Lovely Powder Lip Stick Pudrowa pomadka do ust

Dokładnie tyle czasu zajmuje tej pomadce osadzenie się na ustach i zamianę z wodnistego i śliskiego produktu w pudrowo-matowy. Coś nie pykło u Lovely kiedy wypuszczali ten kosmetyk na rynek. Potencjał i zamysł całkiem dobry jednak formule daleko do ideału produktu pudrowego. Pomadka nakłada się całkiem dobrze i nawet gąbczasty aplikator nie przeszkadza mi w dość precyzyjnym pomalowaniu ust. Z początku formuła kosmetyku jest mocno wodnista, błyszcząca i wygląda na ustach jak zwykły błyszczyk. Pudrowość, a raczej efekt przypominający go, pojawia się po około godzinie kiedy zapominasz już, że masz kosmetyk na ustach. Pomadka nie odbija się mocno na szklankach jednak brzydko się zjada pozostawiając wieki krater na ustach. Do tego po zastygnięciu wysusza usta i podkreśla skórki. Na plus ładny kolor nude, fajny i wygodny aplikator oraz opakowanie które łatwo wycisnąć.

Pomadka zakupiona na promocji w Rossmann wybrałam odcień Pale Rose jasny róż różowy w chłodnym odcieniu kolor bez drobinek o delikatnym blasku niestety nie podoba mi się zapach tego produktu dlatego nie kupiłabym ponownie

Dawno temu, gdy moja mama pracowała (jest na emeryturze od kilku lat) jej koleżanka z pracy załatwiała różne ciekawe produkty drogich marek w atrakcyjnych cenach (nikt nie wnikał). Wtedy to właśnie mama przyniosła do domu jakiś drogi specyfik do ust w tej właśnie formie - z gąbeczką. Tamten produkt był świetny. Miał dobrą pigmentację, a używanie gąbeczki było samą przyjemnością. Pomadka Lovely mimo pozornych podobieństw różni się od tamtej drastycznie - ma słaby pigment, waży się na ustach, wchodzi w załamaniach. Jestem na nie.

Nie mam pojęcia co mnie podkusiło do jej zakupu, chyba właśnie ten chwyt marketingowy "pudrowa pomadka". Myślałam, że będzie miała wykończenie matowe, ale efekt dawał bardzo delikatny, a wykończenie jak błyszczyk. Wybrałam ją w pięknym kolorze, tylko szkoda, że na ustach do nie doświadczyłam. Sam aplikator - tragiczny. Bardzo twardy i nie dało się nim umalować ust. Pomalowałam nią usta i samym efektem też długo się nie nacieszyłam, bo jej trwałość jest tragiczna. Bez jedzenia i picia utrzymuje się na ustach jakaś minutę. Konsystencję ma beznadziejną, nie pudrową, ale jak zwyczajny, już tak zeschnięty krem. No coś beznadziejnego. Dobrze, że lovely trochę się opamiętało i ostatnio wypuszcza o wiele lepsze produkty.

Skusiła mnie promocja i zdjęcia pomadki tego typu, jednak bardzo się rozczarowałam. Pomadka jest wodnista, nie trzyma się ust a na dodatek ma okropny zapach :/ Jestem bardzo rozczarowana

Kupiłam podczas promocji niestety okazała sie beznadziejna. Posiadam kolor PALE ROSE. Zainteresowała mnie forma pomadki i pudrowy efekt, jednak rzeczywistość jest brutalna. Nie wiem czy to akurat cała linia czy tylko w tym sklepie, ale pomadka ma brzydki zapach, starego oleju. Na początku przy aplikacji wyciekł olej, dopiero potem pigment. Nie jest to trwały produkt, nie ma pudrowego efektu.

Ja nie wiem co to jest, bo na bank nie jest to pudrowa pomadka. Z pudrowym efektem nie ma nic wspólnego. W zasadzia zaraz po nałożeniu jej już nie ma, więc...bubel :)

Jako, że od jakiegoś czasu czaiłam się na nyx powder lippie a było mi trochę żal pieniędzy a zobaczyłam lovely stwierdziłam, że warto wypróbować. Wybrałam kolor robrust (?). Jak duże moje rozczarowanie było gdy okazało się, że pomadka nie ma nic wspólnego z efektem "powder". Pomadka bardziej przypomina bardzo rzadki, słabo napigmentowany błyszczyk. Używam w większości do zdjęć by mieć coś tam na ustach albo przy makijażach typu makeup no makeup.

Nyx Powder Puff chodził za mną od dawien dawna, ale najpierw trafiłam na "odpowiednik" marki Lovely - akurat wpadł mi w ręce przy okazji sławnej promocji w Rossmannie. Pomijając trudne początki z dobiciem się do produktu, tutaj zdecydowanie mamy bardzo dziwną konsystencję. Nie zrażałam się do formy aplikacji, nawet byłam tego ciekawa. Jednak efekt jaki daje pozostawia wiele do życzenia (nie inaczej jest z Nyxem ale to w jego recenzji). Pomadka pudrowa - owszem, nawet stwierdziłabym, że ów pudrowość czuć łącząc wargi, takie uczucie raczej nie do podrobienia. Ale pigmentacja niestety znikoma. Trzeba nałożyć dużo produktu, w dodatku forma aplikacji nie pozwala na precyzję, chociaż nie uznam tego za minus - rozmyte usta są trendem głównie azjatyckim i to nie wada. Ale jeśli nałożymy więcej produktu to nie dość, że czujemy drobno zmielony piasek, to jeszcze wcale nie jest to matowa pomadka. Spoko na dzienniak, ale trzeba liczyć się z tym, że jest kompletnie nietrwała. Z racji formy aplikacji z gąbeczką, raczej nie chciałabym jej używać po jedzeniu/w trakcie dnia. Kojarzy mi się to jakoś z siedliskiem bakterii... Drugi raz nie kupię. Ale dzięki słabej wydajności zużyję do końca, bo kolor mi się nawet podoba (Pale Rose).

Hej, dzisiaj o czymś... beznadziejnym. Jako, że kocham wszystko co do ust musiałam kupić ten kosmetyk, nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim wynalazkiem stacjonarnie. Niestety, kompletnie inaczej sobie to wyobrażałam. Pomadka okazała się błyszczykiem prawie bez koloru. Trwałość? Nie wiem czy można wogóle mówić tu o jakiejkolwiek trwałości. Błyszczyk znika z ust po 2 minutach, tak jakby się wchłonął. Chyba mam inne oczekiwania co do pomadki w pudrze. Opakowanie wygląda bardzo ładnie, tubka napewno zmieści nam się do torebki jak i do kieszeni. Kosmetyk jest dostępny w 3 kolorach (na zdjęciu jeden z nich POLE ROSE) wszystkie warianty zajdziemy w w cenis ok. 16 zł często są na promocji za 9,99 zł

Wszystko zaczęło się od promocji w Rossmanie. Siedziałam w półkach z kosmetykami do makijażu i wertowałam każdą półkę. Wpadłam za firmę Lovely. Dział z produktami do ust bo od nich jestem uzależniona. Patrzę i widzę jak uśmiecha się do mnie pomadka w pięknym kolorze brudnego różu. Biorę od razu dwie. Nawilżająca, trzyma się dość długo na ustach, nie wysusza, piękny kolor.

Byłam nastawiona na napigmentowany produkt trwały i matowy ale się przeliczyłem, mat niby jest widoczny ale pomadka ma oleistą konsystencję i wyczówalne drobinki pudru, a co do trwałości to wręcz brak jest oleisty przez to czego kolwiek się dotknie pomadka znika i się rozmazuje

Opakowanie jest bardzo wygodne. Nie mam obaw, że plastik pęknie albo otworzy się samo w torebce i wybrudzi. Aplikacja jest bardzo komfortowa i to, że pomadka jest w tubce nie sprawia żadnych problemów. Zapach jest neutralny, nie jest zbyt intensywny ani nie pachnie chemią. Kolor pale rose jest cudowny, w końcu znalazłam swoją ukochana bladą różową pomadkę. Na ustach wygląda przepięknie, nie błyszczy się, nie ściąga za bardzo ust a do tego jest trwała. Pomadka świetnie sprawdza się w ciągu dnia, nie wykrusza się ani się ściąga ust. Jestem nią bardzo mile zaskoczona. Przetrwała obiad i kawę na mieście.

Kupiłam tę pomadkę, bo mam fioła na punkcie matowego, wręcz pudrowego wykończenia. Akurat dorwałam w promocji. Konsystencja bardzo lekka, musowa, nie czuć jej na ustach. Pomadka nie zastyga, ale daje efekt matu. Do trwałych produktów niestety nie należy, schodzi z pierwszym jedzeniem/piciem. Raczej nada się do szybkich makijaży potrzebnych na parę minut/godzinę. Poza tym nie jest wydajna i dość szybko się kończy. Szkoda, bo zamysł naprawdę fajny i z chęcią wypróbowałabym inne kolory tej pomadki. A tak... przyznam szczerze, że trochę szkoda pieniędzy - cena regularna to coś ok. 20 zł.

Pomadkę w odcieniu nr 1 kupiłam na promocji za około 15 zł. Przetestowałam ją na różne sposoby i to moja ocena: Opakowanie: Ładne, kompaktowe, niestety kolor odbiega od koloru pomadki, ale to nie tragedia. W środku mamy gąbeczkę, która jako aplikator sprawdza się dobrze. Kolor: I tutaj zaczynają się schody. Ja znalazłam tylko trzy kolory (nr 2 nie ma nawet w internecie) w tym jeden blady róż, jeden ciemny fiolet i jeden ciemny brąz. Osobiście dodałabym jakiś kolor nie aż tak jasny, ale też nie aż tak ciemny. Trwałość i komfort noszenia: Nosiło mi się ją wygodniej niż k'lips, którą bardzol ubię. Nie zjadała się za szybko i trzymała się długo. Podsumowanie: Dobra pomadka, trwała, kupię ponownie.

jak dla mnie ciekawa forma aplikacji, utrzymuje się dość długo, i co dla mnie najważniejsze niw wysusza ust, jest delikatna i subtelna jestem pozytywnie zaskoczona, choć oczekiwałabym dłuższego utrzymywania się, kolory jak dla mnie w porządku, mogę polecić