Kiedy człowiek ma porównanie i zdobywa jeszcze większa wiedzę na temat pielęgnacji jamy ustnej,to już nie jest taka fajna
Przynajmniej taki plus,że te szczoteczki przekonały mnie o tym,że analogowe sprawdzają się u mnie, tylko w podbramkowych sytuacjach (kiedy po jakimś zabiegu trzeba być delikatniejszym lub mamy problem z dziąsłami).
Przerobiłam już kilka modeli tej marki,w ciągu kilku lat, główną przyczyną zmian na inne modele było to,że po 1 kilka trafiło do mnie jako prezent,po 2 promocje i korzystna cena. I sama siebie w którymś momencie zaczęłam pytać - po co mi to,może lepiej wydać raz a dobrze?Czasem jednak zakupy wynikają też z jakiegoś przyzwyczajenia.
Ten model trafił do mnie dwukrotnie, jedną zgubiłam przy przeprowadzce drugiej siadł akumulator. Siadł do tego stopnia, że sama się włączyła i dopóki nie rozładowała nijak nie można było nic z tym zrobić, co powtarzało się nie raz(powtórzyło mi się to w innych modelach). Poszła do kosza bo straciłam cierpliwość. Z jednej strony może być,że felerny egzemplarz,z drugiej możliwe że jest delikatna na jakiekolwiek wstrząsy,nie wiem,ale dwa inne modele również wywinęły mi numer z akumulatorem,jedna przestała się ładować druga również włączyła się i nie chciała wyłączyć. Na pewno ich żywotność w moim przekonaniu to max 2 lata,ale nie wątpię,że znajdą się osoby,które ten sam model mają lata.
Dopiero kiedy po ciąży, serii różnych chorób, trafiłam po raz enty do dentysty z dużymi problemami z zębami (erozja szkliwa,przez co próchnica rozlazła się w trybie ekspresowym,plus szybciej gromadzący się kamień, przebarwienia,gdzie ja nigdy nie miałam z tym większego problemu,ale był czas,że w czasach kiedy covid szalał korzystanie z usług dentystów bywało ograniczone a ja dopiero skończyłam karmienie piersią więc wapń bye bye) zdałam sobie sprawę,że to cienki Bolek jest pośród elektrycznych szczoteczek,a na pewno nie umywa się do niektórych sonicznych.
Uświadomił mi to też mój dentysta,który wygłosił na ich temat również osobistą opinie. Po 1 - główka,jej wielkość wymaga żeby zdwoić starania przy czyszczeniu każdego pojedynczego zęba, jest mniejsza niż zwykłej szczoteczki. Po 2 czas szczotkowania- zawsze wydawało mi się że 2,3 minuty są wystarczające,ale nie, należałoby podwoić że facto ten czas żeby zrobić to porządnie. Po 3 Oral B ma tą miękkość zaniżoną,średnia bardziej zbliża się do miękkiej, wysoka do średniej,co w przypadku wrażliwych dziąseł jest ja plus, w przypadku przebarwień, próchnicy i kamienia niekoniecznie.
Kiedy dziąsła są wrażliwe, to nie od szczoteczki należy zacząć, ale znalezieniu źródła problemu, odpowiednich past czy płynów do płukania, leczenia, gdzie wiadomo czasowo używa się wtedy zwykłą żeby wróciło to do normy. Myślę tu o wszelkich stanach zapalnych, chorobach a nie wrodzonej wrażliwości. U każdego są to kwestie indywidualne.
Kiedy pierwszy raz użyłam takiej szczoteczki byłam zachwycona, wydawało mi się,że super domywa, że nigdy więcej zwykłej, no i do wspomnianego czasu i konsultacji z dentystą. Polecam to każdemu kiedy wybieramy taki produkt,pójść do dentysty i poprosić o indywidualną poradę co będzie dla nas najlepsze, a później analizować sprzęt pod względem opinii. Dobry dentysta nas nie oleje i pomoże. Nie każdemu jest konieczne potrzebna od razu soniczna, niektórzy powinni zostać przy zwykłych, różnie to bywa.
W ostateczności przerzuciłam się na soniczną,nie trzeba myć nią zębów jak elektryczna z mała główką,podwajać czasu (ja i tak to robię kiedy wymieniam w niej główkę na inną wybielająca), moja ma główkę jak zwykła szczoteczka i kilka wymiennych, obejmuje większą ilość zębów na raz. Oczywiście nie od razu Rzym zbudowano i też jest to ileś modeli dalej,ale przekonałam się,że wcale nie trzeba wydawać na nie majątku żeby być zadowolonym.
Obecnie moje zęby są już w lepszym stanie, chaos został opanowany,ale do takiej szczoteczki już na pewno nie wrócę. Nie jest tak, że uważam ją za beznadziejną, że nie domywa,że czuć osad,nie jest tak,rzeczywiście czuć różnice między nią a zwykłą szczoteczką, jest na pewno dużo lepiej.
Tylko jeżeli mamy jakiekolwiek skłonności do szybszych usterek w zębach, próchnicy, kamienia,osadów(lub sami je sobie załatwiamy trybem życia albo zmeczy nas choroba,u mnie każdy z tych czynników miał znaczenie) może okazać się niewystarczająca,a na pewno 2 minuty będą za krótkim czasem szczotkowania. W końcu ta główka może objąć jeden ząb,nie więcej niż dwa.
Ma u mnie subiektywne 3, minus za możliwość usterek (akumulator) minus za konieczność dłuższego szczotkowania i to, że zbyt często musiałam te główki od niej wymieniać, minus za to,że jest głośna.
Czas ładowania nie jest super długi, bez niego wytrzyma kilka dni, wygląda estetycznie, jest solidna zewnętrznie.
Kiedy się przyłożyłam to rzeczywiście zeby były dobrze oczyszczone,gładkie i co dla mnie istotne chronione w połączeniu z pastą.
Konkretne wybielanie przebarwień uzyskałam już dzięki sonicznej, która niekoniecznie potrzebuje wybielających past (na które dobrze uważać bo mają ścierające granulki lub krzem w większej ilości).
Na pewno dzięki niej poczułam różnice i była to droga do sonicznej szczoteczki, z której jestem bardzo zadowolona.
Zalety:
- Cena,
- dobrze wyprofilowana główka,
- wygodnie leży w dłoni,
- kiedy się przyłożymy to porządnie oczyszcza zęby,wygładza i czuć różnicę w stosunku do zwykłej szczoteczki.
- Ma timer określający czas użytkowania ,ale nie wiadomo kiedy się rozładuje tu kontrolki nie posiada.
- Łagodna dla dziąseł.
- W pierwszych miesiącu używania bateria trzyma dość długo.
Wady:
- Akumulator może być wadliwy po jakimś czasie,
- brak info o rozładowaniu,
- główka za mała co by te 2 minuty były efektywne,więc kiedy mamy większe skłonności do próchnicy,kamienia itp lepiej podwoić ten czas.
- Na pewno nie oczyszcza też tak efektywnie jak niektóre soniczne szczoteczki. Konieczność częstej wymiany główek.
- Zdecydowanie za głośna.
- Im dłużej ją używamy tym większe ryzyko,że bateria będzie coraz krócej trzymać.
- Trwałość / wykonanie
- Zgodność z opisem producenta
- Stosunek jakości do ceny
- Design produktu
- Łatwość obsługi