Beaute Marrakech Savon Noir Rose [Black Soap Original Moroccan Savon Noir Damask Rose Oil] Czarne mydło różane

Jestem zadeklarowaną fanką (a może już fanatyczką) naturalnej pielęgnacji ciała i włosów, dlatego na mojej półce łazienkowej nie ma miejsca na produkty o kiepskich, mocno chemicznych składach. Do codziennego mycia ciała, tak jak i do mycia włosów używam tylko produktów delikatnie oczyszczających, bez slsów czy innych drażniących detergentów. Raz na jakiś czas warto jednak użyć nieco mocniejszego produktu w celu dokładniejszego oczyszczenia i odświeżenia powierzchni skóry. Jeśli chodzi o mycie ciała, to ten produkt służy mi właśnie w tym celu i moja ocena będzie uwzględniać jedynie takie jego zastosowanie.

Może zacznę od tego, że mydło NIE pachnie różami (niestety). Jest to klasyczny, bardzo intensywny i specyficzny dla czarnych mydeł zapach. Samo mydło ma konsystencję gęstego płynu co sprawia, że łatwo można go używać do mycia twarzy. Jak wiemy, tradycyjne czarne mydło jest zbyt gęste do skutecznego demakijażu twarzy wodą i praktycznie się nie pieni. To mydło się umiarkowanie pieni i całkiem dobrze oczyszcza twarz pozostawiając tę charakterystyczną tępą powłokę na twarzy. Myślę, że trzeba lubić tego typu produkty, ja uważam że jest to bardzo dobry tani produkt naturalny do demakijażu twarzy wodą z minimalnym składem i na pewno do niego będę wracać.

Jestem zakochana w czarnym marokańskim mydle od dawna, ostatnio będąc w drogerii Natura upatrzyłam to cudo za ok. 10zł. Dodatek olejku różanego polecany jest w szczególności osobom borykającym sie z widocznymi naczynkami. Mydło ma dość rzadką formułę - te bez dodatków olejków zapachowych jest dużo gęstsze, niczym smar. Produkt ma wiele zastosowań. Używam go jako peelingu całego ciała z tradycyjna rękawicą Kesa, produkt w momencie kontaktu z wodą i odpowiedniej techniki świetnie się pieni i rewelacyjnie oczyszcza skórę. Mocno pachnie - jeśli lubicie kosmetyki dość mocno perfumowane, których zapach pozostaje z nami na dłużej to polecam. Po zmyciu skóra jest napięta, jędrniejsza , nie wymaga zastosowania balsamu. Mydła używam również na twarz jako zastępcy żelu oczyszczającego oraz jako peeling enzymatyczny pozostawiając go na chwilę na twarz. Po spłukaniu nadmiar sebum jest zebrany, skóra może być delikatnie ściągnięta dlatego warto zastosować produkty pielęgnacyjne. W trakcie regularnego stosowania mydła zauważyłam zdecydowana poprawę w kondycji mojej skóry, regularne tzn. 2 razy w tygodniu. Pory zostały zmniejszone, drobne zmiany zlikwidowane. Mydło świetnie oczyszcza martwy naskórek i sprzyja regeneracji. Inne zastosowanie tego kosmetyku to szampon do włosów, produkt dość dobrze oczyszcza skórę głowy ze wszelkich zanieczyszczeń, a do tego nie powoduje uczulenia, czy zmian łupieżowych. Warto pochwalić producenta za prosty i naturalny skład - to cenię w tym kosmetyku najbardziej. Zasłużył w mojej ocenie na mocną 5!

Od paru ładnych lat stosowałam tylko czarne mydła. Idealnie nadawały się jako peelingi enzymatyczne. Testowałam z różnych półek cenowych i jak dla mnie wszystkie działają tak samo. Lubię uczucie dobrze oczyszczonej skóry. Po zastosowaniu tego mydła moja skóra skrzypi jakbym przejechała palcem po talerzu. Miodzio! Jakoś specjalnie nie zauważyłam działania róży ale to nic. Najważniejsze, że dobrze oczyszcza i jest mega wydajne. Stosowałam go 2 razy w tygodniu i wystarczyło mi na prawie rok. Trzeba uważać w okolicach oczu bo jak się tam dostanie to mocno piecze. Mnie prawie zawsze wchodziło do oka ale ze mnie taka sierota jest ????. Polecam!

Kupiłam to cudo na promocji w Naturze za mniej niż 10 zł (krótki termin przydatności, czyli „najlepiej zużyć przed... a do końca terminu ważności został miesiąc!). Od kilku lat męczę się z zapchanymi porami na twarzy (taka kaszka), próbowałam wszystkiego (łącznie z wyciskaniem... nie polecam). No i używam tego brązowozielonego kisielowatego błotka od kilku tygodni i widzę znaczącą poprawę, ilość zapchanych porów zmniejszyła się o 1/3 i nie pojawiają się nowe. Mój sposób użycia: zwilżam twarz gorącą wodą, nakładam odrobinę kisielku, myję aż się zapieni, spłukuję gorącą wodą. I tyle. Można też stosować jako peeling enzymatyczny czy parominutową maseczkę, ale moja metoda w zupełności mi wystarcza. Po myciu skóra przez chwilę jest nieprzyjemnie ściągnięta i sucha, ale po spryskaniu wodą różaną tej samej marki i nałożeniu kropli oleju arganowego jest już w porządku (wcześniej używałam zwykłych kremów na dzień i na noc, jednak dzięki temu mydełku zakochałam się w naturalnych marokańskich kosmetykach). Używam rano i wieczorem. Co ciekawe - nie muszę już używać produktów do demakijażu - po umyciu twarzy jakikolwiek ślad podkładu czy pudru znika, mydło radzi sobie nawet z Dermablendem Vichy, czyli ciężkim kalibrem. Pomaga też osobom z cerą naczynkową. Moja mama miała mocno czerwone policzki pełne widocznych czerwonych naczynek i nie pomógł nawet dermatolog. Kupiłam jej to mydełko. Po miesiącu używania (razem z olejem arganowym po myciu) naczynka są praktycznie niewidoczne, a cera odzyskała naturalny delikatnie zaróżowiony odcień a rumieńce zniknęły. Polecam, strzał w dziesiątkę! Aż korci żeby próbować innych marokańskich mazideł, co z pewnością uczynię.

To moje ulubione czarne mydło, właśnie ze względu na wspaniały zapach, od dawna jestem fanką czarnego mydła jednak to co mnie zniechęcało to typowy nieprzyjemny zapach. W tym produkcie jest całkowicie niewyczuwalny, jedyne co czuć to piękny naturalny, nie sztuczny zapach róży. Mydło głęboko oczyszcza i pozostawia skórę mięką i nawilżoną.

bardzo dobrze oczyszcza tłustą, mieszaną, a przy tym wrażliwą i naczynkową cerę. Naprawde oczyszcza - w porownaniu z nim drogeryjne żele myjące tylko slizgają sie po skorze. Mydlo ma forme gestej pasty, ktorej odrrobine nabiera sie w dlonie i spienia ciepla woda., gesta piana masuje twarz przez jakies 2 min latwo sie splukuje, nie podraznia, doskonale oczyszcza pory