie nadwątliło ich zdrowie i formę. Zaczęły wypadać w większej ilości i znacznie się przerzedziły. I wtedy wpadłam na trop rosyjskich kosmetyków. Zrobiłam zamówienie i zaczęłam walczyć o swoją czuprynę.
A mam włosy średniej długości i grubości. Przetłuszczające się u nasady i suche, sianowate i wysokoporowate na długości. Ponadto skóra głowy lubi reagować łupieżem albo swędzeniem na źle dobrane kosmetyki.
Wiele mówi się, że szampon niewiele jest w stanie zdziałać, bo zbyt krótko ma kontakt z włosami, jednak ten przekonał mnie, że nie jest to tak do końca prawidłowa teza.
Tytułowy szampon wcale nie jest czarny, a lekko szarawy, o przyjemnym, słodko-ziołowym zapachu. Ma lejacą konsystencję i pieni się na średnim poziomie, co czyni go słabo wydajnym.
Jednak bez problemu rozprowadza się na włosach, nie plącze ich ani nie wyrywa, a następnie dobrze wypłukuje, bez pozostawiania nieprzyjemnego osadu.
Może wartości fizycznych nie ma najlepszych, ale jak już umyjemy nim głowę, to możemy cieszyć się solidnie, ale łagodnie oczyszczoną skórą oraz miękkimi, puszystymi (nie spuszonymi) i błyszczącymi włosami. Ładnie odbija włosy u nasady, nie obciąża ich i nie wysusza.
Nie powoduje łupieżu ani innych podrażnień. Może mieć problem z domyciem większych zanieczyszczeń, stylizatorów lub ciężkich olejów.
O dziwo, skład oparty jest na SLES, który w tym szamponie ma chyba niewiele do powiedzenia... Wysoko jest szungit, potem pantenol, ekstrakt z mięty i kolagen. I to może te substancje aktywne tak fajnie działają na włosy.
Czy mają wpływ na wzmocnienie włosów - nie wiem. Przez kiepską wydajność za krótko miałam przyjemność go używać, a i w tym czasie stosowałam wcierki i odżywki, które również miały wpływ na wysyp baby hair.
Za to na długość włosów szampon ma bardzo dobry wpływ i zauważyłam to zaraz po jego skończeniu, kiedy po jednym myciu popularnym, drogeryjnym szamponem włosy momentalnie stały się bardziej szorstkie.
Opakowanie szamponu, to czarna, nieprzezroczysta butla zamykana na zatrzask, który działa bez zarzutu. Na etykiecie widnieje tytułowy szungit, a całość przywodzi na myśl męski kosmetyk.
Cena jest całkiem przyjazna dla portfela, ale z kupnem szamponu może być problem, bo niewiele sklepów internetowych ma go w ofercie. No i gdyby był bardziej wydajny, to kupowałabym go bez przerwy.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie