Bardzo dobra gąbka, chodź nie taka wyjątkowa.
Przez większość czasu związanego z moją makijażową przygodą nie byłam zbytnio drobiazgowa czy wymagająca w kwestii różnego rodzaju akcesoriów. Ot, najtańsze dostępne na rynku pędzle i byle jaka, trójkątna gąbka, kupowana w pakiecie kilka sztuk za mniej niż 5 zł. Dopiero od mniej więcej roku zwracam uwagę również na tego typu rzeczy i dokładnie zastanawiam się, czego potrzebuję, by wykonać cały makijaż w sposób estetyczny, wygodny oraz przyjemny. Gąbeczki czy innego rodzaju aplikatory zdecydowanie są niezbędnym dopełnieniem w kosmetycznym kufrze, więc bez nich ani róż.
O gąbeczkach o welurowym wykończeniu słyszałam, jak i czytałam wiele dobrego i ciekawego, m.in. to, że potrafią wzmocnić poziom krycia niektórych produktów z kolorówki. Trochę to zajęło, zanim zdecydowałam się na zakup swojego egzemplarza, ale gdy do tego doszło, padło na propozycję od polskiej, dobrze znanej, jak i lubianej w kosmetycznym świecie marki Wibo, dostępnej stacjonarnie w drogerii Rossmann. To właśnie podczas zakupów w tym sklepie stwierdziłam, że biorę ją do koszyka. Była to bowiem jedyna dostępna gąbeczka o tego typu wykończeniu w drogeriach stacjonarnych, którą widziałam, i która nie kosztowała przy tym milionów monet.
Produkt kupujemy w kartoniku o różowo-fioletowej barwie z nazwą firmy oraz okienkiem w formie przeźroczystego plastiku, dzięki któremu możemy przyjrzeć się kosmetykowi przed jego zakupem. Sama gąbka również posiada kolor podobny do opakowania. Jej wielkość jest standardowa, tak jak na tego typu akcesorium do makijażu przystało. Wykończenie jest, jak już wspominałam wyżej, welurowe i przy tym bardzo przyjemne w dotyku. Produkt oczywiście ,,puchnie" pod wpływem wody, ale trzeba go namaczać świeżo przed aplikowaniem podkładu czy innego produktu mokrego, od którego zaczynamy nasz makijaż, ponieważ produkt dosyć szybko wchłania wodę, a przy tym staje się suchy i wraca do pierwotnej wersji. Gąbeczka nie posiada żadnego, konkretnego zapachu, szczerze mówiąc nie pachnie w ogóle.
Akcesorium stosowałam do doklepywania podkładu, nie do rozprowadzania go na twarzy, ponieważ to wykonuje dłonią. Po wykonaniu kilka ruchów zwilżoną, napuchniętą gąbeczką podkład ładnie osiadał na twarzy dając wrażenie drugiej skóry. To samo tyczy się korektora, produkt nie dodaje mu krycia, ale ładnie jesteśmy w stanie zaaplikować go nawet w trudno dostępnych na twarzy miejscach czy załamaniach. Jeżeli chodzi o puder, to przy tej gąbeczce zrezygnowałam w aplikowania go w dobrze znany mi sposób, a wróciłam do dużego, puchatego, zbitego pędzla, ponieważ tą gąbeczką za każdym razem nakładała mi się zbyt duża ilość kosmetyku i musiałam i tak używać pędzla, by zmieść zbyt grubą warstwę pudru z buzi, a wcale nie szło to łatwo.
Generalnie gąbeczka wypada bardzo dobrze, chociaż nie zaskoczyła mnie niczym, czego nie znałam z używania innych tego typu produktów. Nie jest to z pewnością zły produkt i ostatecznie cieszę się, że go posiadam. Jestem jednak przekonana, że nie kupię jej ponownie gdy mój obecny egzemplarz mi się zużyje. Chętnie wznowię poszukiwania gąbeczki idealnej.
Zalety:
- Dostępność
- Cena
- Dobrze doklepuje podkład czy korektor
Wady:
- Nie zwiększa poziomu krycia produktów
- Szybko wchłania wodę i powraca do swoich naturalnych rozmiarów
- Trwałość / wykonanie
- Zgodność z opisem producenta
- Stosunek jakości do ceny
- Design produktu