Chusteczek oczyszczających do demakijażu używam rzadko. Tylko wówczas, gdy wyjeżdżam na krótko i nie chcę zabierać ze sobą żelu do mycia twarzy i płynu micelarnego. Właśnie w związku z takim wyjazdem miałam wątpliwą przyjemność przetestowania produktu Isany z tej kategorii, który kupiłam w Rossmannie w opakowaniu zawierającym 10 sztuk. Niestety włożyłam do koszyka dwa opakowania, za które zapłaciłam 1.99 zł za jedno.
Chusteczki znajdują się w bladoróżowym opakowaniu z elementami jasnego fioletu i ciemniejszego różu. Są zamykane, jak niemal każdy tego typu produkt, przy pomocy nalepki klejącej, którą po otwarciu i wyjęciu produktu, ponownie się zakleja. Nie wiem czy jest ona trwała, gdyż zdążyłam w mig zużyć całe 10 sztuk, próbując dwa razy zmyć przy ich pomocy makijaż. A kolejną paczkę otworzyłam dopiero na potrzeby tej recenzji, by sfotografować chusteczkę.
Chusteczka wyjęta z opakowania wygląda solidnie. Jest dość duża, co widać na zamieszczonym przeze mnie zdjęciu. A do tego gruba, więc nie istnieje ryzyko jej postrzępienia czy rozerwania. Chyba, że z nerwów, że nie działa:). Co do jej nasączenia emulsją myjącą – jest nią nasączona, co czuć pod palcami w postaci klejącej lekko substancji. Ale, jak się okazało w praktyce, nie ma jej zbyt wiele, co stało się dla mnie jasne, gdy próbowałam usunąć nią makijaż.
Na co dzień nie maluję się przesadnie: zazwyczaj lekki podkład lub krem BB, puder na strefę „T”, korektor pod oczy, jasne cienie, kreska pod oczami, wytuszowane rzęsy, błyszczyk lub pomadka oraz róż na policzkach. Wszystko z umiarem, żadnych ilości hurtowych. Niestety dla produktu Isany to i tak było za dużo. Bo sobie z moim demakijażem nie poradził.
Aby zmyć nim, jako tako, twarz zużyłam 5 chusteczek. Największy problem miałam z demakijażem oczu. Efekt „Pandy” utrzymywał się przez cały czas. Od tarcia chusteczką po twarzy i oczach „bolała” mnie skóra. A efekt i tak był mizerny. W końcu pożyczyłam od koleżanki żel micelarny i resztę nim domyłam. Wtedy zyskałam całkowitą pewność, że chusteczki pozostawiły na mojej twarzy jeszcze bardzo dużo kolorowych produktów, co zauważyłam przecierając twarz wacikami.
Nie dawałam jednak za wygraną i następnego dnia „operację” powtórzyłam. Muszę jednak zaznaczyć, że tego dnia miałam jeszcze lżejszy makijaż. Niestety, chusteczki znów zawiodły. Dałam sobie więc z nimi spokój raz na zawsze.
Sprawdzając skład chusteczek na potrzeby tej recenzji doczytałam, że zawierają BHT – konserwującą substancje maskującą niepożądane zapachy w kosmetyku. W nasze bazie zaś znalazłam informację, że nie jest ona bezpieczna dla kobiet w ciąży. Może wywołać wysypkę, pokrzywkę, rzadziej duszności. A w wysokim stężeniu wywołuje nowotwory u zwierząt laboratoryjnych. To kolejny argument, aby te chusteczki omijać szerokim łukiem.
Jedynym jasnym punktem tego produktu jest jego zapach, który nie drażni nosa i nawet mi się podoba, ale to stanowczo za mało, by uznać go za pomocny w demakijażu.
Podsumowując: Chusteczki marki Isana, przeznaczone do skóry suchej i wrażliwej nie spełniają w ogóle swojej roli. Nie potrafię powiedzieć w jakim celu zostały stworzone. Na pewno nie do demakijażu, bo sobie z nim nie radzą. Na szczęście mimo że tarłam nimi twarz dość mocno, co wywołało dyskomfort, to uczucie szybko minęło, nie pozostawiając na mojej buzi żadnych śladów owego tarcia. Nie poleciłabym nikomu zakupu tego produktu, bo to zmarnowane pieniądze.
Zalety:
- Przyjemne dla oka opakowanie
- Ładny zapach
- Chusteczki są grube, miękkie i duże
- Nie zawierają alkoholu
Wady:
- Nie spełniają swojej roli
- Aby makijaż jako tako usunąć trzeba zużyć co najmniej 5 chusteczek, a i tak pod oczami pozostaje efekt „Pandy”
- Po demakijażu tymi chusteczkami, trzeba dokończyć oczyszczanie twarzy np. płynem micelarnym
- Aby chusteczki zmyły cokolwiek trzeba nimi dość intensywnie trzeć twarz, co powoduje dyskomfort.
- Mają w składzie BHT – substancję, której nie poleca się do stosowania kobietom w ciąży ani alergikom, bo może wywołać reakcje alergiczne
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie