Huda Beauty Matte & Metal Melted Shadows Podwójny cień do powiek w płynie

Dostałam w gratisie i cieszę się, że nie kupiłam z własnej woli. Matowy cień jest w porządku, natomiast błysk.. Ciężko stwierdzić jednoznacznie. Szybko zastyga, jeśli się rozetrze palcem na powiece i zostanie mieniący się brokat bez pigmentu to jest okej, ale jeśli chcemy całą powiekę pokryć pędzelkiem to tworzy się pękająca skorupa.

Cień miałam w odcieniu Hot Sauce i Cherry Soda. Ciężko się z nimi pracowało. Bardzo szybko zastygały na powiece i przez to nakładały się nierówno, szczególnie ten matowy. Błysk był całkiem ok, chociaż nie miał jakiegoś fenomenalnego blasku. Ogólnie za tą cenę nie polecam.

Kupiłam kolor Private Jet and Shimmering Sunset i niestety nie jestem zadowolona z matowego koloru. W opakowaniu Private Jet jest brzoskwiniowo różowy a na moich oczach kolor wychodzi bardzo pomarańczowy. Cień łatwo się blenduje i po zastygnięciu nadal palcem da się go rozplantować. Cień metaliczny Shimmering Sunset ma kolor starego złota i pięknie błyszczy, łatwo rozprowadza się na oczach ale niestety w ciągu dnia potrafi się kruszyć i sypać Cienie pachną delikatnie kokosowo.

Zakupiłam jakiś czas temu w Sephorze za 135PLN. Oceniam kolor bubble Bath & Pink champagne. Lubie produkty wielozadaniowe, których użycie nie wymaga dużo czasu ani umiejętności. Te cienie rozprowadzam palcem i świetnie się sprawdzają. Matowa strona jest bardzo przyjemna, ładnie się blenduje i jest baaaardzo trwała. Noszę ją samą, jako bazę pod inne cienie i zawsze świetnie się sprawdza. Metaliczny toper robi wrażenie, lubię wykańczać nim wieczorowy makijaż, na dzień moim zdaniem się nie nadaje, bo daje zbyt dyskotekowy błysk. Trzeba też uważać z ilością metalicznego cienia bo za duża ilość tworzy skorupę, a to już nie jest fajne. Ogólnie polecam, ale nie jest to produkt bez którego nie da się żyć.

Do kupna tych cieni skusił mnie youtube, nie mam zdolności do malowania, a na filmikach aplikacja wydawała się bardzo prosta a efekt bardzo fajny i w sumie tak jest. Parę kropek cieniem matowym, wyblendować, potem nałożyć cień brokatowy i voila o to ci błyszczące oko:) Cienie długo się trzymają, raczje nie są wododporne ale mocno się trzymają, nawet po parunastu godzinach dalej ładnie wyglądają i nie rozłażą się po całej twarzy. Wadą jest to, że metaliczny cień tworzy taką trochę skorupkę i po paru godzinach noszenia oko może trochę swędzieć ale nie uczulają. Drugą wadą jest to, że są mało wydajne, metaliczny cień po 2 tyg używania chyba trochę zgęstniał i że czas przydatności mają pół roku od otwarcia. Dla osób które nie maja ręki do tych wszystkich blendowań, cieniowań, łączeń kolorów to super. Pełna cena sephory 140zł to duża przesada. Testowałam 3 odcienie - faux fur/bamboo hoops, fro-yo/wednesday i minted/dinero i najmniej przypadł mi do gustu ostatni.