Poprzednia pomadka MAC Love Me nie przypadła mi do gustu, o czym pisałam na Wizażu. Gdy nadarzyła się okazja – spora promocja – kupiłam pomadkę Powder Kiss Lipstic. Przede wszystkim ze względu na jej kolor numer 302 koralowo-różowawy, z naciskiem na koralowy. Kolorystycznie był to strzał w dziesiątkę…
Opakowanie, konsystencja, kolor i zapach
Pomadka MAC zamknięta jest w czarnym, minimalistycznym, silikonowym opakowaniu ze srebrnym napisem. Ulga po Love Me w odsłonie według mnie dyskotekowej. Ta wersja bardzo mi odpowiada. Jest elegancka, bez udziwnień.
Mój kolor to 302 Sweet, no sugar. Jest to odcień jasnokoralowy, wpadający w lekko łososiowy, przełamany ledwo widocznym różowym. Mój ulubiony, więc jestem zadowolona pod tym względem z zakupu. Zapach produktu, tak jak poprzednio jest trudny do zniesienie. Przypominający wyrób czekoladopodobny, chemiczny, nieprzyjazny. Pomadka ma kremowo-pudrową, przyjemną konsystencję.
Wrażenia z użytkowania i efekty
Szminka Mac, jak czytam ma być matowo – nawilżająca, bez połysku z delikatnym i lekkim efektem balsamu. Hmm…konstrukcja w moim odczuciu nierealna do wyegzekwowania od tej pomadki. Szminka ze względu na swoją konsystencje łatwo sunie po ustach, ale nie ma wybitnej pigmentacji z założenia, więc wypada lekko transparentnie. Nie pokrywa ust bardzo równomiernie, podkreśla suche skórki, ale tylko wówczas, gdy nałożymy kilka jej warstw. Przy jednej warstwie jest w porządku. Podczas jej stosowania nie zauważyłam efektu nawilżającego, choć bardzo się starałam go dostrzec. Tak samo jak nie zauważyłam delikatnego efekt balsamu. Nie było go, ni w ząb. W końcu zaczęłam na tę pomadkę nakładać balsam nawilżający w sztyfcie z Vianka i produkt zaczął na moich ustach wyglądać tak, jak w opisie producenta. Nie o to jednak chyba chodziło…
Podsumowanie
Pomadka Powder Kiss Lipstic w odcieniu 302 nie jest złym produktem. Ma subtelny kolor, w odcieniu, który lubię. Fajnie wygląda, gdy mam mocniej podkreślone oczy. Niestety jej zapach mnie drażni, bo jest chemiczny. I to bardzo. Ponadto pomadka nie nawilża ust. W najmniejszym stopniu. Efekt nawilżania uzyskuję dopiero stosując pomadkę – balsam ochronny z Vianka, który nakładam na szminkę MAC. Przy kilku warstwach nałożonych na usta (2-3) recenzowana szminka wysusza usta, podkreślające suche skórki. Przy jednej warstwie, gdy kolor jest tylko lekko widoczny efektu wysuszania nie czuję i suchych skórek nie zauważam.
Co do trwałości produktu – przy jednej warstwie, która u mnie wygląda na ustach w miarę dobrze, trudno się spodziewać trwałości. Często muszę więc dokonywać poprawek. Zatem na dwoje baka wróżyła. Nadal będę poszukiwała swojego ideału…
Zalety:
- Ładne, eleganckie opakowanie bez udziwnień
- Piękny kolor
- Konsystencja kremowo-pudrowa
- Przy jednej warstwie szminki nałożonej na usta efekt jest zadowalający
Wady:
- Cena regularna jest wysoka
- Chemiczny zapach, drażniący
- Pomadka nie nawilża ust
- Przy 2-3 warstwach na ustach, podkreśla suche skórki i wysusza usta
- Trwałość nie jest jej mocną stroną
- Nie zauważam efektu balsamu na ustach podczas stosowania produktu
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie