Thierry Mugler Alien Eau Luminescente EDT 

Świeższa wersja klasyka. Zanim powąchałam, zmartwił mnie fakt, że owa wersja jest już od dawna niedostępna, ale gdy udało mi się zdobyć próbkę, już nie jest mi aż tak żal. Owa wersja jest jedną z miliona klonów letnich wersji klasyka, tyle tylko że tutaj odświeżona mandarynką (zwłaszcza dużą ilością na początku), a potem wszystkie te wersje letnie są mniej więcej takie same. Miałam kilka mies. temu odlewkę Eau Extraordinaire i.... bardzo dużej różnicy nie czuję:) Wyłączając mandarynkowy początek. Kto lubi letnie limitowanki Aliena, będzie zadowolony. Flakon klasyka mi się nie podoba bardzo, ale tutaj kolor jest odjazdowy, więc łagodzi nieco dziwny kształt flakonu. Używam tego produktu od: krótko Ilość zużytych opakowań: w trakcie firmowej próbki

Jak to alien...dużo jaśminu, tym razem pod nim mandarynka. Ale tylko na początku, potem to już tylko alien. Lżejszy, noszalny, letni. Takiego aliena też lubię. W tym wypadku bardzo urokliwy i chyba najbardziej urzekający mnie z wszystkich letnich alienów - FLAKON. Pomarańczowy intensywny kolor, jeszcze takiego pięknego flakonu nie miałam...Cudeńko!Mam teraz tester, polowałam na niego i niestety udało mi się go kupić tylko przez ebey-a. Już dawno stał się niedostępny. Ja jednak cieszę się teraz całą flaszką. Flakon zostawię sobie już na zawsze. Kocham aliena w każdej postaci, to po prostu fobia. Używam tego produktu od: 2008 i teraz Ilość zużytych opakowań: 2 po 60ml

Jeśli chodzi o limitowanki Aliena, to Mugler miał przebłysk geniuszu wymyślając Sunessence Edition Or d\'Ambre. Trzy pozostale owocowe wersje to bardziej lub mniej udane pomysły w stylu "odciążyć zabójczy zapach i dodać do niego owoce". Najmniej inwazyjna dla mnie jest cytryna, ale generalnie nie widze dużej róznicy między nią, Saphir Solei i Eau Luminescente. Alien Eau Luminescente to Obcy odświeżony i złagodzony mandarynką. Złagodzony należaloby wziać w cudzysłów, bo ciężka, jaśminowa, intensywna baza nie daje się okiełznać tak łatwo, więc mamy tutaj po prostu Obcego mniej intensywnego, przyjaźniejszego dla nosa. Jednak ciągle nie miałabym odwagi, żeby użyć go latem. :) Trwałosć bardzo dobra. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: probka

Te perfumy są po prostu przyjemne, miłe i wprawiają w dobry nastrój. Lżejsza wersja Alien, pozytywnie mnie zaskoczyła. Delikatne cytrusowe nutki są wisienką na torcie, a cała kompozycja nadaje się "do schrupania". Bardzo mi się podoba, używam w okresie kiedy kończy się lato, a rozpoczyna się wczesna zima (od połowy sierpnia, do pierwszej połowy listopada). Polecam. Używam tego produktu od: 2 lata Ilość zużytych opakowań: Jedno, 60ml

swietny zapach rozni sie tym ze nie jest ulepkowatoslodki jak oryginalna wersja za to trwalosc gorsza od klasyki zapach sloneczny, cierpka mandarynka i slodkie hiacynt albo lilia , piekne biale kwiaty cos jakby magnolia ?uwielbiam upajajaca rozwijajaca sie beza lub wata cukrtowa mniam zapach jednak nie jest tak jadalny jak angel czy slodki jak flowerbomb i chociazby i na tym zyskuje Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: jedno

Na poczatku zaczne od tego ze Alien Eau Luminescente pojawil sie u mnie calkiem przypadkiem i w sumie kupilam go w ciemno:)Nie znalam zapachu ,ale stwierdzilam ze skoro to ,jakas tam warjacja na temat klasyka,ktorego uwielbiam,moze byc ciekawa. I strasznie mi ciezko go zrecenzowac,bo w sumie to dla mnie Alien klasyk w pomaranczowym opakowaniu. Jak na moj nos to zmieniony zlostal jedynie poczatek zapachu,dodano,soczyste,swieze i slodkie mandarynki.Ten moment nie trwa u mnie dlugo,choc jest piekny i taki sloneczny, po chwili pojawia sie jasmin,cudowny , wszechobecny,mocny,duszny,seksowny ... moglabym tak wymieniac ,bo widze same zalety,wad nie dostrzegam. Alien Eau Luminescente to eliksir,ktory wprawia mnie w radosc i ochote do dzialania:) Uwielbiam,kocham i moge smialo powiedziec ze Alien EL ,jaki klasyk sa moim "signature scent"... Butla piekna,kosmicznie wyglada pomaranczowy kolor butelki,mnie sie podoba.. Trwalosc troche mnie zaskoczyla,o ile klasyka czuje zawsze prze caly dzien,AeL utrzymuje sie krocej ok 6h.. Napewno kupie ponownie,Aliena nigdy nie zawiele:)) Używam tego produktu od: ok 3dni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 60ml

Moim zdaniem powinno się zakazać produkcji wersji limitowanych:) Zapach jest fantastyczny. Na ciele długo się rozwija a przede wszystkim jest niewyobrażalnie trwały.Zapach może do najlżejszych nie należy, ale właśnie w takich ciężkich zapachach gustuję. Czuję jakby ten zapach rzeczywiście mnie otulał. Jak nim pachnę od razu lepiej się czuję. Musze uważać, żeby za dużo się nie psiknąć, bo jest dość ostry a wiadomo że co za dużo to niezdrowo. Nawet najpiękniejszy zapach w za dużej ilości może drażnić. Angel moim zdaniem to przy tym zapachu totalna porażka. W tym roku Alien wydał bardzo podobny zapach Sunesennce Saphir Soleil (opakowanie też wpada w taki lekki pomarańcz) Używam tego produktu od: Kupiłam jedno opakowani w 2008 roku Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie 60 ml

to delikatniejsza wersja klasyka,wyczuwam jakby herbatke cytrusowa a w tle delikatny jasminek ale wszystko daje nieco inny efekt ,oddalony od klasyka,bardziej subtelny,mniej intensywny,na codzien a nie na wieczor jako wielbicielka klasycznego obcego zostaje przy nim,jak dla mnie klasyk jest bardziej sexowny,wyrazisty to ten zapach o ktory mi chodzi:)przy nim zostane

po sukcesach angela, mugler zaczął rozwijać swój drugi sztandarowy zapach. i dobrze, bo wręcz wielbię aliena :) letna wersja zapachu przyprawiona wesołymi cytrusami jest bardzo pozytywna! nie ma tu nic z typowo letnich świeżaków, jest typowy alien mocno podszyty soczystymi mandarynkami. strasznie fajnie to wyszło, perfumy są o wiele lżejsze niż klasyk, przez co pewnie znośniejsze dla otoczenia ;) Używam tego produktu od: wakacje 2009 Ilość zużytych opakowań: 1

Alien klasyczny przyprawiony cytrusami. Poczatek calkiem ladny, cytrynowo-mandarynkowy, z klasykiem chowajacym sie w tle - ale potem juz jest baaardzo alienowato (za klasykiem nie przepadam). Alien Eau Luminescente podoba mi sie o wiele bardziej niz zalobny i ponury klasyk, te cytrusowe nutki go baaardzo rozweselaja - ale ze klasyka nie lubie, to i ta wersja nie stanie w mojej perfumowej szafie, o nie ;-)). Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: probki

Wypróbowałam ten zapach na próbce i jest naprawdę fajny (już sobie zarezerwowałam kolejną próbkę:)). Delikatniejsza wersja podstawowego Aliena-w sam raz na lato. Zapach naprawdę się długo utrzymuje. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: 1 próbka

Dostalam probke w perfumerii 1,2 ml Nuty podobne do klasyka tylko sa one zdecydowanie lagodniejsze Z tym że świeże nutki są nieobecne, całość sprawia wrażenie poprostu słabszego Aliena, . Ja jednak zdecydowanie wole wersję oryginalną.Używam tego produktu od:13.07.2008 Ilość zużytych opakowań:probka 1,2 ml

Klasyka znam i to bardzo dobrze i jeszcze na dodatek go nie znosze, wiec do tego pachnidla podchodziłam z duzym dystansem. Mile zostałam zaskoczona to klasyk, tylko zdecydowanie delikatniejszy, jakby bardziej swiezy z dodatkowym skladnikiem mandarynki. Calosc dosyc ciekawa rzekłabym, ze nawet mi sie podoba, ale nie na tyle zebym musiala leciec i wydac odrazu pieniadze. Opakowanie w rzeczywistosci o wiele piekniejsze niz na zdjeciu. Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:0

Ładny zapach ale bardzo, bardzo podobny do wersji klasycznej. Różni je tylko początek- w wersji Luminescente czuc przez chwilę odrobine słodkich madarynek. Są one tylko dodatkiem dla tej typowej Alienowej nuty ale jednak są. Później zapachy są niemal identyczne. Eau Luminescente jest równie trwała jak klasyk. Flakon ładny ale chyba bardziej mi się podoba w wersji fioletowej. Jak bym już miała kupować to klasyka :) Używam tego produktu od: nie używam Ilość zużytych opakowań: testy

Z ciekawością zabrałam się do testów najnowszego Aliena, lubię bowiem i posiadam wersję oryginalną. Oczywiście doprawianie ciężkich i głębokich zapachów lekkimi nutkami różnie się kończy, tutaj jednak nie jest źle. Z tym że świeże nutki są nieobecne, zapach jest jak dla mnie (maniaczki perfumeryjnej ale średnio wprawnej w rozpoznawaniu nut) w założeniu podobny do oryginału - całość sprawia wrażenie rozwodnionego i słabszego Aliena, takie edt. Buteleczka ciekawie wygląda w tym zjadliwym pomarańczowym odcieniu, acz nie można jej odmówić pewnego uroku. Ja jednak zdecydowanie polecam wersję oryginalną.Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:w trakcie 60 ml