Christina Aguilera Violet Noir EDP 

Kupiłam miniaturkę 15 ml za dosłownie kilka złotych. Płyn jest fioletowy, podobnie jak korek i pudełko.Flakon kojarzy się z innymi Christiny Aguilery, zazwyczaj na flakonie wymalowany jest koronkowy wzorek. Violet Noir pachnie raczej nieszczególnie, płasko. Na początku dość nachalnie, cytrusowo. Pachnie chemicznym “piżmowym” aromatem. Zalatuje niesprecyzowanym kwieciem, który po chwili się osładza. I pachnie jak pranie. Pranie i landrynka. Pamiętacie smak białej landrynki? Coś w tym stylu. Violet Noir nie szokuje, nie zaskakuje.

Te perfumy to nowość i gdy tylko zobaczyłam je w Rossmannie na półce, bez wahania kupiłam, tymbardziej, że cena za 30 ml to ok. 60zł. Jest to zapach idealny dla fanek Katy Perry Killer Queen czy Naomi Campbell Cat Deluxe At Night. Flakon jest prosty, w bordowym kolorze z finezyjną kokardką przy zakrętce. Jest to zapach kwiatowo-orientalny. Wyczuwam grejpfrut, paczulę, piżmo i kwiaty. Jak na swoją cenę, jest dość trwały, nie ulatnia się po 3 godzinach, za to wielki plus. Nie przechodzi także z czasem w mdłą woń, jest praktycznie przez cały czas taki sam. Violet Noir to zapach mocny, wyrazisty, dość ciężki, ja osobiście uwielbiam takie perfumy. Nie mogą być mdłe i słodkie, ale muszą być mocne i z pazurem. Violet Noir właśnie takie są. Perfumy idealne na co dzień zimową porą lub na wieczór w cieplejsze dni.