Hydrolaty, to produkty, bez których nie wyobrażam sobie pielęgnacji, a najczęściej stosuję je zamiennie z tonikami, czyli do pielęgnacji twarzy po myciu. Lawendowy od NR otrzymałam w boksie kosmetycznym, a że idealnie nadaje się do skóry tłustej i z niedoskonałościami, to bardzo mnie jego obecność ucieszyła.
Hydrolat, to oczywiście roztwór wodny, więc i taką ma konsystencję. Jednak ten wyróżnia fakt, że na powierzchni unoszą się krople olejku eterycznego. Wszak producent nazwał go skoncentrowanym. Produkt jest bezbarwny. Za to posiada bardzo intensywny zapach lawendy. Jeśli ktoś nie przepada za jej aromatem, to może mieć problem z używaniem tego hydrolatu, bo on naprawdę ma moc. Do tego stopnia, że na piżamie przez całą noc ten zapach się utrzymuje, a po kilku dniach już wcale z niej nie wietrzeje.
Ja, jak już wcześniej wspomniałam, stosowałam go po wieczornym demakijażu i porannym oczyszczaniu przed nałożeniem pielęgnacji. I w tej roli spisywał się wyśmienicie, chociaż pod koniec już tak kolorowo nie było, ale to za chwilę. Hydrolat nie zostawia żadnej warstwy na skórze, ale wchłania się stopniowo, dzięki czemu jest fajną bazą pod cięższe formuły i kosmetyki. Przede wszystkim uspokaja cerę po oczyszczeniu i przywraca jej odpowiednie pH. Delikatnie nawilża, rozluźnia, a za sprawą swojego antybakteryjnego działania trzyma w ryzach moją tłustą cerę, wspomagając pielęgnację.
Nie podrażnia, ale...
I tutaj przejdę do kontrowersji. Z uwagi na sporą zawartość olejków eterycznych przed każdym użyciem wstrząsałam buteleczką, żeby wymieszać obie frakcje. Jednak mimo to pod koniec zostało sporo olejku, który w takim stężeniu działał podrażniająco. Może na moją odporną cerę nie tak mocno, chociaż czasem czułam mrowienie, ale już oczy błagały o litość. Dlatego ostrzegam osoby z nadwrażliwą skórą, a końcówkę najlepiej rozcieńczyć albo użyć np. do rozrobienia maseczki.
Skład, to oczywiście czysty hydrolat, więc nie ma się nad czym rozwodzić. Produkt znajduje się w szklanej ciemnej buteleczce wyposażonej w spray, który działa do końca bez awarii, a wodę rozpyla raczej punktowo, ale jest to dalej delikatnie rozproszona mgiełka. Buteleczka dodatkowo zapakowana jest w kartonik z taką samą grafiką, jak etykieta.
Cena jest uczciwa i nieprzesadzona. Dostępność gorsza, bo głównie w internetach. Ale warto się skusić, bo w niskiej cenie dostajemy skoncentrowany kosmetyk.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie