Christian Dior Joy by Dior EDP 

Christian Dior Joy by Dior EDP to zapach wprowadzony na rynek w 2018 roku, stworzony przez François Demachy. Jest to kompozycja pełna światła, radości i subtelnej elegancji, która odbiega od ciężkich, orientalnych perfum Diora, takich jak Poison czy Hypnotic Poison. Joy by Dior to nowoczesny, promienny zapach, który łączy w sobie nuty kwiatowe, owocowe i drzewne, tworząc harmonijną całość. Nuty zapachowe i ich charakterystyka: • Nuty głowy: Bergamotka, mandarynka Zapach otwiera się świeżo, cytrusowo, ale w bardzo delikatny, otulający sposób. • Bergamotka dodaje eleganckiej, lekko musującej świeżości, podobnej do tej w Chanel Chance Eau Tendre. • Mandarynka jest soczysta i słoneczna, ale nie dominuje – wprowadza lekkość i energię, jak w Dolce & Gabbana Light Blue. • Nuty serca: Róża, jaśmin Serce zapachu jest miękkie i kwiatowe, bardzo kobiece i subtelne. • Róża jest świeża i nowoczesna, daleka od ciężkich, klasycznych róż. Przypomina różę z Armani Sí – delikatną, owocową i lekką. • Jaśmin nadaje zapachowi kremowej elegancji, podobnie jak w Dior J’adore, ale tutaj jest bardziej zwiewny, mniej dominujący. • Nuty bazy: Drzewo sandałowe, cedr, piżmo, paczula Baza zapachu jest ciepła, otulająca i bardzo zmysłowa. • Drzewo sandałowe dodaje aksamitnej miękkości, podobnej do tej w Lancôme Idôle. • Cedr nadaje lekko drzewny, świeży akcent, co sprawia, że zapach nie jest zbyt słodki. • Piżmo podkreśla czystość i elegancję kompozycji, przypominając efekt znany z Narciso Rodriguez For Her. • Paczula jest bardzo subtelna, nie ziemista jak w Thierry Mugler Angel, ale raczej delikatnie ocieplająca. Ogólne wrażenie i porównanie do innych zapachów: Joy by Dior to perfumy, które można określić jako czyste, świetliste i pełne pozytywnej energii. W przeciwieństwie do innych zapachów Diora, które często mają mocny, charakterystyczny styl, Joy jest bardziej subtelny i codzienny. Jest to zapach w stylu Chanel Chance Eau Tendre, Lancôme Idôle czy Armani Sí Fiori – lekki, elegancki, kobiecy i pełen światła. Jeśli lubisz świeże, kwiatowo-drzewne perfumy z delikatnie cytrusowym otwarciem, Joy by Dior może być świetnym wyborem. To idealny zapach na co dzień – zarówno do pracy, jak i na luźniejsze okazje, ponieważ jest nowoczesny, elegancki i nieprzytłaczający.

Zachęcona komentarzami sugerującymi podobieństwo do Allure byłam bardzo zainteresowana zakupem. Na szczęście przechodziłam obok perfumerii stacjonarnej i skorzystałam z okazji. NIestety, nie mój zapach i nie byłabym w stanie go używać (Allure jest jednym z moich ulubionych zapachów). Zmieszano Chanel Mademoiselle, dodano odrobinę Allure i zasyppano toną cukru i piżma. Zapach płaski, przytłaczający, z tych, które trzeba zmyć jak najszybciej. Podobną reakcję mam na SI edp. Wiem, są różne preferencje, skóra, ph. Nie dla mnie. Ufff, nie kupiłam.

Perfumy Dior dostałam w prezencie, ale niestety nie jest to mój zapach. Opakowanie - dla mnie mało eleganckie, średni design. Same perfumy są mocne, intensywne. Wyczuwam kwiaty, owoce, ale wsyztsko jest mocno stłumione. Plusem jest ich trwałość. Przez długi czas czuć je na ciele czy ubraniach. Zapach oceniłabym dla dojrzałych kobiet, na jesienne, zimowe wieczory.

W stronę Diora jakość szczególnie mnie nie ciągnęło ale to ci się teraz wydarzyło to jakaś zabawa ;) ale jak fantastyczna,z białym piżmem w perfumach nie zawsze mi po drodze a jak jest róża turecka czy bułgarska oraz brzoskwinia to wolę nie podchodzić,bo na mojej skórze potrafi zrobić się sfermentowany kwas :D. A jakie są Joy? Z moją skórą o dziwo zgrały się idealnie,jakbyśmy stały się jednością,pasuje mi tu wszystko świeżość,radość,elegancja,klasa,powab,kobiecość,jest jednocześnie szyk,charakter,wysoka projekcja i niesamowita trwałość.W pierwszym momencie przywitał mnie aromat rześki kremowo owocowy z nutą kwiatów i cytrusów w tle,po paru minutach stał się miękki i bardzo pudrowy,mimo że ma całkowicie inny charakter gdzieś mi w tle przypomina Armani She. To pierwszy biały piżmowiec który tak pięknie pracuje na mojej skórze,trwałość niemal tytanowa od samego ranka do wieczora, na ubraniach utrzymuje się aż do kolejnego prania, pokochałam go a on mnie z ogromną wzajemnością :)).

Bardzo elegancki zapach, odrobinę w nucie serca podobny do chanelowskiej Allure. Podobają mi się te kremowo-pudrowe nuty, otulają jak krem do ciała. Jaśmin w tej kompozycji o dziwo nie przyprawia mnie o ból głowy. Ładnie komponuje się z późnym latem, ma w sobie tą odrobinę cierpką słodycz w pełni rozkwitłej, wrześniowej róży. Oj nie ma w nim dziewczyńskiej nastoletniej niewinności. Ale kłów i pazurów też nie ma, bo i po co. Uwodzić nie zamierza, bo nie musi. Radość życia znającej swoją wartość Pani Realistki. Bardzo lubię.

Kwiatki, kwiatki, radosne i nudne kwiatki. Z owockami, radosnymi owockami. I tona pizma. Dla mnie ten zapach to dominujacy jasmin w towarzystwie dominujacego pizma. Jest delikatny, dziewczecy, dziewiczy wrecz - i nudny az do bolu zebow. Wyobrazam sie, ze tak moglaby chciec pachniec panna mloda na swoim slubie (ale raczej taka 20-letnia, starsze pewnie wolalyby cos bardziej wyrazistego :-) ). Testowalam go znudzona, ale i z pewnego rodzaju tesknota za mlodoscia i niewinnoscia - bo nie jest taki bardzo zly, moze nawet uchodzic za ladniutki... ale mnie takie zapachy potrafily urzec wieeeeki temu (CHLIP ;-)) ).

Perfum kojarzy mi się z letnią zabawą. Poleciłabym go na wiosnę i na dzień. Jest bardzo pozytywny. Słodki, niby delikatny, a ma coś mocniejszego. Od pierwszego spryskania cały czas się rozwija. Nie jest oczywisty. Atomizer jest bezbłędny, wystarczy jedno psiknięcie i jest ogromne rozpylenie. Działa bez zarzutu. Przez to bardzo wydajny. Również nakrętka na magnes jest ciekawym rozwiązaniem. Przez tę nieoczywistość czuć go z daleka, ale moim zdaniem nie należy do najtrwalszych. Sama bym go nie kupiła, a jednak ostatecznie spodobał mi się przez tę sympatyczność. Polecam!

Joy to zapach mokrego jaśminu, trochę zielony, z nutą mocno cytrusową w otwarciu. Dla mnie naprawdę pachnie deszczem. Trwałość jest przeciętna, projekcja również. Dla fanek jaśminu pozycja godna uwagi, zastosowany w niewłaściwych warunkach może powodować ból głowy. Dodam, że opakowanie dokłada przyjemności użytkowania, flakon jest bardzo ozdobny, a korek magnetyczny :)

Ciekawy zapach, blisko-skórny co mi nie przeszkadza, kwiatowo-piżmowy. Daje mi poczucie czystości, takiej po długiej kąpieli. Butelka z magnetycznym korkiem łatwa w użyciu. Jeden z moich ulubieńców. Polecam!

Zapach Joy jest bardzo elegancki i kobiecy. Na początku może wydawać się większości zbyt mocny i duszący, jednak po czasie uwalnia się prawdziwe piękno tego zapachu. Najbardziej w nim czuję jaśmin, który uwielbiam, nutę cytrusów i drzewo sandałowe... Zapach jest bardzo radosny, dokładnie tak jak jego nazwa. Bardzo kwiatowy, subtelny, dodający pewności siebie. Pięknie otula skórę, czuję go na sobie cały dzień, lubię go używać w ciągu dnia do pracy. Jego flakonik jest przepiękny. Wydaje się taki mocny, solidny. Buteleczka ma takie wypukłe szklane elementy a zatyczka jest na magnes, co sprawia że bez obaw mogę wrzucić wodę do torebki, bez obaw że coś się uszkodzi czy atomizer niechcianie się o coś zaprze.

Bardzo subtelny zmysłowy zapach który zwraca uwagę otoczenia, dlatego polecam go bardziej na letnie dni. Bardzo estetyczny flakonik z magnetycznym zamknięciem.

Słodkawy, ale nie przesadzony. Elegancki, bardzo długotrwały. Zostawia przyjemny ogon. Ogólnie to bardzo miła 'odskocznia' i zmiana od zapachów, które zazwyczaj noszę. Myślę, że w przyszłości do niego wrócę

Nie jestem fanka ciezkich, mydlanych pudrowcow, wole lekkie swiezaki. Ale z ciekawosci powachalam perfumy w drogerii i zakochalam sie. Ten zapach jest wyjatkowy. Jest delikatny, ale wyrazisty. Utrzymuje sie blisko skory, ale i tak jest wyczuwalny przez innych wokol. Bardzo przyjemny wg mnie, wielowymiarowy, nienachalny, troche skomplikowany bo czuje wszystko na raz: i kwiaty i pizmo i sandalowca i jakas slodycz. Niby prosty, ale dynamiczny, Elegancki, srednio-slodki zapach, ale powazny. Nie dla nastolatki. Mnie kojarzy sie ten zapach z pania, ktora wyszla z biura na miasto zjesc lunch w upalne lato. :) Bardzo polecam!

Joy by Dior kupiłam już dawno temu. Używam ich co jakiś czas, ponieważ zapach nie należy do najtańszych, poza tym najbardziej nadaje się na cieplejsze dni (nie upalne). Spodziewałam się ciekawego, nietypowego zapachu, a dostałam "zapachowego przeciętniaczka". Flakon prezentuje się bardzo ładnie i elegancko, choć dość dziewczęco mimo wszystko - szklana, przeźroczysta butelka z różowymi perfumami w środku. Na butelce znajduje się nazwa perfum, która jest srebrna i jakby doklejona do butelki (wyczuwalna pod palcem). Korek również jest w kolorze srebrnym. Sam zapach to połączenie świeżości z kwiatowo - owocowym twistem. Znajdziemy w nich m.in. pomarańczę, jaśmin i białe piżmo - te nuty są dla mnie najbardziej wyczuwalne. I niestety to połączenie jest tak oklepane, że nie ma w nich nic, co mogłoby je wyróżnić na tle innych perfum. Nie mówię, że nie jest to ładny zapach, bo jest naprawdę ładny, idealny na wiosnę, świeży, odrobinę pudrowy i delikatny. Ale tak podobny do wielu innych tego typu, że dziwi mnie ich cena, jest mocno wygórowana. Trwałość jest całkiem w porządku, zapach utrzymuje się ok 7h, ale szybko się gubi i po 2h jest już dla mnie niewyczuwalny, ale wyczuwalny dla innych. Podsumowując - wszystko ładnie, ale zbyt powtarzalnie. I ta cena - stanowczo za wysoka.

Przepiękny słodki, lekko pudrowy zniewalający zapach który mnie uzależnił:-) Idealnie nadaje się na wiosnę. Uwielbiam go, marka Dior nigdy mnie nie zawiodła!!!Kocham większość ich zapachów. Mam wersję Intense, jest niesamowicie trwała!

Oglądając spot reklamowy na YT z Jennifer Lawrence, pływająca w turkusowym basenie, postanowiłam zrecenzować sygnowane przez nią perfumy. To co tutaj znajdziemy? Ano piżmo! Co prawda otwarcie bardzo mi się podoba – jest cytrusowe i nieco drzewne, lecz chwila moment uderza ogromna fala piżma. W moim odczuciu Joy to typowy piżmak w noszalnym wydaniu na jaśminowym podłożu. Co prawda z jaśminem mam na pieńku, a za piżmem nie przepadam xD, ale jak mam oceniać obiektywnie zapach to obecne tu składniki mimo wszystko są wysokiej jakości i z pewnością przypadną do gustu wielbicielom piżmowych akordów. Zapach nie jest wielowymiarowy, jak już dojdą do głosu dwa wyżej wymienione składniki, tak trwają w nieskończoność i przytłaczają swoim bytem wszystko inne (nie uraczyłam ani róży, ani brzoskwini czy cedru). Wydźwięk jest mydlany i chwilami nawet powiedziałabym, że lekkością nie grzeszy. Aromat jest prosty, nie rozwija się i nie ewoluuje, aczkolwiek z drugiej strony jest czysto i świeżo z kremowym niuansem (ale bez nadgorliwości z tą świeżością, ponieważ obecne tu piżmo przydusza). Poza tym muszę dodać, że w Joy nie ma ani grama gourmandowych nut, zero wanilii, pralinek czy nawet owocowej esencji.Trwałość bardzo średnia, gdyż trzymają się na skórze około 5 godzin. Podsumowując: Dior Joy to perfumy wyrafinowane w swojej prostocie. Jest miło i przyjemnie, kobieco, a nawet lekko romantycznie. Zapach idealny do biura, na niezobowiązujące wyjście oraz wieczorne spotkanie, do jeansów oraz sukienki… i jak dla mnie nic poza tym. Nie znajdziemy tu zwrotów akcji i próżno doszukiwać się głębszego przekazu. Nie odbieram tego jako wadę, ale pachnąc Joy, nie zostaniemy zapamiętani ani nie zrobimy efektu „wow”. Kompozycja jest prawidłowo skonstruowana i na pewno spodoba się osobom, które szukają neutralnych perfum, które zawsze zdadzą egzamin, bez względu na porę roku, strój czy humor bez syntetyczności i sztuczności a z wysublimowanym podtekstem.

Może zacznę od tego jak pachnie, ponieważ różowy flakon może sugerować, że zapach jest cukierkowy i słodki. Wręcz odwrotnie. W joy'u dominuje dużo piżma (którego uwielbiam) oraz wyraźny niuans drzewny zrobiony na kształt sandałowca. Zapach jest intensywny i nadaje się na spotkania, do pracy, lecz nie na codzień. To rodzaj zapachu, którego trudno opisać, bo każdy indywidualnie może je odebrać inaczej. Dla mnie jest ciekawy i zmysłowy!

Kolejny zapach od Diora niczym mgiełka zapachowa. Kolejna woda perfumowana od Diora o śmiesznej wręcz trwałości. Sam zapach jest dość przyjemny, kwiatowo-owocowy. Może nie odkrywczy, nie dla zwolenników zapachów niszowych, ale w sam raz na wiosnę. Nie przytłacza. Natomiast utrzymuje się na skórze do godziny. Jest to naprawdę żenujące zważywszy na cenę i fakt, że jest to woda perfumowana. Poprzedni mój zapach Dior Addict (350zł za 50 ml) również miał skandaliczną trwałość. Zdecydowane nie dla. Diora!