Guerlain Terracotta Voile D'ete EDT 

Terracotta to zapach zdecydowanie z innej epoki, bardzo pudrowy i goździkowy, ale do orietu mu daleko. Zapach powoduje u mnie skojarzenia ze starszą panią , taką jeszcze z powieści Agathy Christie. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: 5ml

Całkiem przyjemny zapach. Alkoholu zero... Faktycznie moje pierwsze skojarzenie to zapach słońca.. Coś w klimacie Dune. Ale jak Dune nie znoszę, tak ten zapach mnie nie odrzucił. Czuć i goździki (dużo goździków!) i iirysa i sporą dawkę wanilii. Taki zapach troszkę w klimacie retro. Czuć, że z zeszłego wieku ;) Trwałość mizerna - 2 h. Flakon brzydki. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: próbka 1,5 ml

Od kilku lat "męczę" te 100 ml, ale czasem moja natura wręcz się ich domaga!! Nie wiem, czy kupię sobie następne, ale lubię je mieć w razie potrzeby. Dla mnie pachną ostrym, letnim słońcem i mocno rozgrzanym piaskiem. Są subtelne, ale i intrygujące dla kogoś kto ma awersję do banalnych kwiatków i czytelnych owoców. Kiedy robi mi się zimno sięgam po Terracottę i czuję się jakbym leżała gdzieś na spokojnej, dzikiej plaży z dala od kurortów:)

Kto wymyslił, że to zapach na "słoneczne, letnie dni"? W życiu nie chciałabym nim pachnieć nie tylko w słoneczne, ale także w deszczowe dni. Co za zapach! Pierwsze wrażenie, a także kolejne to alkohol. Jakaś nalewka, jakiś gatunek alkoholu. Bardzo przypomina mi Dianthusa, bo też czuć w nim goździki - bardzo dużo goździków (!), ale o ile Dianthus kojarzy mi się z grzańcem, to Terracota Voile Dete z jakimś trunkiem. Pod koniec ociepla się za sprawą wanilii i za to gwiazdka więcej, bo staje się przystępniejszy i bardziej znośny, ale i tak po dłuższej chwili go zmyłam. Zapach jest ciężki, zupełnie nie letni, a przecież teraz jest prawie jesień, a i tak źle go odbieram. Zastanawiam się tylko komu go oddam?? Kto będzie chciał ten "boski" zapach...? Używam tego produktu od: - Ilość zużytych opakowań: odlewka

Zacznę od opakowanie,ładniutkie,krąglutkie,a w użytkowaniu-NIEPRAKTYCZNE!Osobiście bardzo lubię wrzucić perfumy do torebki,a tych nie da rady,ponieważ atomizer zakłada się osobno,po zdjęciu nakrętki,przez co do flakonika bardzo łatwo mogą dostać się wszelkiego rodzaju paprochy.Zapach sam w sobie dla mnie jest zbyt duszący.Jak go tylko użyłam po raz pierwszy zrobiło mi się słabo i zaczęło mnie mdlić.Irysa ciężko się dowąchać,wanilię natomiast czuć. Po kilku pryśnięciach oddałam je mamie,która je uwielbia.Więc myślę,że są to perfumy dla kobiet po 40-stce.Trzeba przyznać,iż zapach utrzymuje się stosunkowo długo na skórze-ok 8 godzin, a na ubraniach jeszcze dłużej.Sam w sobie nie jest zbyt intensywny,ale czuć go. Używam tego produktu od:W zeszłym roku Ilość zużytych opakowań:Kilka razy