Yves Saint Laurent Black Opium, Shimmering Moisture Fluid For The Body Balsam do ciała

Na samym początku, jeszcze w opakowaniu, to odrzucenie od zapachu. Nie jest o wiele lepiej, kiedy rozsmarujemy balsam na ciele. Zamknięcie zapachu 'Black Opium' w balsamie to nie był dobry pomysł. Pachnie dla mnie inaczej niż perfumy i tak trochę tandetnie. Utrzymanie zapachu jest średnie. Posiada w sobie bardzo subtelne drobinki brokatu, które cudownie wyglądają na skórze. W mgnieniu oka wchłania się w skórę i nie jest wyczuwalny. Nie posiada żadnych walorów pielęgnacyjnych, a nawet troszkę pogorszył jej stan. O taki to "dodatek". Nigdy nie wrócę do tego balsamu.

Balsam do ciała jest delikatny, dobrze rozprowadza się na skórze i pozostawia na niej błyszczące drobinki. Skóra nie tylko pięknie pachnie, ale też super wygląda. Na wieczór idealnie dopełnia zapach perfum. Balsam nie podrażnia i nie uczula. Dla mnie zestaw idealny. ❤️

Balsam YSL dostałam w prezencie od narzeczonego wraz z perfumami YSL Black Opium, które są jednymi z moich ulubionych, jak nie ulubionymi perfumami. ;-) Używam wersję mini 50 ml i jest bardzo wydajna, a co dopiero pełnowymiarowe opakowanie 200 ml. OPAKOWANIE I ZAPACH Opakowanie to przepiękna, czarna tuba ze srebrną zakrętką na dole. Zapach - identyczny i bardzo trwały jak w perfumach Black Opium, a nawet jeszcze bardziej intensywny. Gdy po kilkugodzinnym noszeniu odłożę do szafy sweter i spodnie, ta szafa pachnie później YSL Black Opium przez długi czas. ;-) A pachnie bosko i mega kobieco - jaśminem, paczulą, cedrem, wanilią i pieprzem. BALSAM Balsam po wyciśnięciu z tubki jest biały, jednak już podczas rozsmarowywania na skórze robi się przezroczysty, a na skórze widoczne są gdzieniegdzie połyskujące drobinki. Efekt rozświetlenia jest naprawdę stylowy. Nie zobaczymy na skórze taniego brokatu, a delikatne, wręcz ledwo widoczne drobinki. Najbardziej będą zauważalne oczywiście na słońcu. Balsam wchłania się w kilka sekund i od razu możemy się ubierać. Jest naprawdę bardzo intensywny, więc może być używany zamiast perfum lub razem. Ja używam balsamu tylko na ręce i dekolt wraz z perfumami. NIE JEST TO BALSAM NAWILŻAJĄCY Balsam YSL nie może zastąpić nawilżającego balsamu, dla mnie nie ma on pielęgnacyjnych właściwości. Najpierw używam ulubionego balsamu, a dopiero później zapachowego cuda YSL w niewielkiej ilości. Balsam ten to dla mnie zdecydowanie kosmetyk z wyższej półki i na pewno kupię go ponownie.

Jeżeli chodzi o zapach tego produktu, dałabym od razu piątkę, natomiast jeśli bierzemy pod uwagę walory pielęgnacyjne, chyba zero. Trwałość zapachu oraz uzupełnienie EDP o tej samej nucie, ideał. Niestety balsam tworzy jedynie piękną otoczkę zapachową, zero pielęgnacji. W chwili obecnej nie jest to dla mnie żadnym problemem. Zapach kosmetyku jest dokładnie jak EDP Black Opium YSL. Jest słodki, ciężki, otulający, zmysłowy. Należy do moich ulubionych. Trwałość zapachu tegoż balsamu a skórze- wiele godzin, naprawdę. Nawilżenie zerowe, wspomaganie elastyczności skóry i wygładzenie, również żadne. W moim przypadku pielęgnacją zajmuje się The body Shop, Nacomi, Eveline, natomiast Black Opium YSL stanowi tylko gadżet perfumujący skórę. Muszę stwierdzić, że denaturat, goszczący tu wysoko w składzie, nie pozostaje bez wpływu na zapach i pewnie przesuszenie skóry. W balsamie znajdują się połyskujące drobiny w kolorze złotym i w kolorze różowego złota, są bardzo drobno zmielone, efekt jest subtelny, nie kojarzy się z jarmarkiem, ani z tandetą. Dopiero latem zauważyłam fatalne działanie tego balsamu wespół z intensywnym promieniowaniem słonecznym (podrażnienie skóry, zwł. na ramionach), bo jeśli kto głupi, smaruje się perfumowanym mleczkiem w upale 30 stopni, no ale tego błędu nie powtórzę, pozostawiam sobie YSL na jesienno- zimowe i wczesnowiosenne chłody i ukrytą pod warstwami tkanin skórę. Jak dziś. Nie wiem czy kupiłabym, to był prezent w zestawie z flakonikiem EDP. Zapach cudowny, balsam można kupić czasem zamiast EDP i daje równie trwały efekt zapachowy, jeśli jesteś fanką Black Opium, to coś dla Ciebie. Powiem jeszcze raz, efektu pielęgnacyjnego nie stwierdzono. Tylko za zapach daję piątkę.