Nie znam wersji podstawowej, ale dostałam w prezencie miniaturkę wersji 'na noc'. Nie przepadam za gourmandami, bo są, jak na mój nos, zbyt popularne, a ja lubię się wyróżniać (także zapachem), ale Scandal by Night od Gaultiera... nawet mi się podoba.
Kompozycja bardzo słodka, seksowna, ciężka i otulająca jak futro. Niesamowicie kokieteryjne, ponętne i luksusowe. W otwarciu czuję miód. Dużo miodu! Za chwilkę pojawia się słodka wanilia, migdał, kwiat pomarańczy i - prawdopodobnie - tuberoza. To oczywiście wyłącznie moja interpretacja, bo patrząc na piramidę zapachową, Scandal nie ma w składzie ani wanilii, ani migdału, ani kwiatu pomarańczy – a ja je czuję wyraźnie! Na mojej skórze wybrzmiewają dodatkowo bardzo wyraziste nuty laktonowe i coś na kształt czarnej porzeczki - której także nie zawiera! Pomimo podobieństwa do LVEB (którego naprawdę nie lubię), to o dziwo przemawia do mnie ten zapach... Co prawda nie oszalałam na jego punkcie, nie mam chęci sięgać po niego zbyt często (czasami potrafi mnie lekko przytłoczyć swoją słodyczą). Nie wiem, czym jest nard, nie za bardzo wiem, jak pachnie paczula, czy fasolka tonka (wiem tylko, że nadaje perfumom takiego męskiego charakteru, a Scandal jest 100% kobiecy). Sandałowca się nie dowąchałam, a cytrusów to już w ogóle nie zastałam!
Bardzo trwały zapach (na ciele utrzymuje się do 12 godzin, na włosach dłużej, a na ubraniach przeleży spokojnie 2 dni). Najpierw ciągnie za sobą ogon wyczuwalny z paru metrów, a po czasie staje się coraz bliższy skórze. Gdybym miała wybrać najlepszą dla nich porę, to byłby to zdecydowanie zimowy wieczór. Ponieważ jest to skandalicznie uwodzicielski, ponętny, wręcz rozkoszny zapach, proponowałabym użyć go na randkę - jest to ten typ kompozycji, który na pewno przypadnie do gustu mężczyznom.
Flakonik, w którym została umieszczona ta ciemna, głęboka, brunatna ciecz, zdradza zawartość - jest kokieteryjnie, jest figlarnie, jest sensualnie, jest... trochę burleskowo, ale na pewno buduarowo. Pękaty półksiężyc z grubego, porządnego szkła zamknięty korkiem imitującym bardzo zgrabne kobiece nóżki ;) Jakaś dama wywróciła się i dała nura w ten zapach.
Wszystko to sprawia, że mam przed oczami femme fatale. Nowoczesną wenus w futrze.
... ale to chyba nie ja ...