Polny Warkocz Oczyszczający koncentrat z olejem lnianym olejek emulgujący do mycia twarzy 

Produkt oceniam na plus. Dobrze zmywa makijaż (nawet wodoodporny lub "ciężki") i wcale nie potrzeba go do tego dużo. Sam olejek faktycznie trudno się zmywa, ale odkryłam że porządne przemycie ciepłą wodą, a następnie użycie żelu do mycia twarzy pozbywa się dość skutecznie. Na pewno nie dla osób które planują korzystać tylko z jednego produktu w swojej wieczornej rutynie! Przyznam, że z olejku nie korzystam jeszcze na tyle długo by napisać coś o długoterminowych efektach na cerę, jak również że pojawienie się go w mojej rutynie zgrało się z innymi zmianami, Ale nie zauważyłam po dwóch tygodniach negatywnych reakcji.

Gęsty olejek emulgujący, którego używam do codziennego oczyszczania. Ma żółtawy kolor, zamienia się w białą emulsję, którą przyjemnie się rozprowadza po twarzy. Bardzo lubię ten efekt emulgowania. Dużo polskich firm ma olejki, które są tańsze, ale jednak nie emulgują i ciężej się zmywają (np. Nacomi, Mia). Nie ma kompozycji zapachowej. Pompką można regulować ilość, która wypłynie. Dobrze się go domywa. Po zmyciu wydaje się, że pozostawia lekki film, ale nigdy mnie nie zapchał. Mam cerę wrażliwą w stronę na naczynkowej, która potrzebuje dużo nawilżenia. Ten produkt super domywa mi krem spf i krem BB, a nie wysusza cery. Stosowałam go w dwuetapowym myciu jako krok nr 1. A w stanach mocnego wysuszenia albo podrażnienia jako jedyny produkt myjący i sprawdził się niezawodnie. Przez dozowanie pompką jest bardzo wydajny. Ma szklane opakowanie, co jest na plus, jeśli chodzi o ekologię. Nie podoba mi się „naturalna” szata graficzna, ale działanie rekompensuje tę cechę. Jest jednym z tańszych olejków emulgujących, które przeglądałam. Na pewno wychodzi taniej niż olejki koreańskie/azjatyckie. No ale jednak trzeba trochę zainwestować. Ma super skład, więc jestem zadowolona z zakupu.

Olejek jest znakomity, rozpuszcza makijaż przy czym nie szczypie w oczy i nie powoduje ściągnięcia cery. Dokładnie czyści buzie emulgując z wodą nie pozostają tłustej warstwy. U mnie nie powoduje zapychania a mam z tym problem a raczej miałam stosując inne / konkurencyjne olejki / masełka do demakijażu, które przy dłuższym stosowaniu mnie zapychały powodując podskórne grudki na linii żuchwy. Plus za dwie pojemności, małą buteleczkę zabieram na wyjazdy. Olejek stosuje na 2 sposoby: 1/ wyciskam jedna pompkę na zagłębienie dłoni , delikatnie masuje na twarzy wcześniej zwilżoną wodą, następnie zmywam obficie wodą. 2/ wyciskam na zwilżoną gąbkę koniac, myje twarz i finalnie spłukuje. Produkt jest naprawdę wydajny!

Koncentrat od Polnego Warkocza był, trzy lata temu, moim pierwszym olejkiem myjącym - reszta to historia. ;) Do tej pory żaden produkt tego typu nie zachwycił mnie równie mocno. Gęsta, wydajna formuła o przyjemnie "tępej", ale aksamitnej w dotyku konsystencji, zapachu herbaty i... słodziutkim smaku (ave Sucrose Stearate <3) świetnie się emulguje, bardzo dobrze zmywa zanieczyszczenia, a opakowanie z pompką skutecznie ułatwia dozowanie preparatu. Na pewno wrócę, jak tylko zatoczę koło po rynku ;) Przede mną nowsza wersja, z olejem konopnym!

Mój pierwszy olejek do mycia twarzy i zakochałam się w nim. Nigdy nie używałam olejków, bo błędnie myślałam, że jak się nie maluję to po co mi one. Poszłam po rozum do głowy i zakupiłam ten z polecajki pewnej youtuberki. Pierwsze użycie nie było najprzyjemniejsze, ponieważ moje doświadczenie z tego typu produktem było zerowe. Gęste to takie, lepkie, trudne w rozsmarowywaniu... Pomyślałam: "Nie no, muszę znaleźć na niego jakiś sposób". I znalazłam. Ważne jest rozgrzanie go w dłoniach a już najlepsze co można zrobić to umyć nim twarz po prysznicu, kąpieli itp. gdy ciało , a zwłaszcza dłonie i buzia są nagrzane. No po prostu bajka. Wtedy robi się cieplutki, rzadszy i rozprowadzanie go po buzi to czysta poezja. Mogę nim tak masować i masować buzię ile się da. Takie to przyjemne. Pięknie zmywa filtr, pięknie emulguje więc nie ma problemu z jego zmyciem. Wiem, że nie wszystkie olejki będą takie super jak ten, ale dzięki niemu pragnę przetestować inne perełki, bo lubię testować kosmetyki (mam nadzieję, że trafię tylko na takie perełki). Już nigdy nie będę myła buzi samym żelem czy pianką. Polny warkocz to był dla mnie strzał w dziesiątkę. Zapomniałam dodać, że mam buzię cienką, naczyniową, wrażliwą a ten olejek nie wyrządził jej żadnej, ale to żadnej krzywdy. Jest po prostu MEGA.

Kupiłam wersje mini i wiem, że kupie duży wymiar. Jak na razie nie używałam nic lepszego od tego ( mój wcześniejszy ulubieniec z kategorii balsamów do demakijażu to ten z Resibo Melt it) . Usuwa makijaż wodoodporny oczu i nie trzeba po nim poprawić wacikiem czy innym płynem - ja tego właśnie szukam w balsamach i olejkach do demakijażu . Czegoś po czym nie trzeba poprawiać i niepotrzebnie trzeć buzi/oczu wacikiem wielorazowym - moje oczy i skóra po prostu tego nie lubią dlatego szukałam produktu który będzie usuwał wszystko bez tego dodatkowego pocierania i nareszcie znalazłam !!! Już nie musze więcej szukać :) Koncentrat ma wspaniałą konsystencje która dobrze i gładko rozprowadza się po skórze nie trzeba też długo masować aby rozpuściła tusz to rzęs czy eyeliner. Posiada emulgator więc gładko schodzi ze skóry za pomocą wody, skóra jest po nim nawilżona i miękka w dotyku. Stosuje jako pierwszy krok w dwuetapowym oczyszczaniu twarzy.

Używam emulgujących produktów do demakijażu i mycia twarzy jednocześnie, po zastosowaniu takiego produktu nie myję twarzy drugi raz żelem (u mnie się to sprawdza). W tej roli się sprawdzał, tzn domywał twarz za pierwszym razem. Za to z makijażem oczu sobie nie radzi, w dodatku zostawiał mgłę na oczach po zmyciu. Mi nie podoba mi się też jego bardzo gęsta konsystencja (długo mu zajmuje ogrzanie się do bardziej śliskiej formy), ani zapach, wydawał mi się jakby zjełczały. Dobrze emulguje i spłukuje się samą wodą.

Moje odkrycie. Stosuję ten olejek w pierwszej kolejności , do demakijażu podczas dwuetapowego oczyszczania twarzy i muszę powiedzieć, że spisuje się doskonale. Koncentrat ten jest emulgujący, po kontakcie z wodą zamienia się w emulsję, dzięki czemu nie pozostawia tłustej warstwy na skórze, tak jak potrafią to robić inne tego typu olejki. Ma gęstą konsystencję, ale wystarczy odrobinka wody i już jest lepiej. Ja nakładam na suchą skórę i masuję 20-30 sekund, następnie przechodzę do zmycia letnią wodą. Nie pieni się, ale fajnie się rozprowadza i dobrze radzi sobie ze zmywaniem makijażu, rozpuszcza go. Na prawdę mogę go polecić do zmywania twarzy. Jedynie z dokładnie wytuszowanymi rzęsami jest mały problem, ale nie odejmę mu za to gwiazdki. Dzięki nietłustej formule łatwo się go zmywa z twarzy. Pozostawia skórę dokładnie oczyszczona i świeżą. Produkt znajduje się w butelce z ciemnego szkła, zaopatrzoną w pompkę, bardzo wygodnie się z niego korzysta, a przy okazji ładnie prezentuje się w łazience, Jest łagodny i nie podrażnia skóry , ani oczu. Nie narusza naturalnej bariery hydrolipidowej naskórka. Ma właściwości kojące, łagodzące i nawilżające. Lubię go za to, że myje, a przy okazji pielęgnuje i delikatnie odżywia skórę. Ma na prawdę bardzo dobry skład . Zapach jest taki naturalny , ale ładny i bardzo delikatny co jest kolejnym plusem. Myślę , że do wrażliwej skóry może okazać się prawdziwym hitem. Po umyciu skóra jest taka miękka i przyjemna w dotyku, nie ma uczucia napięcia , czy ściągnięcia. Ja akurat mam mieszaną z tendencją do przesuszania w określonych miejscach, ale bardzo polubiłam ten produkt. Nie zapycha cery. Nie spowodował u mnie wysypu niechcianych gości. Jednym słowem sprawdza się super. Kupiłam w cenie 45 zł już z przesyłką i uważam , że to był świetny zakup, bo olejek ten jest bardzo wydajny . Poza tym jeżeli chodzi o pielęgnację twarzy to czasem warto zainwestować kilka złotych więcej. Butelka 150 ml starczy spokojnie na dwa miesiące. Na pewno warto zwrócić na niego uwagę, ze względu na jego formę, skład, łagodność , a zarazem skuteczność. Ja na pewno kupię ponownie.

Kupiłam z polecenia, z pewnymi obawami, bo moja skóra nie bardzo lubiła do tej pory tłuste konsystencje. Wcześniej używałam olejku Resibo do demakijażu przez wiele miesięcy oraz olejku Orientany. Nie mam nic tych olejków, to bardzo dobre produkty, ale nieco się męczyłam przy codziennym użytkowanie tym podwójnym zmywaniem, ciągłym praniem ściereczki... Polecono mi koncentrat Polnego Warkocza i to jest to. Mam tłustą, ale bardzo odwodnioną skórę. Gęsta, olejowa konsystencja koncentratu (wystarczy jedna pompka na cała twarz) początkowo wydawała mi się niezbyt zachęcająca. Okazuje się jednak, że jest to produkt, który zapewnia naprawdę delikatne, ale dokładne oczyszczenie twarzy bez podrażniania jej. Nakładam jedna pompkę na suchą twarz, chwilę masuję (ok. 30 sekund), aż olejek nieco się rozgrzeje na skórze twarzy. Potem zwilżam dłonie wodą i masuję twarz, aż olejek zemulguje. Zmywam wodą. I już :) Potem tylko osuszam twarz, nakładam wieczorną pielęgnację. Skóra nie jest po takim myciu podrażniona i przesuszona. Rzadko się maluję, ale codziennie używam kremów z filtrem. Wydaje mi się, że do mocnego makijażu ten produkt nie będzie dobry, ja czułam podrażnienie oczu. Ale do codziennego zmycia filtrów i zanieczyszczeń - jest SUPER.

Odkąd zaczęłam sumiennie używać kremów z filtrem, zaczęłam też stosować dwuetapowe oczyszczanie cery wieczorem i widzę jej znaczną poprawę. Kiedyś obawiałam się różnych olejków, masełek czy balsamów do demakijażu, a teraz nie wyobrażam sobie rutyny pielęgnacyjnej bez któregoś z nich. * Polny Warkocz i ich olejek emulgujący - oczyszczający koncentrat z olejem lnianym to moja prawdziwa perełka, jeśli chodzi o pierwszy etap oczyszczania, ponieważ: + ma gęstą konsystencję, która nie ucieka z dłoni i świetnie się rozprowadza po suchej skórze, + zapach jest delikatny, niedrażniący, + po kontakcie z wodą zamienia się w emulsję, łatwo się spłukuje i nie zostawia żadnej lepkiej czy tłustej warstwy, + pięknie zmywa wszelkie zanieczyszczenia z całego dnia, ale i makijaż - długotrwały podkład, zwykły tusz do rzęs czy pomada do brwi mu nie straszne, + nie zapycha skóry, ani jej nie ściąga, a wręcz daje uczucie nawilżenia i takiego ukojenia, +/- tzw. mgła na oczach czasem u mnie się pojawiała, a czasem nie ????????‍♀️, nie wiem od czego to zależy, +/- opakowanie jest szklane z pompką, jednak pompka w mini-opakowaniu lubi się zacinać i pluć produktem, + jest niezwykle wydajny. * Za wersję mini, czyli 30ml w różnych drogeriach internetowych trzeba zapłacić około 15 złotych, zaś za pełnowymiarowe opakowanie 150ml - mniej więcej 50 zł. Cena według mnie jak najbardziej adekwatna do jakości. Polecam z całego serca wypróbować!

Koncentrat z olejem Polny warkocz jest bardzo gęsty i wydajny, na oczyszczenie całej twarzy wystarczają mi zwykle 2 pompki. Bardzo dobrze oczyszcza skórę, po zmyciu wodą nie pozostawia na niej żadnej tłustej powłoki, skóra jest po nim bardzo dobrze oczyszczona ale przy tym nie podrażniona. Jak dla mnie olejek może stanowić jedyny kosmetyk do oczyszczania twarzy, po jego użyciu nie czuję potrzeby mycia jej dodatkowo żelem. Produkt przepięknie pachnie, ma świetny skład i dobrze działa, jego jedyną wadą jest kolor (zapewne przez to że to kosmetyk naturalny), który upodabnia go trochę do glutów :P Mimo to jest to świetny olejek, zdecydowanie polecam.

Ten produkt jest świetny! Pięknie domowy makijaż i pozostawia uczucie nawilżonej skóry. Używam go w wieczornej pielęgnacji podczas dwuetapowego demakijażu jako pierwszy krok. Póżniej uzywam pianki :)

Produkt ma fajną, gęstą konsystencję. Pachnie... olejem, co raczej nie jest zachęcające. Rozprowadza się z lekkim oporem, ale po rozmasowaniu produktu w dłoniach, robi się łatwiej. Trzeba się trochę napracować z masowaniem skóry, by rozpuścił makijaż, zwłaszcza tusz, choć oczy domywa średnio, a kiedy masuje się dokładniej okolicę oczu, strasznie szczypie. Zmywa się w miarę dobrze. Do składu nie można się przyczepić.

Mój ulubiony produkt do demakijażu! Świetnie zmywa makijaż, jest delikatny, nie podrażnia skóry. Konsystencja jest gęsta, natomiast przy użyciu na lekko zwilżoną skórę bardzo dobrze się rozprowadza. Ma bardzo komfortowe opakowanie, dzięki pompce dozującej odpowiednią ilość produktu. Duży plus za emulgator, w kontakcie z wodą zmienia się w emulsję dzięki czemu zmywanie jest bezproblemowe. Jedno opakowanie wystarcza mi na kilka miesięcy, jest bardzo wydajny. Polecam!

Nie próbowałam używać solo. Zwilżam twarz wodą potem rozprowadzam koncentrat na buzi. Świetnie emulguje i rozpuszcza podkład czy nawet tusz do rzęs, czyli robi to co ma robić. Jest tłusty, dlatego dopiero potem używam pianki i rękawiczki do całkowitego oczyszczenia twarzy. Nie zauważyłam, żeby zatykał po czymś takim. Ładnie się sprawdza w po prostu w komplecie jako dopełnienie demakijażu.

Produkt ma znakomity skład, jednak u mnie się nie sprawdził. Myślałam, że będę mogła stosować go solo, niestety szybko dokupiłam kosmetyk na bazie wody, bo miałam wrażenie, że ten "nie domywa" i zatyka pory. Oprócz naturalnego składu plusem produktu jest widoczna poprawa kondycji rzęs i brwi, ale chyba będę szukać dalej.

Ode mnie słówko o produkcie, który posłużył mi w pierwszym etapie oczyszczania twarzy w pielęgnacji wieczornej. Choć zaręczam, że świetnie sprawdzi się również jako samodzielny "oczyszczacz" podczas pielęgnacji porannej. Jakiż uniwersalny! Oczyszczający koncentrat z olejem lnianym od Polny Warkocz. Trafił do mnie wśród innych zakupów w sklepie Trzyzorze. Zacznę od jego skromnej charakterystyki: Jego opakowanie to 150-mililitrowa butelka z brązowego szkła. Z pompką. Ta dozuje świetnie- jednorazowo wystarczała mi jedna pompka produktu. Butelka raczej do użytku domowego, do podróży (których ostatnio przecież jednak niewiele :)) przelewałam nieco do plastikowej, mniejszej i "bezpieczniejszej". Bezpośrednio po aplikacji jego formuła wydaje się gęsta. Zmienia się w bardziej płynną i olejkową podczas masażu. Tu wzięłam sobie do serca radę producenta <z opakowania>, by się tej czynności oddać i niepotrzebnie nie spieszyć. I wiecie co? Faktycznie! Powolny, niespieszny masaż twarzy stał się codzienną małą przyjemnością. W kolejnym etapie po zroszeniu twarzy wodą olejek zmienia się w przyjemną emulsję (tu masaż też jest przyjemny). Zmywa się zupełnie bezproblemowo, bez pozostawienia odczuwalnej olejowej warstewki. Można go stosować do demakijażu oczu, choć ja tak go nie wypróbowałam, więc nie wypowiem się na ten temat. Ma raczej neutralny, "olejowy" zapach, który nie powinien przysparzać trudności w stosowaniu. Jak wpływa na skórę? *nie przesusza *nie powoduje ściągnięcia *oczyszcza, wygładza, zmiękcza Skóra po zastosowaniu jest w idealnej kondycji. Już na tym etapie wydaje się odpowiednio dopielęgnowana :) Skład: Olej ze słodkich migdałów Roślinna gliceryna Trójglicerydy Kaprylowo-Kaprynowe Olej lniany Woda Olej rycynowy Laurynian sacharozy Hydrolatu rozmarynowy Witamina E Nie od początku byłam do niego przekonana. Jestem raczej przyzwyczajona do rzadkich płynnych olejków, niż gęstych koncentratów. Ot, taka moja preferencja. Miłość i zrozumienie produktu przyszły po czasie, a masaż z nim stał się przyjemnością. Stąd mały wniosek, by nie oceniać produktu po jednym/kilku użyciach, a warto dać mu szansę wykazania. Oczywiście mogą być przypadki, że od pierwszego użycia coś nam nie pasuje, a produkt staje się dla nas bublem. Ale może być też miłość. Tak jak w moim przypadku dotyczącym tego koncentratu.

Odkąd używam tego olejku, zmywanie makijażu stało się przyjemnością. Pomijając oczy, zmywam nim całą twarz, produkt idealny do dwuetapowego demakijażu. Zapach bardzo mało wyczuwalny, mi osobiście ani nie przeszkadza, ani nie zachwyca- praktycznie nie zwraca się na niego uwagi. Konsystencja według mnie genialna, olejek jest gęsty-"ciężki" dzięki czemu nie spływa ze skóry. Demakijaż zaczynam od nałożenia pół lub całej pompki olejku (gdy makijaż jest mocny, taka ilość w zupełności wystarcza na pokrycie całej twarzy). Bez użycia wody rozprowadzam produkt kolistymi ruchami, przy okazji masując twarz (jest to bardzo przyjemne). Po kilku minutach zwilżam dłonie i ponownie masuję twarz, olejek emulguję i zmienia swoją konsystencję oraz kolor. Po chwili spłukuję i myję twarz żelem. Po olejku nie ma konieczności zmywania makijażu innymi produktami- makijaż zmywa w 100% i nic nie zostaje na waciku. Dzięki temu oszczędzamy waciki a płyn micelarny możemy stosować tylko do demakijażu oczu. Skóra po takim demakijażu jest promienna, rozświetlona i bardzo miękka w dotyku. Polecam ten produkt, jest bardzo wydajny i starcza na długo!