Artiste Professional Hair Care, Odżywcza maska do włosów z olejem makadamia 

Maseczka do złudzenia przypomina Oh my sexy hair macadamia, ale w rossmann, którą też miałam. Podobnie działa i ma niemal identyczny, niezbyt piękny, zapach. Jeżeli ktoś nastawia się, że kupując którąś z tych maseczek otrzyma efekty jak po Macadamia mask (100 zł za opakowanie), będzie rozczarowany. Te maski , OMSH i Artiste, są bardzo przeciętne i niewiele mają wspólnego z przywracaniem kondycji naszych włosów. Maska Artiste, nakładana nieważne na ile, czy na 5 minut, czy na 15, a nawet- jak zalecają niektórzy- na 25 minut, nie przynosi żadnych większych efektów. Połysku brak, dociążenia zero, a z rozczesywaniem lekki kłopot. Wykorzystam ten kosmetyk do nakładania przed myciem razem z mieszanką olejków. To już jest jakiś pomysł. Po myciu nakładana maseczka Artiste nie daje efektów, na które liczę, a które potrafią dać mi niektóre inne maski. Nie jest to maska dla wymagających. Nie wiem czy ona nie jest słabsza od Kallosa.

Maska rewelacyjne niweluje puszenie się włosów, doskonale je wygladza i dodaje blasku.Konsystencja typowo maskowa, nie spływa podczas aplikacji, pięknie pachnie a zapach utrzymuje się stosunkowo długo. Dzięki tej masce skończyły się moje problemy z rozczesywaniem i wyrywaniem włosów.

Maska bardzo dobrze nawilża i odżywia włosy. Po dłuższym stosowaniu włosy są miękkie, gładkie i pełne blasku. Zaletą maski jest też piękny zapach który dosyć długo utrzymuje się na włosach. Produkt ułatwia również rozczesywanie.