Erborian CC Eye, Radiance Eye Contour Cream Krem CC pod oczy

Ja mam duże zasinienia pod oczami i nałożony ten produkt solo nie zakrywa ich. Jednak zawsze używam korektora neutralizujące w kolorze pomarańczowym i potem jak nakładam ten CC uzyskuje bardzo dobry efekt. Ten krem daje fajne nawilżenie i nie wchodzi w zmarszczki mimiczne. Dobrze wygląda z moim pudrem. Daje minusa za cenę w stosunku do Pao tego produktu - tylko 3 miesięca od otwarcia.

Krem, który sprawdzi się chyba jedynie osobom mającym tłuste okolice oczu. Niesamowicie ściąga skórę, wysusza, powoduje dyskomfort. Krycie - dla osób nie mających żadnych zasinień pod oczami. Dodatkowo pojemność 10 ml za 150 PLN i anty jakość - kremy flosleku za 15 pln robią o wieeeeele więcej. Ten krem zamiast upiększać sprawia że skóra cierpi.

W moim przypadku sprawdził się znakomicie. Głównie pewnie z tego powodu, że z racji wieku i dojrzałej cery 47+ , trudno mi znaleźć korektor od oczy, który nie bezie mi podkreślał zmarszczek jednocześnie niwelując te co są jak i rozjaśniając cienie itp. No i właśnie tu dochodzimy do tego, że produkt takowy musimy jeszcze najlepiej pielęgnować. Taki właśnie jest ten niepozorny kremik. Kolorek clair praktycznie jest biały ..? Po rozsmarowaniu jednak pięknie się wtapia w skórę pod oczami, odżywiają i w tak niewidzialny sposób ją rozjaśni ,że to aż niemożliwe. Szczególnie w dni kiedy nie chcę robić mocnego i pełnego makijażu , a jednak coś nakładam na bozie typu krem bb czy cc albo inny minerał to to małe cudo pod oczy jest jak znalazł. Trzyma się dzielnie cały dzień i utrzymuje naszą skórę pod oczami naprawdę cały dzień w dobrej kondycji,. Nie ma efektu zmęczonego oka i jego okolic. Jest za to nawilżona skóra. Nie podrażnia. Jest mega wydajny choć tubka mała, ale naprawdę miałam go bardzo długo, i wstyd mi ,że dopiero teraz o nim pisze jak mnie tak dzielnie ratował , ale właśnie i dopiero mi się skończył i dlatego oddaje mu to na co zasługuje i już sprawdzam czy przypadkiem nie jest na promocji bo kupię następne opakowanie.

Krem CC pod oczy od Erborian znalazłam w kalendarzu Sephora w postaci 3ml próbki w odcieniu Clair. Myślałam, że to maleństwo starczy mi max na miesiąc, a używałam go równe 8 miesięcy! Krem ma biały kolor, ale po roztarciu magicznie zmienia się on w jasny beż. Według mnie świetnie wygląda w okolicy pod oczami. Nie ma dużego krycia, ale dzięki temu wygląda dość naturalnie. Co muszę zaznaczyć - bardzo źle współpracuje z gąbeczką. Ja wklepywałam go palcem i wtedy było świetnie - musiałam do tego dojść metodą prób i błędów, więc zaznaczam, może komuś to pomoże :). Utrzymuje się ładnie cały dzień, rozświetla okolicę pod oczami i nie wchodzi w zmarszczki. W ogóle nie jest ciężki. Dla mnie - ideał. No prawie... bo cena mnie niestety przerasta. Poczekam aż będzie na jakiejś dobrej promocji i wtedy na pewno kupię pełne opakowanie, które nawiasem mówiąc jest higieniczne i bardzo wygodne.

kupiłam go przekonana artykułem, że córka twórcy marki boryka się z dużymi zasinieniami pod oczami. Czyli tak jak ja. Myślałam, ze produkt rozświetli i lekko zakryje ten problem. Jednak upiększenia nie zauważyłam, zniwelowania również. Owszem pięknie rozświetla. Opakowanie takie sobie - wyciskałam zawsze zbyt dużo. Nie nadaje się do aplikacji beauty blenderem.

Erborian ostatnio przeżywa swój internetowy renesans i super! Większość produktów tej marki to super produkty ten korektor jest jednak nie dla mnie. Korektor ma lekkie krycie z małym plusikiem , bogatą obiecującą konsystencję i bardzo subtelny zapach. Opakowanie jest higieniczne. Niestety produkt wygląda pod okiem ciężko. Nie stapia się , ani gdy doklepac go gąbeczka , ani kiedy użyje palców. Odcina się przy jednym z moich ulubionych kremów BB sport z shiseido ale odcina się równie spektakularnie gdy polącze go klasycznym podkładem liftingujacym tej marki Ten pierwszy bym zrozumiała bo BB sport to produkt wodoodporny, zastygajacy ,o bardzo płynnej konsystencji. Ten drugi za to to już produkt gesty, nie zastygajacy, mokry....jota w jotę ma konsystencję naszego erboriana. Nie miałam okazji używać go z kremem BB tej marki więc się nie wypowiem. Dla mnie to bubel... Niestety.

Krem otrzymałam w 3ml opakowaniu w kalendarzu adwentowym. Nie mam widocznych cieni pod oczami, więc nałożyłam cienką warstwę produktu, a mimo to zanim zdążyłam odejść od lustra już zebrał się w zmarszczkach w dolnej powiece. Posiadam odcień Clair, który po wyciśnięciu jest prawie biały, ale po wklepaniu w skórę jakby przechodzi w beż i dopasowuje się do odcienia mojej skóry.

W momencie, gdzy zaczęłam pracować przy komputerze, zaczęły się u mnie pojawiać worki i cienie pod oczami. A, że pracuję na lotnisku, to zajrzałam do strefy wolnocłowej i wpadłam na ten właśnie CC krem...I nieeee...absolutnie nie było tak, że kupiłam go od razu. Głównie ze względu na cenę. Bo może i nie mam najgorzej płatnej pracy, ale 28 Euro?! Za taką maniunią tubeczkę?! Nic nie jest tak dobre na cienie pod oczy, pomyślałam. Ale użyłam testera raz, drugi i piąty i jakież było moje zdziwienie, gdy za każdym razem kremik ten krył cienie! Więc kupiłam i absolutnie nieżałuję pieniędzy wydanych na to małe, acz megawydajne cudeńko. Poleciłabym go mojej Mamie i polecam Wam Wizażanki. Jak wydać sporą kasę, to na konkretny kosmetyk ;)