Pure by Clochee Micellar Cleansing Water Oczyszczający płyn micelarny `Ekstrakt z marakui i ekstrakt z melisy`

Demakijaż ważna sprawa. Jego brak to jeden z gorszych grzeszków, które możemy zafundować naszej skórze. Warto by był łagodny dla skóry, ale bezlitosny dla makijażu. Nie robił oczu czerwonych jak u królika, ani twarzy niczym stary pergamin. I jest oto on - oczyszczający płyn micelarny Pure by clochee. Bardzo dobry zawodnik jeśli chodzi o szybki i skuteczny demakijaż. Naturalne roślinne ekstrakty i pantenol łagodzą i tonizują skórę, więc cały demakijaż jest bardzo przyjemny. Płyn pachnie intensywnie owocami dzięki temu, że zawiera ekstrakt z marakui i wodę pomarańczową. Nie podrażnia nawet wrażliwej skóry, ani oczu i jest wydajny.

bardzo delikatny i przy tym skuteczny. naturalny sklad zacheca do kupienia. gdy zobacze go w promocji, wezme od razu :) kupilam po nim inny plyn micelarny, od bielendy i roznica jest diametralna.

Płyn micelarny to kosmetyk, do którego nie mam zbyt wielkich wymagań - najważniejsze jest dla mnie aby dobrze zmył reszki po demakijażu metodą OCM i żeby nie podrażniał oczu. Noszę soczewki i zdarza się, że płyny micelarne powodują u mnie pieczenie i podrażnienie jeśli dostaną się do oka. Płyn micelarny Pure by Clochee trafił w moje gusta - domywa nawet wodoodporny tusz do rzęs, nie podrażnia oczu i nie pozostawia uczucia ściągnięcia. Ale uwaga! Delikatnie się pieni ;) Jest przy tym bardzo delikatny, także może się nie sprawdzić jeśli będziecie chcieli zastosować go solo. Producent sugeruje, że płynu nie trzeba zmywać po aplikacji, jednak ja robię to za każdym razem, bo czuję lekko nieprzyjemną warstwę pozostającą na twarzy. Poza tym pachnie delikatnie i kwiatowo, to z pewnością umila wieczorny demakijaż! Chętnie do niego wracam, najczęściej kupuję od razu dwa opakowania, bo ten płyn upodobała sobie też moja mama ;)

Ogólnie nie jestem fanką płynów micelarnych , staram się ciągle przekonać do dwuetapowego oczyszczania ale chyba jeszcze nie trafiłam na ten idealny kosmetyk do etapu pierwszego. Jest to chyba mój drugi płyn micelarny w życiu i niestety nie zrobił na mnie dobrego wrażenia. To nie jest tak, że jest zły i koszmarny, pewnie nie jednej osobie przypadnie do gustu.

Oj nie miałam jeszcze płynu micelarnego o piękniejszym zapachu. I do tego działanie które nie ma sobie równych. Marakujka rządzi bez dwóch zdań. KONSYSTENCJA I ZAPACH Płyn klasycznie wodnisty jak każdy. Nic nowego się tu nie da wymodzić. Zapach natomiast to już każdy kosmetyk ma inny, lub nie ma wcale. Ja lubię gdy takie produkty mi ładnie pachną, a nie mam uczuleń i alergii, więc korzystam. Woń jest lekka, orzeźwiająca, energetyzująca, lekko słodka od owoców. Mmmmm :) DZIAŁANIE I SKŁAD Szybko i skutecznie rozpuszcza makijaż, bez żadnych smug, pocierania i podrażnień. Rewelka! A do tego jak on oczyszcza! Czasem przemycie buzi po tym płynie, żelem do twarzy to czysta formalność. Żaden płyn micelarny nie oczyszczał mi jeszcze tak pięknie buzi jak ten, widzę to gołym okiem i na waciku, i w lustrze. Czyste pory, świeża miekka buzia. Jestem zachwycona, i na pewno kupię kolejny. Mały minus niestety ma taki - że czasami gdy zbyt mocno jest nim nasączony wacik to szczypie troszke w oczy. Drugi mały minus to że koniecznie musi być od razu zmywany, bo zostawia uczucie lepkiej jakby zatkanej cery. Podczas stosowania tego produktu pojawiają mi się nagle małe niedoskonałości, takie z tych długo dojżewających... ehh Skład ma super naturalny, jak cała marka Pure by clochee. Przyjazny dla cery oraz środowiska. OPAKOWANIE I WYDAJNOŚĆ W przypadku tej pompki, być może przez wacik? Nie wiem, ale nie rozchlapuje się nic :) Bardzo mi się podoba minimalistyczna i estetyczna szata graficzna całej serii. Widać stopień zużycia. Wystarcza mi jedna pompka na całą buzie bez oczu, lub po 1 pompce na oko ;) a po płynie micelarnym i tak myje jeszcze calą buzie żelem. Zużywa się podobnie jak tonik, mam jeszcze połowę po 2 miesiącach. DOSTĘPNOŚĆ I CENA Kosmetyk jest dostępny oczywiście na stronie producenta, w drogeriach internetowych, oraz stacjonarnie w Hebe. Najtańszy produkt z serii, na promocji 25zł, za naturę która działa? Petarda!

Używam go wieczorem w wieczornej pielęgnacji i się zakochałam, jest świetny, ma śliczny zapach, koi skórę, łagodzi, czuć że skóra jest ukojona, nawilżona, no cudo po prostu, długo szukałam płynu micelarnego żeby tak oczyszczał moją skórę i w końcu znalazłam, płyn nie zapycha, daje uczucie komfortu na buzi, bez żadnego ściągnięcia, płyn jest wydajny, mi wystarczą dwie pompki żeby przemyć twarz. Jest jednym słowem genialny, nie zamienię go na żaden inny :)

Markę Pure by Clochee używam od czasów jej powstania, a Oczyszczający Płyn Micelarny był pierwszym produktem z serii, których zaczęłam używać. Jestem w trakcie czwartego opakowania i nie będzie ostatnim! Odpowiada mi niemal wszystko - od obłędnego zapachu, po opakowanie, a kończąc na skuteczności. Płyn zmywa nawet najbardziej oporny makijaż, nie pozostawiając skóry ani ściągniętej, ani uwrażliwionej. Wydajność też jest na dobrym poziomie. Jedynym minusem jest ty opakowania - kolejne plastikowe opakowanie nie działa korzystnie na środowisko. Cała reszta - wielki +!

Delikatny zapach i konsystencja. Dobrze zmywał makijaż i nawilżał, jednak nie zostawiał przyjemnego uczucia odświeżenia (chłodzenia?) na twarzy. Nie podrażniał oczu ani skóry. Wydajny. Wygodne opakowanie z pompką.

Zafascynowana naturalną pielęgnacją szukałam tanich i dobrych produktów w drogeriach. W Hebe wpadłam na markę Pure by Clochee. Na pierwszy ogień poszedł płyn micelarny i mgiełka. Na korzyść przemawia fakt że jest to marka polska 1.Opakowanie bardzo wygodne bo posiada pompkę która dozuje odpowiednią ilość produktu. Jak na kosmetyk naturalny opakowanie jest niestety plastikowe. Pompka nie zacina się i nie rozpyla bezwładnie produktu tylko delikatny strumyk psika na płatek. Butelka jest przeźroczysta w kolorze ciemnej zieleni ale widać ile produktu zostało w środku 2.Zapach-cudowny owocowy. Czuć marakuje którą uwielbiam. Słodka i orzeźwiająca nuta uprzyjemnia demakijaż. Melisy jakoś bardzo nie czuje , słodkość pasiflory ją przyćmiła. 3.Cena -jak na kosmetyk z dobrym, naturalnym składem nie jest drogi. Na częstych promocjach które urządza Hebe można go kupić za 20 zł. Jak na moje zasoby pieniężne jest to marka przystępna cenowo i nie obciążająca domowego budżetu :) 4.Skład jest to produkt wegański i nie testowany na zwierzętach ( Cruelty free).Zawiera delikatny środek myjący (decyl glucoside), łagodzący panthenol i wiele ekstraktów roślinnych m.in. z pomarańczy, melisy,marakui i żywokostu. Jest łagodny, przeznaczony nawet dla skóry delikatnej i wrażliwej. 5.Działanie Mam skórę suchą i zależy mi aby kosmetyk mnie nie wysuszał. Płyn jest łagodny dla skóry i dobrze zmywa makijaż. Nie podrażnia skóry a nawet łagodzi zaczerwienienia i podrażniania. Daje radę zmyć eyeliner i cienie .Trzeba uważać bo gdy dostanie się do oczu może lekko szczypać i piec. Pozostawia delikatnie klejąca warstwę na skórze ale ja i tak zawsze zmywam płyn micelarny ze skóry mimo że na opakowaniu jest informacja że nie wymaga spłukiwania. Także ten aspekt mi tak nie przeszkadza. Skóra jest dobrze oczyszczona, miękka i świeża. Nie zauważyłam negatywnego działania na skórę w postaci zapchania czy pojawienia się wyprysków Produkt godny polecenia dla cer suchych ale tylko do zmywania makijażu z twarzy. Do oczu odradzam.

W tej pięknej zielonej butelce z pompką która działała do samego końca znajduje się produkt do którego mam strasznie mieszane uczucia. Zapach jest przyjemny dla nosa. Nie za mocny. Bardzo dobrze radzi sobie z makijażem wodoodpornym, nie rozmazuje go po twarzy, nie tworzy efektu pandy pod oczami. Niestety jego największą wadą jest to, że kiedy zmywam nim makijaż oka on powoduje pieczenie. Nie daję go dużo na wacik, jedna pompka jest wystarczająca aby poradzić sobie z dwoma oczami. Wacik nie jest bardzo mokry ale też nie suchy. Bardzo fajnie się sprawdza też do pierwszego etapu oczyszczania skóry. I tak go najczęściej używałam ponieważ ja mało kiedy się maluję. Pięknie otwierał pory. Wtedy inne produkty miały możliwość dogłębnego oczyszczania. A ja nie używałam go do oczu. Jego cena jest średnia dla mnie. Ale znam tańsze płyny które również świetnie się sprawdzają a przy okazji nie powodują tego pieczenia. Bardzo podoba mi się opakowanie. Ja lubię produkty w pompce. Ale nie jest to produkt który kupię ponownie.

Kupiłam go na promocji w Hebe, jego skład skłonił mnie do wypróbowania. Ładnie zmywał makijaż, skóra nie była po oczyszczaniu wysuszona ani napięta. Ale coś było nie tak, ta wydajność... Taka eh meh. Za o wiele niższa cenę można znaleźć produkty równie dobre, wydajniejsze, a nawet lepsze.

Zapach piękny, skład super, ale u mnie się nie sprawdził. Zmywa makijaż nieźle, radzi sobie z czarnym tuszem (nic bardziej "kolorowego" nim nie zmywałam, bo mam do tego inną amunicję) ale niestety 1. czasem czuję po nim lekkie szczypanie na powiekach, jakbym miała tam mikro ranki o których pojęcia nie mam (a mało który płyn u mnie wywoływał podobne uczucie - dokładnie jeden na pewnie kilkadziesiąt przeze mnie używanych) 2. pozostawia na twarzy nieznośny dla mnie, jakby lepki film, który nie wywołuje wcale uczucia świeżości i orzeźwienia Na szczęście kupiłam go na promocji za jakieś 23 zł, więc jeszcze wydatek znośny. Na pewno do niego nie wrócę ze względu właśnie na to uczucie, które pozostawia.