Opis produktu
Składniki
Opinie użytkowników
Produkty podobne
Artykuły
KWC LogobyWIZAŻ logo
Wody toaletowe damskie

Thierry Mugler Alien Sunessence EDT Legere 

3,9 na 519 opinii
26% kupi ponownie

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
3,9 na 5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Kupi ponownie: 26% osób
Nasi użytkownicy zostawili 19 opinii dla tego produktu. Przygotowaliśmy dla Ciebie krótkie podsumowanie na ich podstawie:

  • foxy313
    foxy313
    1 / 5
    5 października 2016 o 18:08
    Okropny!
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:próbka
    Wykorzystał/a:jedna próbka
    Jakos mi ten zapach bardzo nie pasuje, dostalam probke i jestem rozczarowana.. Zapach niby ciekawy, ale nie moje klimaty, bardzo intesnsywny, charakterystyczny, ostry, troche slodki - troche mdly, starsznie mnie rozbolalala glowa po nim. Takze 1100% nie
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    W perfumerii
    0 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • chwast
    chwast
    3 / 5
    1 października 2016 o 20:15
    Taki sobie
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:próbka
    Wykorzystał/a:jedna próbka
    Dla mnie pierwsza wadą, zupełnie dyskwalifikującą tę edycję z mojej polki jest brak wersji EDP. idąc dalej, zapach oczywiscie bliźniaczo podobny do oryginalnego, jednak o wiele słodszy i mniej duszący. Wg mojej opinii trochę banalny, dlatego nie zdecydowałabym się na pełna wersję
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    W perfumerii
    0 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 11 września 2015 o 22:15
    Zamknęłam go na zawsze
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:nie określono
    Gdyby nie fakt że dostałam próbkę tego zapachu żyła bym w ciężkiej i bolesnej nieświadomości o jego istnieniu. Nie wiedziałabym w ogóle o istnieniu Alienów. To może pewnien przejaw ingorancji z mojej strony, nie wiem... Ale zapachy nie są czymś co mnie fascynuje, czym się zachwycam i o czym mam pojęcie. Z racji mojej nieporadności w tym temacie recenzja będzie napisana tak jak potrafię najlepiej, choć pewnie mało rzeczowo :) Zapachów opisywac nie potrafię - nie umiem wyróżnić poszczególnych nut. Dla mnie opis zapachu to moje emocje, miejsca i ludzie z nimi związane. Może dlatego tak cieżko mi recenzować perfumy, więc raczej tego nie robię... Co czuję w przypadku Aliena? Mam takie swoje miejsce na ziemi - małe miasto gdzie ładuję swoje akumulatory, wyciszam się, wsłuchuję w siebie i Naturę. W tej mieścince jest pewien skrawek lasu gdzie w sierpniu zaczęły spadać liście, pokrywając ziemię dość grubym, żółtym już płaszczem. Przechodząc obok, zjawiska tego dziwnego bym nie zauważyła gdyby nie zatrzymał mnie zapach. Gorąca, spragniona wody ziemia mieszała się z kończącymi swój letni żywot liśćmi. Był to aromat przesycony słońcem i -mimo wszystko - życiem. Ciężki ale nie przytłaczający. Otulający, dający ciepło i szczęście. Przystanęłam i wwąchiwałam się zafascynowana. Przykro mi było że nikt poza mną tego nie widzi i nie czuje. To wspomnienie zobaczyłam gdy po raz pierwszy psiknęłam się recenzowanym Alienem. Początkowo zapach jest aż gęsty i mięsisty, może nawet lekko duszący. Ale to tylko pierwsze wrażenie. Chwilę później przytula się do mnie, obejmuje. Grzeje swym ciepłem. Gdyby zapach promieni można by zamknąć we flakonie to widzę je właśnie tak jak tutaj i inaczej widzieć...czuć ich nie chcę. Dziewczyny czują cytrynę. Ja jej za nic nie potrafię dostrzec. Jedyną nutą z którą mogę się zgodzić to wyłącznie wanilia :) Zapach na mojej skórze się raczej nie rozwija. Ale nie jest płaski. Ja bym porównała go do...bijącego miarowo serca. Jest idealny taki jaki jest i nic nie powinno się w nim zmieniać. Przynajmniej dla mnie. Nie ciągnie się za mną, ale też nie jest bardzo bliskoskórny. Jest wszechobecny ale nie osaczający. Jest tak namacalny, tak żywy, że wręcz mogę go dotknąć. Trwałoś jest powalająca. Trzyma się cały dzień, a na włosach i ubraniach wielokrotnie dłużej. Niektóre z moich perfum nie mają takiej żywotności jak to EDT... Nie spodziewałam się że ten zapach tak się wgryzie w moją psychikę. Ja potrafię wziąść tą fioleczkę i po prostu wąchać i wąchać bez końca. Używałam próbkę z wielkim namaszczeniem, starczyła na 4 razy. Dziś psiknęłam się po raz ostatni, ale opakowanie zostawiłam bo wciąż intensywnie pachnie. Schowłam je sobie do swojego metalowego pudełka ze skarbami nazwanym przeze mnie Kapsułą Czasu i niech wszystko w nim zawarte przesiąknie Alienem. To moja najpiękniejsza zapachowa przygoda. I za to Osobie która mi ją podarowała z tego miejsca serdecznie dziękuję. Używam tego produktu od: kilka dni Ilość zużytych opakowań: próbka
    Produkt kupił/a w
    5 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 12 kwietnia 2014 o 16:28
    wdzięczna cytrynowa landrynka
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:nie określono
    Słońce, zabawa na świeżym powietrzu, wokół jaśminowy ogród, w szklance chłodna lemoniada- w tym zapachu TM po raz kolejny pokazał, co ma do pokazania światu najlepszego. Mimo że to odsłona letnia, z takim kwaskowym wiaterkiem, to perfumy dalej są z rodzaju tych ocieplających, pluszowo misiowych i miłych, a to za zasługą ambry i wanilii. Wyczuwalna jest oczywiście charakterystyczna muglerowska nuta, ale w świeżym wydaniu. Długo utrzymuje się nuta główna słodkich cytryn, jakby cukrzana esencja z syropu cytrynowego i olejku do ciasta. Kojarzy mi się silnie z aromatem tortu :) Potem pierwsze skrzypce gra jaśmin- w tym zapachu można poczuć się zwiewnie i uroczo jak kwiatowa wróżka albo elf. Nie można oderwać nosa od nadgarstka :D Flakon śliczny, w niespotykanym kolorze, to prawdziwa ozdoba półki. Mam niejasne wrażenie, że ,,gdzieś się już to wąchało", co nie oznacza, że zapach jest wtórny- tylko jakby już znajomy. Jak na EDT jest całkiem trwały, chociaż mogłoby być lepiej. Dobry zarówno na eleganckie wyjścia, jak i na co dzień. Tymczasowo używam próbki z atomizerem, którą dostałam razem z innymi zakupami przez internet, za to na lato na pewno kupię pełnowymiarową wersję- a raczej na wczesną jesień, żeby przedłużyć w pamięci wakacyjne chwile. Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: próbka
    Produkt kupił/a w
    0 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 30 listopada 2013 o 11:29
    Cytrynowo-jaśminowy obcy
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:nie określono
    O ile klasyk jest dla mnie trudny do przełknięcia, bo wszystkiego jest w nim za dużo i za mocno, o tyle lubię limitowane, złagodzone i zmodyfikowane wersje. Hitem jest ambrowa, ale cytrynowa niewiele jej ustępuje - mamy obcego podlanego cytrynką, odświeżonego, ale to w końcu obcy, więc nie może być rześkim świeżakiem - ambra i jaśmin robią swoje. Trwałośc, jak to u Muglera, powalająca. Używam tego produktu od: około pół roku Ilość zużytych opakowań: kilka próbek
    Produkt kupił/a w
    1 osób  uznało tę opinię za pomocną

Produkty podobne


Artykuły

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej dotworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych
Więcej informacji znajdziesz tutaj.