Eveline Cosmetics ReveLashes, False Lash Effect Mascara Tusz do rzęs wydłużająco-pogrubiający

Tusz ma trzy rzędy bardzo gęstych, silikonowych "włosków", kształt szczoteczki przypomina trójkąt. Przez tą gęstość włosków tusz za jednym pociągnięciem nakłada bardzo małą ilość tuszu, nie skleja rzęs, nie oblepia ich. To jest tusz, który świetnie wydłuża i rozdziela rzęsy, ale dla efektu sztucznych rzęs musimy nałożyć dwie lub trzy warstwy. Po nałożeniu zastyga, nie rozmazuje się i nie kruszy. Moim zdaniem jest to dobry tusz za niewielkie pieniądze. Prawdopodobnie kupię go ponownie

Tusz bardzo ładnie wydłuża i świetnie rozdziela rzęsy. Efekt jest lekki, bez przesady, bez grudek i sklejania. Jeśli chodzi o pogrubienie włosków nie zauważyłam wielkiej różnicy nawet na kilku warstwach. Rzęsy wygladają bardzo naturalnie jednak na opakowaniu pisze "false lash effect" i to mnie skusiło do zakupu. Według mnie tusz nie daje takiego efektu choć oko wygląda ładnie. Gdyby nazwa była inna nie mogła bym się przyczepić. Plus za wygodną, silikonową szczoteczkę i łatwą aplikację. Używało mi się jej wygodnie i raczej się nie brudziłam. Wydajność tego tuszu też zasługuje na uwagę. Zanim zgęstniał i się przesuszył minęło trochę czasu. Minusem u mnie była trwałość – po paru godzinach tusz odbijał mi się pod oczami i na górnej powiece. Dla mnie to dyskwalifikacja, bo trzeba co jakiś czas kontrolować co się dzieje. Nie sprawdził się więc na długi dzień w pracy, ale na krótsze wyjścia z domu może być. Zużyłam całe opakowanie jednak więcej go nie kupię. Uważam, że firma Eveline ma inne dużo fajniejsze tusze, a ten odejdzie u mnie w zapomnienie.

Zwykle maskary od Eveline mi się sprawdzają. Ta jest baaardzo słabiutka. Po prawie2 miesiącach używania jest nią zmęczona i poleci do kosza! Nie pogrubienia w ogóle. Nadaje rzęsom czarny odcień i ich nie skleja co jest plusem, nie osypuje się i nie rozmywa co też jest plusem.. No ale po maskarze o obietnicy sztucznych rzęs oczekuje się pogrubienia? Moje rzęsy po pomalowaniu nią wyglądają jak cienkie pajęcze nóżki. Okropny efekt. Ratuje ten tusz tylko mocna ciemna kreska na powiece lub nakładanie na inną maskarę. Nie polecam. Chyba że nie oczekujecie pogrubienia w ogóle to czemu nie? Na oczach jest dość trwała. Dla mnie za cenę prawie 24zł mocna Lipa!

Moje rzęsy są mocno przeciętne-niezbyt długie, dosyć gęste i cienkie, jasne od połowy długości, a więc słabo widoczne. Od tuszu oczekuję zawsze pogrubienia oraz zagęszczenia z dobrym rozczesaniem-w jednym miejscu mam lukę gdzie rzęsy mi nie rosną i dobre wyczesanie pomaga mi to zakryć. Ważne jest też dla mnie by mascara nie powodowała podrażnienia moich wrażliwych oraz alergicznych oczu. Bardzo lubię tusze Eveline, większość tych które miałam z tej firmy, sprawdzały mi się. W najgorszym przypadku okazywały się niezłe/znośne do lekkiego makijażu dziennego. Ciekawe jest to, że nigdy wcześniej nie miałam od nich mascary z tych o ,,baryłkowatych" opakowaniach, więc podczas promocji w Biedronce postanowiłam nadrobić zaległości :) ReveLashes zapowiadała się naprawdę dobrze-ma prostą szczoteczkę o nieprzekombinowanej konstrukcji. Mała, więc dobra dla moich niedużych oczu, zgrabna(wygoda malowania dolnych rzęs oraz tych w kącikach), a do tego z dosyć ostrymi silikonowymi igiełkami. Chociaż przy tym ostatnim mam mieszane uczucia-niby dobrze rozczesuje rzęsy, ale jednocześnie często drapie i kłuje delikatną skórę powiek co jest raczej mało przyjemne(plus czasami brudzi, szczególnie u dołu). Jednak z formułą już jest coś nie tak. Na początku oczywiście dałam mascarze czas na ,,przeleżenie się", aby nieco przeschła, gdyż była na otwarciu dosyć mokra i brudząca(z tego powodu też twierdzę, że kupiłam raczej świeży egzemplarz, którego nikt przede mną nie otwierał w sklepie), a także dawała liche podkreślenie. Jednak mijają te dwa-trzy tygodnie, a tusz nadal nie daje mi oczekiwanego efektu. Z całą pewnością zauważalnie wydłuża, ale ma jednocześnie problem z pogrubieniem oraz zagęszczeniem-mimo dobrego rozczesania oraz rozdzielenia całość wygląda dosyć smętnie. Jako okularnica na minusach zdecydowanie szukam pogrubienia oraz wydobycia tych moich rzęs. Mam ten produkt już ponad dwa miesiące i odczuwalnie już wysycha-robi grudki i tępo się nakłada. Używam pod mascarę zawsze jakąś bazę(też z Eveline), które na włoskach są białe i teraz ReveLashes ma duże problemy by tę biel zakryć. Recenzowany tusz nie podrażnia oraz nie uczula moich oczu, nie sprawia też problemów przy demakijażu. Trwałość także jest w porządku-mi do szczęścia wystarczy 8-9h bez wyraźnego osypywania się, kruszenia na policzki czy odbijania pod brwiami(mam tłuste i opadające powieki). I ten produkt spełnia moje oczekiwania w tej kwestii.

Używam mascary Eveline Cosmetics ReveLashes od kilku dobrych lat i jak dotąd nie znalazłam godnego jej przeciwnika. Mascara idealnie pogrubia, nadaje objętości a co najważniejsze podczas jej aplikacji nie pojawiają się żadne grudki. Szczoteczka jest elastyczna i naprawdę dobrze wykonana, pięknie rozdziela rzęsy - nie powoduje ich sklejania nawet przy 2-3 warstwach. Mam dość proste i ciężkie rzęsy a ten produkt świetnie sobie z tym radzi - ładnie je wydłuża i podkręca (nie używam zalotki, a mimo to podkręcenie jest widoczne przy moich rzęsach, co przy innych tuszach ciężko było uzyskać). Tusz utrzymuje się na rzęsach cały dzień, potrafi przetrwać także pełen smutku i płaczu fil - co niejednokrotnie przetestowałam ;) Dodatkowo nie kruszy się pod koniec dnia ;) Kupuje go już od kilku lat - początkowo kosztował mnie ok 9zł, natomiast ostatnio zakupiłam go w Rossmannie za ok 15ł na promocji (cena regularna ok 25zł).

Jestem miłośniczką tuszów do rzęs, w swej kolekcji miałam już ich naprawdę dużo. Od tych produktów wymagam maksymalnego wydłużenia I pogrubienia. Uwielbiam efekt sztucznych rzęs, ale jednocześnie wyglądających mało teatralnie. Jakiś czas temu padło na tusz z marki Eveline, lubię tą markę, trafiałam na dobre tusze. Ten zakupiłam w zwykłym supermarkecie, kosztował niewiele. Jako, że z poprzednich byłam zadowolona, więc od tego też już dużo oczekiwałam. Ale od początku...Tusz jest w standardowym, na tego typu produktów, podłużnym opakowaniu. Jest całe w czerni, ze złotą wstawką i czarnymi napisami na niej. Wyglada kobieco i subtelnie. Nie wiem czemu, ale uwielbiam kosmetyki w czarnych opakowaniach. Szczoteczka owego tuszu jest prosta, z wypustaki tej samej długości i rozstawionymi obok siebie na gęsto. Idealnie podczas malowania rozdziela każdą rzęsę, nie skleja ich. Za to ma u mnie plus. Sam tusz ma kruczo czarny kolor. Jest wydluzajaco- pogrubiający. I tu się nad tym trochę zatrzymam. Osobiście nie mam super długich rzęs, nie mam ich też gęstych. Po nałożeniu pierwszej warstwy tuszu, stały się one delikatnie dłuższe I nabrały czarnego koloru. Nie taki efekt mnie powala, więc nakładałam kolejne warstwy. Dopiero kolejne dodały lekkiej objętości, grubości i wydłużenia. Nie był to jednak efekt pozwalający na nogi. Tusz nadaje bardzo naturalny, aczkolwiek widoczny efekt. Jest to subtelne i delikatne. Tusz utrzymuje się przez cały dzień, dopiero wieczorem zaczyna się kruszyć pod okiem. Nie skleja rzęs, nie odbija się na powiekach. Z lekkością zmywa się zwykłym mleczkiem do demakijażu. Podsumowując, tusz jest dobry, ale dla osób lubiących naturalny efekt, z lekko widocznym makijażem oka. Ja lubię mocno widoczne rzesy, wydłużone na maksa, więc dla mnie był za delikatny.

Tusz do rzęs kupiłam z ciekawości, cena niska i do tego promocja dodatkowo zachęciła mnie zakupu, którego nie żałuję. Tusz charakteryzuje się eleganckim opakowaniem, poręcznym, szczoteczka bardzo dobra, idealna długość sprawia że aplikacja jest zdecydowanie łatwiejsza. Tusz świetnie rozczesuje rzęsy, nie skleja ich oraz nie powoduje podrażnienia oczu. Rzęsy są ładnie rozdzielone, podniesione. Nie kruszy się w ciągu dnia co jest atutem a także łatwo się zmywa podczas demakijażu. Tusz jest łatwo dostępny.

Ten tusz był dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem. Co tym produktem oferuje firma Eveline..... Eleganckie, niezbyt krzykliwe opakowanie, bardzo dobrze wykonaną szczoteczkę, która z mistrzowską precyzją rozdziela każdą rzęsę (nawet przy kilkukrotnej aplikacji produktu), idealnie pogrubia bez tworzenia grudek i sklejania rzęs, wydłużenie i podkręcenie jest na najwyższym poziomie, co prawda produkt nie wydłuży rzęs, aż do samego czoła, ale efekt na moich z natury cienkich, rzadkich i krótkich rzęsach jest naprawdę WOW, czyli prawdziwy efekt sztucznych rzęs z naturalnie wyglądającym lookiem. Efekt ten utrzymuje się przez cały dzień, tusz się nie wykrusza i nie rozmazuje, pomimo iż nie jest on wodoodporny, ale co za tym idzie nie ma najmniejszego problemu z usunięciem go z oczu podczas demakijażu. Produkt dla mnie idealny, prawie idealny, bo wady też posiada. Najwieksza z nich to taka , że nie byłam w stanie zużyć całego produktu do końca, niestety po kilku tygodniach tusz zaczął wysychać co powodowało trudności w jego nakładaniu. Każdy tusz zawsze dokładnie i szczelnie zamykam, nie napowietrzam go podczas użytkowania. Nie jest to moje pierwsze opakowanie tego tuszu i z każdym działo się tak samo, więc to raczej nie była felerna partia. Mimo to uwielbiam ten tusz i będę do niego wracać z nadzieją, że producent w końcu coś zmieni, by ten okres 6- miesiecy przydatności po otwarciu był odzwierciedleniem w rzeczywistości, a nie jedynie nadrukiem na opakowaniu.

Tusz do rzęs wydłużająco -pogrubiający od Eveline Cosmetics ze szczoteczką silikonową czyli taką jaką lubię najbardziej do rzęs. Mimo silikonowej szczoteczki szału na mnie nie zrobił jeśli chodzi o wydłużenie i pogrubienie moich dosyć krótkich i rzadkich rzęs które bardzo potrzebują mocnego podkreślenia, bez maskary są mało widoczne. Nie da się nim zrobić krzywdy i przesadzić . Ten tusz lekko je wydłuża ale bez efektu pogrubienia ich. Plus za to że nie odbija sie na powiekach i nie kruszy, jest dosyć trwały. Znam jednak lepsze maskary z których jestem bardziej zadowolona dlatego raczej do niej już nie wrócę.

Tusz ma bardzo wygodną silikonową szczoteczkę, która jest w miarę stabilna. Nabiera się go między wypustki, które mogłyby być nieco gęstsze. Sam tusz jest dość rzadki i niewiele go pozostaje na rzęsach. Daje naturalny efekt delikatnie zaznaczonych rzęs. Rzęsy są nieposklejane, lepiej widoczne, ale bez efektu wow. Moim zdaniem mógłby mieć mocniejszy pigment i lepiej, wyraźniej otulać rzęsy, ale jak na tą cenę jest całkiem ok.

Eveline dobrze robi tusze, według mnie to ich konik. Ta maskara idealnie rozdziela rzęsy i nie kruszy sie. Czerń mogłaby być mocniejsza. Dobrze wydłuża rzęsy i lekko podkręca. Nie skleja rzęs. Niestety średnio z pogrubieniem, ale nie można mieć wszystkiego ;) cena dobra do jakości. Robi lepszy efekt od wielu tuszy z górnej półki. Wygodną rączka i super silikonowa szczoteczka. Wydajny. Dość szybko zastyga. Daje radę nawet zimą o nie rozmazuje się.

Kupiłam na promocji w rossmanie jakieś 3 miesiące temu. Cena około 12 zł więc cudów sie nie spodziewałam a już na pewno efeku sztucznych rzęs. I tego efektu jak dla mnie nie ma, za to są bardzo dobrze rozdzielone rzęsy. Maluję je podwójnie i żadnego sklejenia tylko ładne naturalne pogrubienie. Szczoteczka silikonowa, średniej grubości ale w kącikach radzi sobie bardzo dobrze. Po 3 miesiącach nadal dobrze tuszuje, nie obsypuje się. Łatwo się zmywa. Jestem naprawdę mile zaskoczona jego jakością.

Tusz do rzęs ReveLashes rzeczywiście nadaje wrażenia sztucznych rzęs (nie mylić z efektem gąsiennicy) i pierwszy raz po użyciu produktu z taką obietnicą jestem w pozytywnym szoku. Mam małe oczy, więc mało im trzeba, by uzyskać efekt sztucznych rzęs. Konsystencja i szczoteczka idealnie ze sobą współpracują. Ta pierwsza nie jest za gęsta i ciężka, druga nie chłonie tuszu i równomiernie rozprowadza go po rzęsach. Żadnego sklejenia! Pięknie rozdzielone, wydłużone i subtelnie pogrubione rzęsy! Mam wrażenie, że mam ich więcej! Tusz dobrze się trzyma, nie kruszy rzęsy wyglądają na zdrowe, grube i mocne do samego wieczora. Tusz nadaje rzęsom subtelnej czerni. Efekt - bez drama looku, elegancki. Dla posiadaczek małych oczu jak znalazł. Opakowanie całkiem ładne, nie krzykliwe, zamyka się ok. Polecam!

Z tuszami Eveline mam do czynienia już od dawna. Mam nawet jeden ulubiony, do którego lubię wracać. A tusz ReveLashes okazuje się równie dobry. :) Świetnie nadaje się na co dzień, gdyż daje dosyć naturalny efekt, ale sprawdzi się również na wieczór. Nie skleja rzęs, delikatnie je podkręca i pogrubia. Jest dobrze napigmentowany i dodaje spojrzeniu wyrazu. Szczoteczka jest silikonowa i wygodna w użyciu, choć jest nieco grubsza. Dociera nawet do najmniejszych rzęs w kącikach. Tusz nie osypuje się i nie rozmazuje. A przy tym dosyć łatwo zmywa się płynem do demakijażu. Dla lepszego podkreślenia rzęs można je wytuszować 2 a nawet 3 razy. Mimo grubszej warstwy rzęsy nadal nie są sklejone. Myślę, że to bardzo dobry tusz w przystępnej cenie, który warto mieć na oku. ;) Dosłownie i w przenośni.

Najlszy tusz jaki było mi dane używać + mega mega wydłuża rzęsy + nie rozmazuje się + nie osypuje się + głęboka czerń + nie wysycha w opakowaniu + nie skleja rzęs + cena bardzo przyjemna szczególnie w promocji Brawo Eveline o taki tusz mi w życiu chodziło!

Bardzo fajny, tani tusz. Mam długie, jasne i proste rzęsy. Dzięki temu tuszowi uzyskuję efekt bardzo ładnych, podkręconych naturalnych rzęs. Nic się nie skleja ani nie osypuje. Jako makijażowe beztalencie bardzo doceniam kształt szczoteczki. Nie rozmazywalam się podczas robienia makijażu, a to się rzadko zdarza ;)

Uwielbiam ten tusz, jest to niedrogi kosmetyk, który potrafi z moich rzęs wyczarować firanki. Efekt sztucznych rzęs. Maskara ta pogrubia, wydłuża, delikatnie unosi rzęsy. Nie osypuje się, nie odbija się na powiekach. I co ważne, nie zasycha w opakowaniu zbyt szybko. Dlatego służył mi przez ponad cztery miesiące, nie zmieniając swoich właściwości. Z wielu maskar, które przetestowałam, znam różne, w opaokwaniach coraz bardziej atrakcyjnych i ładnych, pastelowych, lekko różowych,wszelkie kolory dozwolone, ale okazuje się, że ten właśnie tusz dał mi wspaniałe efekty. Tusz kupiłam w promocji, ale jego cena zwykła jest też bardzo korzystna.

Nie wiem dlaczego, ale chyba nigdy nie kupuję tych samych tuszów - chyba jestem ciągle w poszukiwaniu tego najlepszego. Natomiast tusze z Eveline nigdy mnie nie zawiodły. Efekt pogrubienia może nie był jakiś baaardzo widoczny, natomiast wydłużenie owszem. Nie rozmazywał się, co jest moim głównym kryterium dla tuszu.