Guerlain Mon Guerlain EDT 

Mon Guerlain Eau de Toilette to lżejsza, bardziej świetlista interpretacja kultowego zapachu od Guerlain, która celebruje wolność, pewność siebie i autentyczną kobiecość. Ten zapach to harmonijne połączenie świeżości, delikatności i elegancji, które idealnie sprawdzi się na co dzień, dodając subtelnego uroku każdej chwili. Otwarcie zachwyca nutami mandarynki i bergamotki, które wprowadzają odświeżającą, cytrusową energię. W sercu zapachu króluje jaśmin i lawenda, nadając mu niezwykle kobiecy i romantyczny charakter. Baza, oparta na wanilii i piżmie, dodaje ciepła oraz zmysłowości, która dyskretnie otula przez cały dzień. To hołd dla nowoczesnych kobiet, które pragną wyrazić swoją indywidualność i siłę w subtelny, nienachalny sposób. To idealny wybór na każdą porę roku i każdą okazję, zapewniający uczucie świeżości, lekkości i elegancji. Jeśli cenisz uniwersalne, a jednocześnie wyrafinowane zapachy, ta propozycja z pewnością skradnie Twoje serce.

Guerlain Mon Guerlain EDT to zapach uosabiający elegancję, subtelność i nowoczesną kobiecość. Sprawia, że czujesz się wyjątkowa i pewna siebie. Początek zapachu zachwyca nutami lawendy, która dodaje świeżości, a jednocześnie ma kojące, relaksujące właściwości. Dalej wyczuwalna jest wanilia, nadająca zapachowi kremowej słodyczy i głębi, idealnie równoważąc całość. Nuty drzewne i jaśmin dodają temu zapachowi klasy i elegancji, czyniąc go niezwykle kobiecym i zmysłowym. Zapach jest lekki, ale jednocześnie trwały, co czyni go świetnym wyborem na co dzień. Flakon, jak przystało na Guerlain, to kwintesencja szyku – prosty, ale wyrafinowany, z delikatnymi złotymi akcentami, podkreślającymi elegancję produktu.

Lubie zapachy od Guerlain. Mon edp spodobał mi się bardzo i niesamowicie zauroczył. W ulubionej perfumerii edt było w kuszącej cenie. Pomyślałam, że zbliża się wiosna, zapach może być lżejszy. Po zakupie zaczęłam wertowac opinie i się załamalam. Na szczęście nie zrobiłam zwrotu i odebrałam przesyłkę. Zapach jest urzekający. Świeży, trwały i jak zwykle czuć, że to wyższa półka. Przebija delikatna nutą edp, ale o dziwo czuję również coś z la petite robe Noir edp. Gdzieś czytałam, że jest ulotny i nietrwały. Nie mogę się z tym zgodzić, jest trwały. Odrobinę przypomina mi lancome Forever....choć tam nie było lawendy. Lawenda w tym przypadku nadaje specyficznej świeżości, daje powiew chłodu. Edit: Niesamowite. Piszę po raz kolejny. Dzisiaj rano użyłam, jest 18.30, a ja nie mogę wyjść z podziwu. Trwały i bardzo ładny.

Wersja ETD leży mi znacznie bardziej, niż jej poprzedniczka. O ile otwarcie w obu przypadkach brzmi bardzo podobnie, tak z czasem te różnice między wersją lżejszą a cięższą sie uwidaczniają. W EDP to zdecydowanie wanilia wiedzie prym. Tutaj natomiast, owszem również się pojawia i to znacząco, aczkolwiek jest tak pięknie podana wśród nareczy lawendy, że nawet dla mnie, osoby która nie jest jakaś wielką jej fanką (wanilii) bardzo się ona podoba. W dalszym ciągu jest słodko, ale już nie tak jak w wodzie perfumowanej. Tutaj ta waniliowa słodycz jest wyważona, przełamana wcześniej wspomnianą wonią lawendy oraz cytrusow,przez co nie jest tak przytłaczająca jak jej nieco starsza siostra. Pod koniec staje się bardziej kremowa, przyjemna, otulająca,kobieca... Ta wersja zdecydowanie bardziej kojarzy mi się że słoneczną Prowansją przenosząc mnie myślami w ten właśnie rejon świata... :)