Półlitrową butelkę tego żelu zgarnęłam gratis w jakimś konkursie. Uriage lubię i szanuję, ale sama bym w życiu nie wydała ponad pięciu dych na żel do mycia-mojej cerze te drogeryjne całkiem odpowiadają i nie czuję potrzeby kupowania specjalistycznych dermokosmetyków za kilkukrotnie wyższą cenę, zaś do ciała najczęściej stosuję mydła w kostce(Protex, dziecięce i szare) i tam skóra też jest zadowolona.
Najczęściej używam go do mycia twarzy-tłusta i świecąca, skłonna do zanieczyszczeń, ale bez większych problemów z niedoskonałościami. Nie jest zbyt wrażliwa, za to skłonna do uczuleń. Ogólnie moja cera nie sprawia mi dużych problemów i jest w miarę łatwa do ogarnięcia jeśli dbam o balans między dobrym oczyszczeniem, a nawilżaniem jej.
Żel do mycia twarzy dla mnie musi dobrze oczyszczać, aż poczuję, że skóra jest lekko ściągnięta i zdarta, wtedy czuję komfort oczyszczenia który jest tak potrzebny cerom tłustym i skłonnym do zapychania. Po myciu i tak nakładam lekki krem, który niweluje te uczucia.
Uriage całkiem dobrze oczyszcza, ale bez uczucia ściągnięcia. Na początku bałam się, że to oznacza jedno-na początku zachwyt, ale potem pory zapchane na maksa i gule. Jednak okazało się zupełnie inaczej-stan cery nic, a nic się nie pogorszył, żel dobrze zmywa nadmiar sebum i resztki kosmetyków-zarówno tych kolorowych jak i pielęgnacyjnych, choć nie do końca czułam takie oczyszczenie jakie lubię.
Na pewno dobrze się sprawdzi u cer wysuszonych i wrażliwych, także tych podczas kuracji przeciwtrądzikowych-nie ściąga skóry, nie wysusza jej na wiór. Owszem, używanie kremów nadal jest potrzebne, ale nie trzeba tego zrobić natychmiast po umyciu. Czasami mogę sobie nawet odpuścić codzienne nawilżanie, a teraz, gdy mamy upalne noce lubię zostawiać twarz saute, więc doceniam łagodność Uriage.
Czasami myję nim też całe ciało, też się fajnie sprawdza i myślę, że na wyjazdach mógłby robić za uniwersalne myjadło do ciała i włosów :)
Więc dlaczego nie wiem czy kupię ponownie?
Bo w ogóle mnie nie zauroczył właściwościami użytkowymi. Wiem, wiem, liczy się działanie i w ogóle... ale ja naprawdę lubię jak używanie kosmetyków sprawia mi przyjemność i budzi dobre emocje, bo nie ma dla mnie nic lepszego niż wieczorny prysznic i pielęgnacja fajnymi kosmetykami-nagroda po ciężkim dniu i nastrojenie się na dobry sen.
Uriage ma piękne zapachy, nawet ich kosmetyki dla atopików, które są z założenia bezzapachowe też ładnie pachną(taką czystą pielęgnacją, a nie chemicznym lekarstwem). Ale w tym żelu coś im nie pykło-produkt ma zapach mydlano-chemiczny, dosyć ostry i męczący, ja po Uriage tego się nie spodziewałam :D
Konsystencja jest ciut lejąca, ale taka lepka i przywierająca do skóry-na plus, bo nic mnie nie irytuje tak bardzo jak glutowate żele, które uciekają z rąk zanim umyję nimi twarz. Pieni się umiarkowanie, ale na tyle, abym mogła się komfortowo umyć(ja lubię jak podczas mycia zrobi się trochę piany i już).
Butla z pompką na plus, funkcjonalna i sprawna w codziennym używaniu, pompka nie pluje żelem na prawo i lewo, więc wydajność jest ogromna co rekompensuje wysoką cenę :)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie