Jeffree Star Velour Liquid Lipstick Matowa pomadka w płynie

Pomadkę mam w odcieniu posh spice. Kolor mega piękny, ciemny nudziak. Bardzo komfortowa formuła dla ust. Zastyga nie powodując "maski" na ustach.Mimo tego dalej uważam, że za mniejsze pieniądze jesteśmy w stanie znaleźć coś podobnego a nawet jeśli chodzi o trwałość lepszego choćby golden rose. Pozostaje przy posh spice tylko dlatego, że golden nie ma takiego odcienia :D

Skuszona pozytywnymi opiniami i ogromną ilością odcieni, kupiłam kilka lat temu odcień deceased, bardzo chłodny i "trupi", do kolekcji dołączyły androgyny i christmas cookie. Pomadki są bardzo trwałe, mają bardzo dobre krycie i łatwo się aplikują. Matowe pomadki zawsze pod koniec dnia przesuszają mi usta, natomiast tutaj problem jest znikomy. Są bardzo komfortowe na ustach i ładnie się zjadają. Cena jest dość wysoka i pomadki o podobnej trwałości można znaleźć dużo taniej, natomiast lubię do nich wracać i myślę, że kupię jeszcze jakiś odcień.

Jestem posiadaczką dwóch odcieni- brudny róż gemini i unicorn blood. Trwałość jest okej, po czasie, przy jedzeniu i piciu ścierają się od środka, ale ładnie, produkt można dokładać i nie utworzy się efekt skorupy. Efekt końcowy jest matowy i ładny, tak samo jak zapach. Konsystencja produktu jest dość gęsta, a aplikator mógłby być precyzyjniejszy, dlatego czerwień zawsze nakładam małym pędzelkiem żeby było idealnie równo. Cena lekko zniechęca do kupienia jednakże produkt jest jej wart.

Produkty od Jeffree Star lubię i używam oraz nigdy mnie nie rozczarowały. Pomadkę nabyłam w kolorze gemini i kilka kolejnych nude kolorów na liście do kupienia. Moje usta są zwykle w doskonałym stanie i nie mam problemu z suchymi skórkami czy też przesuszaniem. Przede wszystkim lubię trwałe pomadki i takie, które nie obciążają, oblepiają ust. Formuła pomadki jest cienka i lekka, dosyć komfortowa. Na początku jest lepka i potrafi odbijać się na maseczce czy partnerze. Podejrzewam, że przy mocniejszym przetarciu może się rozmazać poza wyrysowany kontur. Jest trwała i jak nie jem mocno tłustych rzeczy potrafi przetrwać cały dzień w pracy bez poprawek. Przy ewentualnych poprawkach dobrze się dokłada i nie tworzy skorupy. Aplikator jest precyzyjny i bardzo mi się podoba. Zapach już zdecydowanie mniej bo jest taki słodko-chemiczny z nutą wanilii. Nie jest to pomadka typu mur beton, nie do ruszenia. To jedna z tych trwałych ale jednocześnie komfortowych szminek, które trzeba zabrać z domu do torebki i od czasu do czasu skontrolować jej stan w lusterku. Mimo wszystko bardzo się polubiłam z komfortem noszenia i zdecydowanie polecam.

Zobaczyłam u kogoś na insta makijaż z tą szminką i totalnie oszalałam. Wiedziałam, że muszę go kupić, ale jak to czasem bywa- łątwo się rozczarować. Zaryzykowałam- kupiłam odcień Designer Blood, która jest w ładnym odcieniu bordowo-brązowym, kultową Allegedly oraz Doll Parts- przyjemna różowa, idealna dla blondynek. To był strzał w dziesiątkę. Można jeść, pić, a ona zostaje na ustach. Aplikator spełnia swoje zadanie i można precyzyjnie nałożyć produkt. Jedyne co mi nie pasuje to nieco infantylne opakowanie (jestem sroką, zwracam uwagę na wygląd kosmetyków), ale wydaje się być trwałe.

Zachęcona entuzjastycznymi recenzjami zawsze chciałam kupić tę pomadkę. Zdecydowałam się na kolor androgyny, jest piękny. Ale co do samej pomadki... jest naprawdę dobra, dobry pigment, nie wysusza, umiarkowana trwałość (nie zjada się, ale po każdym posiłku trzeba poprawić), prawie nie czuć na ustach, ale bez szału. Prawię nie odróżniam jej od o wiele tańszych pomadek płynnych golden rose, zarówno w kwestiach trwałości jak i komfortu użytkowania. Szkoda, bo kolory naprawdę imponujące.

Oceniam kolor Jaw Breaker i Royalty. KOLOR Jaw Breaker to jasny niebieski, nie taki neonowy jak na jego stronie. Royalty to ciemny, dobrze nasycony fiolet, w stronę ciepłego. Dobrze napigmentowane. OPAKOWANIE Bardzo ładne, z różowym motywem, poręczne. TRWAŁOŚĆ OKROPNA, szminka nie trzyma się nawet 2h, a przy tym niemiłosiernie się rozmazuje. U mnie się również kruszy. ZAPACH Nie ma konkretnego zapachu, czuć szminką, nie lubię tego zapachu. CENA Drogie, 18$ czyli około 90 zł.

Matowa pomadka w płynie jest mega super, Moja ulubiona pomadka! Trwałość jest mega, kolory są mega do wyboru.Jest warta każdej ceny. Usta wyglądają bosko

Zacznę od tego, że pomadka na pewno jest warta swojej ceny - jest mega trwała, zasycha niczym jakiś beton, nic nie jest w stanie jej ściągnąć z moich ust przez cały wieczór! Ja mam kolorek Unicorn Blood - jest mega nasycony, nie zostawia prześwitów. Pomadka bardzo dobrze się aplikuje, jednak trzeba uważać przy krawędziach ust, widać każde małe niedociągnięcie w nakładaniu.

mam odcienie I'm royalty (fiolet), androgyny (ciemniejszy, wpada w śliwkę) i Redrum (przepiękna, chłodna czerwień), unicorn blood i cherry wet w pełnej wersji. Kupiłam też fioletowe miniatury, ale o nich później. Pomadki bardzo łatwo i przyjemnie się aplikują, dobrze kryją, pigmentacja jest taka, że jak najbardziej wystarcza 1 warstwa, nawet przy mocnym fiolecie. Zastyga w około 2 min, nie osiada na zębach. Nie rozlewa się, nawet jeśli wyjedziemy poza czerwień wargową, nie wymaga konturówki. Androgyny i Redrum dobrze się trzymają cały dzień, po jedzeniu wymagają poprawek, ale dołożenie szminki nie powoduje powstawania grudek, ciastkowania się, czy czego tam jeszcze. I'm royalty radzi sobie gorzej. Przy pizzy jeszcze spoko, ale leczo mi ją wczoraj prawie dosłownie rozpuściło. Fiolety, czernie czy niebieskości to nietypowe pigmenty, nie będą się tak dobrze trzymać jak czerwienie czy nudziaki - każda moja "dziwna" pomadka jest mniej trwała, ale te i tak trzymają się dobrze. Bardzo lubię uczucie tych pomadek na ustach. Nie przesuszają ich, i bardzo wygodnie się noszą. Pod tym względem to najlepszy produkt do ust jaki kiedykolwiek miałam okazję testować. Żadna z pomadek nie rozmazuje się. Nie zostawiają śladów na kubkach etc. Kolorystyka jest bardzo szeroka i wyjątkowa. Redrum to niby zwykła czerwień, ale jest coś niespotykanego w tym odcieniu. Jestem ciemną brunetką, większość ciemnych i czerwonych szminek do mnie pasuje, ale ona wygląda świetnie też u eterycznych blondynek z delikatną urodą. W życiu nie widziałam tak ładnego nudziaka jak Androgyny. A I'm royalty to tak piękny fiolet, że zawsze jest komplementowany. Po roku użytkowania (ponad) widzę, że Unicorn Blood i I'm Royalty zaczynają wysychać. Mają prawo. Reszta dziarsko się trzyma. Nie polecam natomiast miniaturek - dwie z moich fioletowych zaczęły zasychać po dwóch miesiącach (serio).

Moja ulubiona pomadka! Trwałość jest niebywała, usta nie wyglądają na suche,a kolory są przepiękne i jest ich mnóstwo. Od nudziaków, przez brązy, czerwienie i róże po szalone kolory ! Jest warta każdej ceny !

Bardzo dobra pomadka. Wygodna aplikacja i jeśli chodzi o konsystencję jak i aplikator. Trzyma się bardzo ładnie, ale z tłustym jedzeniem trzeba uważać (jak prawie przy każdej). Zastyga całkiem szybko, ale nie na tyle, żeby nie dało się rozprowadzić - czasu jest akurat. Nie rozlewa się. Bardzo dobrze napigmentowana. Jak każda matowa pomadka wysusza, więc w duecie coś dobrze nawilżającego obowiązkowo. Cena i dostępność oczywiście na minus, ale może kiedyś to się zmieni? :)

Mam 4 kolory. Ombre z celebrity skin i im nude to super polaczenie pasujace do kazdego makijazu. Wszystkie sa dobrze napigmentowane, zastygaja calkowicie w ok 2 minuty. Aplikator jest fajny, nie trzeba uzywac konturowki, nic sie nie rozlewa. Usta sie nie kleja. Nie czuje sciagniecia i usta wygladaja gladko przez pierwsze godziny. Po jedzeniu trzeba poprawiac srodek i niedlugo po tym wyglad ust drastycznie sie pogarsza - pionowe zmarszczki sa bardzo podkreslone. Po zmyciu radze nalozyc na noc porzadny balsam. Nie jest idealna ale najlepsza ze szminek w plynie jakie probowalam.

Po rozczarowaniu Kat von D postanowiłam, że się nie poddam i znajdę coś dla siebie u Jeffree Star Cosmetics. Oglądam jego filmiki na youtube i uważam, że jest zaraz po Tati najlepszym Beauty Guru na świecie.Zaciekawiona jego produktami postanowiłam zakupić dwie pomadki Velour Liquid Lipstick.Mam odcienie Celebrity Skin oraz Mannequin i są świetne !!! Chyba zakupie sobie jeszcze, bo mam chrapkę na Calabasas i Gemini. Polecam są rewelacyjne ! Trwałe i lekkie.

Moim ulubionym kolorem z kolekcji jest Rose Matter (przygaszony pudrowy róż). Właśnie kończę 4 opakowanie tej pomadki i ubolewam, że jest niedostępna u nas w Polsce i tymczasowo niedostępna na stronie sklepu Jeffree. Kolorystycznie jest zbliżona do Giorgio Armani Lip Maestro 500 oraz Golden Rose pomadka w kredce o numerze 13. Uwielbiam ją pod każdym względem, a najbardziej za formułę, która moim zdaniem jest jedną z najlepszych na rynku makijażowym. Aplikator to klasyczne "kopytko" nieco poszerzone ku końcowi co pozwala na szybsze i dokładniejsze nałożenie produktu. Opakowanie jest wykonane z twardego plastiku. Pomadkę często zabieram w podróż i jeszcze nic złego z nią się nie stało. Co ciekawe, zauważyłam, że plastik jest odporny na zarysowania więc pomadka cały czas wygląda jak nowa. Po nałożeniu pomadka wysycha w przeciągu kilku następnych minut, a transfer jest praktycznie niewidoczny. Krycie 100%, efekt to pełny welurowy mat. Nie wysusza ust, ale trzeba pamiętać o lepszym nawilżeniu dla ust po demakijażu. Odnośnie wydajności nie chcę się wypowiadać, bo będzie to niesprawiedliwe i niemiarodajne - jestem posiadaczką pełnych ust, przez co automatycznie zużywam więcej pomadki. Pomadka nie wymaga poprawek do nawet 6h, wszystko zależy od spożywanych posiłków w tym czasie. Podczas picia nie zauważyłam większych ubytków, lecz podczas jedzenia tłustych rzeczy trochę się rozpuszcza od kącików postępując w stronę środka. Demakijaż nie jest trudny, wystarczy przez chwilę przytrzymać nasączony wacik na ustach po czym delikatnie zetrzeć - pomadka natychmiast schodzi. W planach mam zakup pomadek w niestandardowych kolorach (np. zielony i biały), jestem ciekawa jak sprawdzą się w roli eyelinerów/cieni do powiek. Wiem również, że można je mieszać i łączyć, co również wydaje mi się być ciekawą opcją.

Po tym, jak przez jakiś czas czaiłam się i zastanawiałam, w końcu kupiłam jeden z popularniejszych odcieni - Unicorn Blood - cudowny, wampirzy kolor. Trwałość jest w porządku, ale zdecydowanie nie zgadzam się, jakoby była to szminka nie do zdarcia. Ściera się u mnie nawet gdy piję piwo przez słomkę - o jedzeniu już nie wspominając. A sposób ścierania nie należy do najestetyczniejszych. Ogromny plus za zapach i aplikator.

Posiadam odcień Mannequin, jest neutralny, lekko chłodny nude wpadający delikatnie w brudny róż/fiolet. Choć cieżko opisać ten kolor, bo co usta, to inaczej wygląda :) Zdecydowanie, to moja ulubiona płynna pomadka matowa! Jej formuła jest leciutka, płynna, ma dość nietypowy kształt aplikatora, mimo tego bardzo przyjemnie rozprowadza się produkt po ustach, a nawet uważam, że lepiej niż standardowymi prostymi. Nie muszę używać do niej konturówki, nie migruje poza kontur ust, nie klei się, dość szybko zastyga do pełnego matu, jest bardzo trwała, wytrzymała jedzenie obiadu, pizzy z sosami, drinków, itd. Dodatkowo nie czuć jej na ustach, a ja na tym tle jestem mocno przeczulona ;) i co najważniejsze nie kruszy się, jak już powolutku zaczyna ‚znikac’ z ust, to wyglada to dobrze, nie schodzi w kącikach, tylko leciutko od środka zaczyna się zjadać :) mój totalny must have

Może warto zacząć do tego, że sam właściciel firmy jest dla mnie postacią dość kontrowersyjną, dlatego długo zwlekałam z zakupem jego kosmetyków. Produkty nie są dostępne stacjonarnie, więc nie można ich wypróbować przed kupnem, zamawianie w ślepo średnio się opłaca, bo są to produkty drogie. Swoją pierwszą pomadkę - Unicorn Blood zamówiłam na mintishopie i z tego co wiem, poza oficjalną stroną Jeffree Star, tylko tam są dostępne. Zalety produktu: -ładny zapach pomadki -wygodny aplikator -ładne opakowanie (patrz dodane zdjęcie, ponieważ ich wygląd różni się od zdjęcia głównego na wizażu) -wygodna formuła, zastygająca na piękny mat -bardzo trwała -nie wysusza jakoś bardzo ust Wady produktu: -cena -przekłamanie kolorów, mój kolor jest wyjątkowo ciemny, daleko mu do klasycznej czerwieni, porównałam go z innymi moimi pomadkami (zdjęcie), wpada bardziej w brąz z domieszką czerwieni -po jakimś czasie pomadka pęka na ustach Myślę, że zakupię ponownie jakąś pomadkę z jego kolekcji, ostrożnie dopierając kolor, mam na oku Celebrity Skin.