Korana Apiprogram, Koncentrat propolisowy S.O.S. dla skóry problematycznej 

Producent zaleca koncentrat cerom "problematycznym" i taka jest właśnie moja- nadreaktywna na składniki kosmetyków, skłonną do zapychania, z cyklicznymi napadami AZS. Serum kupiłam z myślą o stosowaniu miejscowym na pojawiające się wypryski ale nie zdało w tej kwestii egzaminu. Sprawdziło się jednak (również miejscowo) jako przyszpieszacz gojenia po tych niespodziankach lub plamach po AZS. Choć stwierdzam, że upierdliwośc jego stosowania nie zachęca mnie do ponownego zakupu. Koncentrat jest gęsty, pozostawia typowy dla propolisu niezmywalny film - dlatego najlepiej nakładać go punktowo jakimś pędzelkiem czy patyczkiem z bibułą- pa palcach ten film mi bardzo przeszkadza. Po nałożeniu zostawia na twarzy brązową plamkę, która wydaje się że zasysa ale jednak nie do końca, bo brudzi poduszki. U mnie na dzień się nie nadaje ze względu na kolor (jestem chłodno różowa). Producent zachwala działanie kwasu hialuronowego jako nawilżacza ale przy takim stężeniu propolisu działanie jest głównie wysuszające. Nie jest to zły kosmetyk ale dla mnie jakiś taki brudny w obsłudze. Oczekiwałam też po nim bardziej spektakularnych efektów. Nie był drogi i nie żałuję zakupu. Jest też arcyqydajny bo nie używałam go codziennie, a stosowany miejscowo wystarczy na naprawdę dlugo.

Mam kapryśną cerę, którą drażni większość rzeczy. Początkowe miłości kończą jako kremy do stóp, bo pogarszają stan mojej skóry. Doszłam do wniosku, że najlepiej mi z naturalnymi produktami lub niemal goło i wesoło. Ten produkt kupiłam w sklepie zielarskim, bodaj, rozzłoszczona kolejnym kremem, który szczypał mnie w twarz. Tak działa na mnie zamknięty obieg powietrza i krem na skórze. Używałam sobie w weekendy - produkt należy stosować ostrożnie, ponieważ może brudzić materiał na żółto. Noc raczej odpada. Ale najważniejsze jest, że nie zaszkodził a skórę uspokoił na długo. Większość podrażnień poszła się bujać. Nie ponawiałam, bo nie jestem systematyczna w pielęgnacji, ale polecam pod rozwagę.