Christian Dior J'adore L'Absolu EDP 

Uwielbiałam klasyczne J'adore, ale jak dorwałam : Absolue to okazał się być miłościa po przejściach... Długo trwało zanim się przekonałam. Lądował na straganie, na allegro, wycofywałam... wracałam. Chyba pierwsza moja miłość z tak trudnym początkiem. W końcu sprzedałam flaszkę i została nie odebrana, co ostatecznie odebrałam jako znak że jeszcze ma być u mnie. No i pyk, odkryłam go dla siebie. Ten zapach przede wszystkim jest jakby J'adore klasykiem pozbawionym kompletnie nut owocowym. Jakby ścięto z piramidki zapachowej całą owocową jadalnosc, Została taka baza klasyka w najlepszym wydaniu białej kwiecistości, bardzo trwałe i kobiece.

Nowy wymiar kobiecości. Z reguły nie odpowiadają mi tego typu zapachy, ponieważ wolę cięższe i słodsze, ale otrzymałam w prezencie próbkę i jestem oczarowana. To jest zapach, którego chcę się używać przez lata. Mocny jaśmin. Jest zapachem, który trzeba zaakceptować, a przez długi czas będzie nas oczarowywał. Trwały i niegryzący. Wyczuwalny mech.

Pierwsze co można zauważyć to cudowny flakon. Zapach jest piękny, dojrzały i elegancki zapach, nie jest bardzo ciężki i nie dusi. Nie polecam dla młodych dziewczyn, bo jest to "poważny" zapach. UWIELBIAM

Plusy to ewidentnie zapach, który kocham i piękne opakowanie. Niestety n mnie nietrwałe. Robiłam test wśród znajomych i po 3 h już ich nie czuć na mojej skórze, na włosach utrzymują się trochę dłużej, ale za tę cenę oczekuję czegoś więcej.

Pierwsze psiknięcie i skojarzenie, że to już było! Ja to znam! Początkowo myślałam, że może zbliżone do Joop Muse - też początek z białymi kwiatami, ale nagle olśnienie! To jest syrop tussipect z dzieciństwa, mało tego, zapach bardzo zbliżony do Inspire Christiny Aquilery (myślę, że Inspire śmiało może konkurować jako tańszy zamiennik... oczywiście trwalość dużo słabsza w Inspire). Niby czuję różę, coś tam się jeszcze przebija, ale po olśnieniu w postaci syropu i perfum Christiny nic mi kompletnie już innego do głowy nie przychodzi. Nie wiem czy kupiłabym buteleczkę całą... chyba nie, nie gustuję w kwiatowych zapachach, jednak ten czymś słodkim kusi. Z drugiej strony J\'adore to klasyk, a czasem taką popularną buteleczkę fajnie mieć w kolekcji... Używam tego produktu od: próbki Ilość zużytych opakowań: próbki

J’adore to jedne z bardziej rozpoznawalnych perfum. J’adore Absolu chyba nie zyskały takiej popularności, chociaż mają coś wspólnego z klasykiem. Białe, młode kwiaty na ciepłej, piżmowej bazie, coś wspaniałego. Jest czysty jaśmin, który osładza zapach, jest odrobina miodu, świeże frezje i kwiat pomarańczy. Jest trochę owocowej soczystości, którą nadają brzoskwinie i gruszki. Jest też nuta mydlana – pewnie za sprawą ylang ylang. Podobnie jak klasyk są to świetliste, promienne perfumy. Nie ma świeżości typowej dla J’adore EDP. Są cięższe od klasyka, cieplejsze, mocniejsze. Bardzo długotrwałe, ogoniaste, nieprzesadzone. Szalenie zmysłowe, idealnie podkreślają kobiecość. Są zmysłowe, seksowne, miękko układają się na skórze. Z nimi można czuć się pewnie i kobieco nawet w swetrze i jeansach. W połączeniu z kreacjami wieczorowymi sprawdza się świetnie - podkreśla szyk, klasę. To zapach kobiety świadomej. Długo utrzymują się na skórze, dzięki czemu mogę cieszyć się bukietem przez cały dzień. Są intensywne, więc wystarczy odrobina, aby się nim cieszyć. Na ubraniach trzymają się do ich uprania. Cudownie sprawdzają się w mroźny dzień, są jak niewidoczny szal. Flakon ciężki, masywny, ma grube dno. Żółte perfumy idealnie komponują się ze złotymi elementami butelki. Dopiero teraz gdzieś doczytałam, że zamysłem producenta było nawiązanie do kobiecych kształtów. Chyba faktycznie, wcześniej nie zauważałam tego nawiązania. Używam tego produktu od: kilku lat Ilość zużytych opakowań: kilka próbek

Używam tego zapachu od wielu lat. Nadaje się na codzień i na wieczór. Nie jest ani duszący ani za lekki. No jak dla mne jest cudowny! Jedyny w swoim rodzaju! Zapach urzekł mnie od razu. Jest elegancki ale jednocześnie bardzo dziewczęcy, co czyni go lekkim. To zapach zarówno na zimę jak i lato. Polecam! Używam tego produktu od: 10 Ilość zużytych opakowań: pięć

Pamiętam jak pojawiło się J\'adore - wyjątkowo mi się nie spodobał, miałam wtedy etap słodkiego Angela i ledwo kilkanaście lat. Nie ten wiek na kwaśne, kwiatowe elegancje. J\'adore to wciąż nie mój faworyt, ale usłyszłam gdzieś o Absolu, że jest to zapach "bogatej kobiety" ;) co mnie bardzo rozbawiło, ale rozumiem co autorka miała na myśli - Absolu to nienachalna elegancja, wyrafinowanie, dojrzałość i dobrze rozumiana klasyka. Właśnie takiego zapachu szukam od ostatnich dwóch lat, bo zdecydowanie mi przeszły wszystkie dziewczęce Tommy Hilfigery, świeże CK czy słodziaki z najróżniejszych marek, które swego czasu uwielbiałam nad życie. Szukałam czegoś dorosłego. Absolu to najpierw kwiaty, ale mocno zielone, kwaskowate i zimne, nie słodkie. Przechodzi w nieco cieplejsze nuty, by zostawić po sobie "ogon" mchu i ciepłego piżma. Zapach na mnie jest wyczuwalny bardzo długo, na ubraniach - dopóki ich nie upiorę. Kosmos, nie miałam nigdy aż tak trwałych (poza Angelem) perfum. Są klasyczne, ale też wyjątkowo złożone i ciężko uchwytne w "rozbiorze" na czynniki pierwsze. Absolu ma tą magiczną właściwość, że dodają pewności siebie, są zdecydowanie zapachem mocnej, świadomej kobiety. Nie dziewczyny, nie nastolatki, tylko dorosłej, wyrafinowanej kobiety. Mimo mocy są dobre do pracy, bo wystarczy odrobina na szyi by nie udusić otoczenia, a mieć wokół siebie i blisko skóry "etolę" elegancji. Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 op

Oceniam na podstawie próbki 5 ml, którą mam z zestawu 5-ciu produktów z tej serii. Te perfumy są piękne i bardzo przypominają EdP, ale są ciut "słodsze" i jak dla mnie nawet za bardzo. Dodatkowo, uważam, iż trzymają się na mnie krócej niż EdP (ale i tak długo w porównaniu z innymi perfumami) i dlatego 0,5 gwiazdki w dół. Pefumy ponadczasowe, dla eleganckiej kobiety. Używam tego produktu od: Około roku Ilość zużytych opakowań: 1 buteleczka 5 ml

Pamiętam jak razem z mamą podczas wczasów kupiłam te perfumy, nie byłam nimi jakoś specjalnie zachwycona, miałam 18lat, byłam szczylem z liceum i nie doceniałam tego pięknego, subtelnego zapachu. Wzięłam bo były wyjątkowo niedrogie, coś około 80$ za 75ml, wzięłam głównie dlatego, no i dlatego, że zbliżała się studniówka i chciałam pachnieć czymś intensywnym ale klasycznym. Perfumy ani troche mnie nie zawiodły! Musiało minąć troszkę czasu abym się do nich przkonała i teraz je uwielbiam, zarówno na co dzień na uczelnie jak i na spacer, na randkę, na impreze, zawsze się sprawdzają :) Zapach kwiatowy (a takie uwielbiam), najbardziej czuję w nich jaśmin i tuberozę, cąłość jednak pozostaje lekka, nie przytłacza i nie przeszkadza nikomu z naszego otoczenia. Według mnie te perfumy w żaden sposób nie są nachalne i mocne, dla mnie jest to "delikatny killer" ;) Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że są dosyć świeże. Na impreze preferuje więc raczej mocniejsze kompozycje aczkolwiek ten też się nadaje bo przyciąga uwagę płci przeciwnej ;) No i jest lekko pudrowy a to bardzo lubię bo to nadaje perfumom kobiecy pierwiastek. Trwałość zapachu jest rewelacyjna, ostatnio psiknęłam się nimi o 12, pojechałam na uczelnie, potem wieczorkiem szybkie zakupy a potem od razu późna kolacja ze znajomymi i nawet wychodząc z lokalu po północy czułam je świetnie, mimo, że tak jak wspomniałam wcale takie intensywne to one nie są. Trwałość więc oceniam bardzo wysoko. Flakonik jest prześliczny, klasyczny, prosty i cieszy oko. Niestety nie jest zbyt praktyczny, szkło jest grube a przez to ciężkie i toporne. Moje małe, niezdarne łapki mają z tym problem ;) Podsumowując, zapach klasyczny, bardzo kobiecy i po prostu ładny. Nie jest jakiś wybitny ale uważam, że zasługuje na najwyższą ocenę, chociażby za to, że jest bardzo bezpieczny i ładnie się rozwija na skórze, przynajmniej mojej :) Ma dla mnie też wartość sentymentalną, kojarzy mnie się z czasami liceum i to jest fajne kiedy zapach przypomina nam jakąś dawną część nas i piękne chwile :). Polecam kobietom w każdym wieku, bardzo przyjemny i często komplementowany :) Używam tego produktu od: 3lata Ilość zużytych opakowań: jedno 75ml skończone i w trakcie używania drugiego flakonika 75ml

Opisuje 3ml, miałam dwie próbki po 1,5ml edp. Właściwie miałam je już około 2 lata temu opisuję więc wspomnienie. Piękne, klasyczne przebogate, aż wręcz było tam za dużo barw. Całość taki ulep bukietu kwiatów tworzyła, że i podoba się i już dusi. W skaldzie ma jaśmin, róże, tuberozę, ylang-ylang, nuty owocowe itd...Dużo tego. Piękne, ale jednak przedobrzyli. Czy będę jeszcze kiedyś chciała powrócić do nich? Nie, prędzej Palazzo Fendi, też bogate, ale łatwiej się je nosi.

Klasycznego Jadore nie cierpię. Mdli mnie, denerwuje i źle się kojarzy. Za to tę wersję wprost wielbię. Mocna woń kwiatów, nie jest narzucająca się, ale nie jest także subtelna. Daje o sobie znać, przez cały czas. A trwały jest (u mnie trzymał się ok. 8-9 godzin). Idealny. Niektóre zapachy określa się jako "dla blondynek", dla "brunetek" etc., tu uważam, że jest dla wszystkich. I na dzień i na wieczór. Wspaniały. Esencja niewymuszonej elegancji i klasyki. Klasyki która nie jest stereotypowa (mała czarna, perły, czerwone usta). Polecam. Używam tego produktu od: 2 lata Ilość zużytych opakowań: próbka, dwa po 50ml

MOje pierwsze perfumowe wspomnienie to malenkie perfumiki mojej mamy w slicznej granatowo-zlotej buteleczce, ktore jako mała dziewczynka podkradalam po kryjomu i tak wlasnie dla mnie pachnialy prawdziwe perfumy. Przez wiele lat szukalam czegos o podobnym zapachu i kiedy "wachnęłam" L\\\'absolule poczulam, ze znalazlam wlasnie zapach identyczny z tym wspomnianym wspomnieniem z dziecinstwa... Nie czuje sie jednak dobrze w tym zapachu - uwiebiam go wachac prosto z buteleczki albo z nadgarstka, ale pachnac nim globalnie czuje sie przytloczona. Mam wrazenie, ze jest mocno odczuwalny przez otoczenie, bardzo ogoniasty, silny, mdlący. Ja niby lubie mocne zapachy, ale ten widac nie jest "mój" i po prostu zle mi sie go nosi. Wczoraj byl pierwszy cieplejszy dzien, w ktorym sie spsikalam wlasnie tymi perfumami i po 30 minutach pospiesznie szlam brac prysznic ;) To ładny zapach, ale hmmm zapach z ktorym nie chcialabym byc kojarzona. Nie chcialabym, zeby ktos myslac "Ania" myslal o tym zapachu. Zwyczajnie nie moja bajka :) Używam tego produktu od: kilku tygodni - testy Ilość zużytych opakowań: miniaturka

Uzywam go od kilku lat (zawsze na zimę, ze względu na to, ze wydaje mi się być dosyć intensywny). Przede wszystkim muszę zaznaczyć, że nie każdemu może się podobać ten zapach, jednak dla mnie to jest KWC. Plusy: +intensywny + pozostaje długo na spryskanych ubraniach ( pod 3 miesiącach nadal pachniał mi nim szalik) + bardzo lubię jego zapach +charakterystyczny Minusy: - dosyć wysoka cena Używam tego produktu od: 6 lat Ilość zużytych opakowań: pięć

Wariacja na temat kwiatowej nuty w klasycznym J\'adore...-hmmmmm...No ta wariacja przez ok. pierwsze dwie godziny po rozpyleniu dusi, dławi, męczy, często mdli. Nigdy nie pomyślałabym, że ten zapach może być tak trudny.A kupiłam na podstawie próbki, wiec powinien być to zakup przemyślany.Powinien, jednak realność olfaktoryczna przekroczyła wyobrażenia.Dlatego zapach ten okazał się jedynym jaki miałam do tej pory, którego musiałam sie nauczyc. I tak oto godzinę przed wyjściem psikam ubrania i czekam w odosobnieniu aż nuty których nie znoszę się ulotnią i te nuty na które czekam wyjdą i dojdą do głosu.Mech i piżmo - na to mój nos czeka, to jestem w stanie przyjąć i nosić.Reszta wg mnie niepotrzebna i lepiej gdyby jej nie było ;-) Buteleczka śliczna, kształtna, bardzo kobieca.Jeżeli chodzi o zawartosć to dla mnie najsłabszy z Diorów jaki miałam na półce.Dlatego tylko 2 gwiazdki Używam tego produktu od: dwóch m-cy Ilość zużytych opakowań: jedno 75 ml

Próbkę tego zapachu dostałam w ramach wymiany, z jedną z Wizażanek. Jak to perfumoholiczka - od razu postanowiłam przetestować :) Początek to uderzenie kwiatów. Uczucie jakby z zatkanym nosem wejść do ogrodu pełnego kwitnących, białych kwiatów i nagle nos puścić. Fala kwiatowego nektaru. Szczególnie wyraźnie czuję jaśmin - i, o ile zapach krzewu jaśminowego uwielbiam, o tyle jaśmin w J\'adore nie jest zbyt udany. Właściwie wyczuwam tylko jasmin i ogrom piżma. Ciężkiego, przyskórnego piżma, które dopiero z czasem uroczo łagodnieje. Pierwsze parę minut to dla mnie śmierdziuszek - ot, kwiatki \'sratki\' i tyle. Później jednak zapach nabiera charakteru - na mnie staje się ciepły, słodkawy, przyskórny. Wręcz powiedziałabym, intymny. Za to olbrzymi plus - nie każdy zapach potrafi wywołać u mnie takie skojarzenie. Reasumując: + trwałość - spokojnie koło 6-7h + buteleczka - bardzo ładna + za rozwinięcie perfum - cena - według mnie, te perfumy nie są warte swojej ceny - początkowa faza perfum - duszące kwiatki \'sratki\' Pomimo, że nie są złe - sama do nich nie wrócę. Używam tego produktu od: kilka testów Ilość zużytych opakowań: 3 próbki

Kiedyś mnie zachwyciły... ale... co ja w nich widziałam? Do klasyka robię już któreś podejście i nie potrafię sie przekonać. Dla mnie zapach jest taki pospolity, nijaki, oczywiście kwiatowy. Ta wersja jest cięższa, bardziej zawiesista ,ale nadal nie wiem, co kobiety fascynuje w J\'adore od lat. Może być,ale bez szybszego bicia serca. Flakon nieporęczny,ale " dostojny". Używam tego produktu od: ... Ilość zużytych opakowań: ...

Nie kupiłam w ciemno, jak to zwykle robię, bo miałam okazję jakiś czas temu je przetestować. A jednak nie specjalnie cieszę się z zakupu. Kwiaty dokładnie te co w nucie serca - żadnych niewiadomych, żadnych zaskoczeń. Najgorsze pierwsze pół godziny - męczący dla mnie i dla otoczenia jaśmin, potem cichnie i zostaje piękna, aksamitna różyczka. Niestety cena jest nieadekwatna do trwałości. Po trzech godzinach po róży i reszcie bukietu nie ma śladu. Ogólnie zapach nie jest wyszukany - tyle zamienników, podróbek krąży w obiegu, w dzieciństwie też wiele razy czułam coś w tych rytmach... Używam tego produktu od: 2 miesięcy. Ilość zużytych opakowań: w trakcie 75 ml "Komplement" od kolegi który kaszląc mało się nie zadławił - chyba się wyperfumowałaś??!! Na co ja - zawsze się rano perfumuję ( 1- 1,5 godziny po aplikacji dusi otoczenie! a innych równie drogich perfum kolega nie zauważa! ale też się nie dławi co dla jego zdrowia zdaje się być korzystniejsze )