Szampon Equilibra Aloe Natural dostałam w prezencie na urodziny od przyjaciółki, która wie, że uwielbiam testować nowości do włosów, szczególnie te o naturalnych składach. Wciąż poszukując ideału:) Ale ponieważ byłam zadowolona z dotychczasowych szamponów z La Saponarii, nie od razu dałam się temu „świeżakowi” przekonać. W końcu jednak użyłam go i przypadł mi do gustu. Mam jednak, co do niego, pewne zastrzeżenia…
Moje włosy są niezbyt długie, ale też nie króciutkie. Do tego wysokoporowate, puszące się i lekko falujące, gdy jest wilgotno na dworze. Niełatwo znaleźć do nich odpowiedni szampon, więc wciąż eksperymentuje:) Szampon Equilibra zwrócił moją uwagę najpierw swoim składem. Zawiera m.in. Aloes, bogaty w polisacharydy, dzięki czemu ma doskonale nawilżać włosy. Poza tym w jego składzie znalazł się też wzmacniający włosy wyciąg z pokrzywy, ekstrakt z siemienia lnianego – odżywiający włosy, a także gliceryna roślinna, odpowiedzialna za ich wygładzanie i miękkość. Trochę szkoda, że nie ma tego aloesu w tym produkcie więcej, bo 20 %, które producent określa jako wysoką zawartość, mnie trudno za taką uznać. Na rynku są szampony z 50% aloesu i to jest wysoka zawartość.
Jego grzechem głównym jest jednak w moim odczuciu to, że na trzecim miejscu w składzie ma Ammonium Lauryl Sulfate czyli ALS, co do którego mam mieszane uczucia. Jest to substancja myjąca i pianotwórcza, która nie działa wprawdzie tak drażniąco, jak SLS, jednak może podrażniać wrażliwą skórę głowy, wywoływać łupież oraz doprowadzić do jej przesuszenia. Trzeba na niego uważać, bo gdy dostanie się do oczu, może je podrażniać. Cóż, ale coś za coś. Bez tego składnika, szampon nie pieniłby się pewnie tak dobrze…
Na szczęście więcej jest miłych wiadomości, dotyczących tego aloesowego szamponu. Nie ma on w składzie: parabenów, wazeliny, PEG, SLS, SLES, alkoholu, silikonów, barwników ani soli. Dla mnie to brzmi dobrze!
Szampon jest zamknięty w butelce o pojemności 250 ml. Szata graficzna w kolorach biało-zielonych współgra z aloesowo-pokrzywową zawartością. Co podkreśla jeszcze grafika z zielonymi liśćmi. Produkt ma dość rzadką konsystencję, w kolorze złoto-miodowym, ale nie bardzo intensywnym. Pachnie spokojnie, nie dominuje otocznia swoją intensywnością. Zapach ma świeży, ziołowo-aloesowy, co uważam za jego atut. Jest bardzo wydajny, niewiele go potrzeba, by uzyskać myjącą, dość obfitą pianę.
Produkt bardzo dobrze oczyszcza skórę głowy już za pierwszym myciem. Ale ja na wszelki wypadek myję nim włosy dwa razy. Ciekawe jest to, że jak żaden z moich dotychczasowych szamponów, już na etapie mycia pozostawia moje włosy wygładzone i śliskie na tyle, że nie musiałabym nawet używać odżywki. Mogę bowiem już po samym myciu szamponem rozczesać włosy. Choć po nałożeniu odżywki rozczesuje się je jeszcze lepiej, więc jej używam, jak zwykle.
Jak działa w dłuższej perspektywie? Jako szampon nawilżający powinien włosy znakomicie nawilżać. Z tym bym jednak nie przesadzała. Nadzwyczajnego nawilżania nie zauważyłam. Pewne działanie nawilżające jednak na pewno ma, bo moje włosy mniej się puszą i nie są już tak przesuszone po farbowaniu. Zatem działa, ale nie tak spektakularnie, jakby się wydawało, sądząc po jego nazwie.
Dodatkowo szampon nie przetłuszcza włosów. Nie muszę ich myć częściej niż zwykle. Mimo zawartości ALS nie podrażnia też mojej skóry głowy i nie powoduje łupieżu. Jest dla niej łagodny.
Dzięki niemu moje włosy są widocznie wygładzone i miękkie w dotyku, a do tego ładnie pachną. Ze względu na to działanie i jego dość przyzwoity skład, będą do niego wracała. Choć do zakochania w nim pozostanie mi jeden krok...
Zalety:
- Ładne, wyglądające świeżo opakowanie
- Ślicznie pachnie
- Ma ciekawy kolor miodowo-złotawy
- Bardzo dobrze oczyszcza skórę głowy, już za pierwszym myciem
- Dobrze się pieni
- Pozostawia włosy miękkie i wygładzone
- Nawilża nieco włosy
- Moje włosy mniej się po nim puszą
- Nie podrażnia
- Nie przetłuszcza
- Jest wydajny, bo jednorazowo mało go potrzeba do umycia głowy
- Dość dobry skład: bez parabenów, wazeliny, PEG, SLS, SLES, alkoholu, silikonów, barwników oraz soli.
Wady:
- W składzie ALS, który może podrażniać
- 20% aloesu to nie jest wysoka zawartość aloesu, mogłoby być go więcej
- Nawilżanie nie jest spektakularne
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie