Delia Free Skin, Face Concealer Green Correcting Zielony korektor do twarzy korygujący zaczerwienienia

Wspaniały korektor idealnie kryje naczynka konsystencja wręcz idealna nie wiem czemu go wycofano jeden z najlepszych korektorów jakie miałam produkt bez wad

Produkt otrzymałam w boxie kosmetycznym już jakiś czas temu ale nie udało mi się go całego wykorzystać jeszcze. Jest to dość niewielka tubka, z której wyciska się niewielka ilość korektora ze względu na malutki dozownik. Pozwala to na kontrolowanie ilości produktu i wpływa to znacznie na jego wydajność. Co do samego działania.. Produkt jest gęsty, przypomina nieco konsystencja krem. Stosowałam go na kilka sposobów jednak ze względu na dość mocne krycie i nienaturalny odcień przestałam. Znacząco wpada w zimne odcienie przez co źle wygląda na twarzy. Ze względu na dość mocne krycie stosuje go sporadycznie na jakieś zmiany, które próbuje ukryć i sprawdza się w porządku. Jednak aby to wyglądało naturalnie muszę przykryć go innymi kosmetykami. Ciężko mi skończyć to opakowanie i jestem pewna, że raczej nie wrócę do niego ponownie.

Korektor otrzymałam w jednym z boksów kosmetycznych. Produkt ma plastikowe opakowanie, jest wygodnie wyciskane za pomocą dzióbka, z łatwością można wydobyć tyle produktu ile nam trzeba. Jest bardzo wydajny. Korektor ma zielonkawy kolor, rozprowadza się tragicznie, nie wiem czy to ja miałam wadliwy produkt (miał długi termin ważności) czy to jest w jego przypadku ,,normalne", że rozwadnia się już na palcu. Na twarzy nie daje kompletnie żadnego efektu, nie radzi sobie nawet z lekkim zaczerwienieniem. Warzy się, roluje i wchodzi w zmarszczki.

Korektor ma bardzo wygodny dozownik, konsystencja jest gęsta a kolor naprawdę zielony, nie pozostawia plam i równomiernie się rozprowadza. Nakładam go palcami gdyż tak jest najporeczniej. Szukałam czegoś co zakryje rumieńce i blizny ( czerwona twarz zdradzająca m.in. stres była moim ogromnym kompleksem, już dawno o tym zapomniałam ❤️ ), ten sprawdził się najlepiej i niezmiennie od paru lat gości w mojej kosmetyczce i w codziennym użytkowaniu. Na kremie BB roluje się, także raczej nadaje się pod mniej nawilżający podkład. Idzie z nim łatwo przesadzić dlatego trzeba znaleźć odpowiednią proporcję żeby nie wyglądać zbyt blado, lecz po przypudrowaniu powinno już wyglądać naturalnie. Dla mnie za ten efekt krycia jest numerem 1 w kategorii zielonych korektorów :) Przy dotykaniu twarzy schodzi jak każdy produkt, nie odbiega tu od normy.

Korektor otrzymałam w boxie kosmetycznym, wcześniej miałam okazje testować mineralny rozświetlający korektor pod oczy również z Deli, który zawiódł mnie na całej linii i w tym przypadku jest bardzo podobnie. Opakowanie jest zgrabne i przyjemne wizualnie. Mała tubka o pojemności 10 ml, utrzymana jest w tonacji złota z przeźroczystym kółkiem przez które widać kolor korektora. Nadruki w kolorze czerni ograniczające się do logo producenta oraz nazwy kosmetyku. Pod złotą nakrętką znajduje się bardzo wygodny dozownik w postaci "dzióbka". Tubka jest miękka i elastyczna dzięki czemu nie ma problemu z wyciśnięciem produktu. Konsystencja jest gęsta, kremowa w jasno zielonym kolorze z przyjemnym kremowo-kwiatowym zapachem. Korektor ciężko się rozprowadza, pozostają smugi i mazy, bardzo ciężko uzyskać jednolity efekt. Niezależnie czy nakładałam go gąbką, pędzelkiem czy palcem efekt końcowy zawsze nie był zadowalający. Dodatkowo zdarzało się że wchodzi w niepożądane reakcje z innymi kosmetykami co skutkuje warzeniem i rolowaniem produktu. Krycie bardzo delikatne , nie jest w stanie zniwelować nawet drobnych pajączków, czy plamek, o przebarwieniach nawet już nie wspomnę. Kiedy pierwszy raz zastosowałam korektor , zrobiłam sobie makijaż to usłyszałam nie lada komplement "wyglądasz trupio", i nie chodziło o blado ale skóra miała taki dziwny i nienaturalny odcień i wyglądała na zmęczoną. W zasadzie nie zauważyłam żadnego jego pozytywnego działania, ładny zapach , kolor też wydaje się odpowiedni a w rzeczywistości w ogóle się nie spełnia swojej roli. Dla mnie produkt nie do użycia, powędrował dalej , może u kogoś innego się sprawdzi.

To jedyny produkt, który jedyne swoje zalety posiada w opakowaniu: tubka jest wygodna i higieniczna, nie wypływa za dużo produktu, przez co jest z pewnością wydajny. I na tym zalety są kończą. Ten korektor to jakiś żart, nakładałam już go na milion sposobów: produkt okropnie się rozwarstwia, zostaje cienka warstwa na skórze i palcu i nijak nie można go dokładnie wklepać. Robi dziwne plamy, znika lub nie chce się ładnie wtopić. Pod kremem bb czy podkładem znika lub rozmazuje się i w sumie to nic konkretnego nie robi. Tragedia. Ciesze się, że dostałam go w pudełku do testowania, bo żałowałabym każdej złotówki na tak badziewny produkt. Nie neutralizuje żadnych zaczerwienień - jakby go nie było, a jednak wpływa negatywnie na jakość podkładu swoją obecnością. Konsystencja jest okropna i strasznie dziwna, jakby zbyt rozwodniona. Leci do kosza, na zawsze! Szit nad szitem!