Venus Nature, Twoja Receptura, Olejowy ekstrakt z karotki 

Olejek kupiłam po promocyjnej cenie w rossmanie. Jest zamknięty w małej szklanej buteleczce- opakowanie jest dyskusyjne... Mi nie przypadło do gustu gdyż po prostu ciężko mi się do niego dobrać... jak przechyle tak to nie poleci nic jak przechyle siak poleci za dużo... Sama formula jest oleista, bardzo tłusta Ale szybko się wchłania w skore nadając jej wyrazisty ciemniejszy kolor, jakby bardzo delikatny samoopalacz. Bardzo nawilża skórę, twarz po.nalozeniu się świeci trochę to tak jakby efekt glow Nie uczula, skóra nie jest czerwona. Twarz jest po nim promienna I bardzo świeża wygląda jakby była musnieta słońcem- to akurat fajny efekt. Olejek jest bardzo wydajny. Ogólnie daje 4 :) dała bym 5 ale te opakowanie....

Ten ekstrakt nie działa cudów,aczkolwiek nie jest też zły.Faktycznie odżywia i nawilża skórę,ale u mnie nie poprawił kolorytu. Jego plusem jest to,że uspokaja cerę i łagodzi stany zapalne.Poprzez swój kolor używam go tylko na noc,ale nie jest to problemem

Do tej pory dla efektu opalenizny używałam oleju rokitnikoweg z Nacomi i jeśli ktoś potrzebuje takiego efektu to gorąco polecam. W poszukiwaniu odmiany sięgnęłam po marchewkowy ekstrakt od Venus, ale na koloryt cery nie wpłyną tak jak się spodziewałam. Ekstrakt znajduje się w ciemnej, zakręcanej buteleczce z wbudowanym kroplomierzem, co jest dobrą opcją- chroni przed wylaniem jednorazowo dużej ilości kosmetyku. Jest bezbarwny i ma jasno pomarańczowy kolor. Ma formułę lekkiego olejku, który bardzo szybko się wchłania. Dodaję kilka kropli do kremu na noc i nie zostawia na mojej twarzy tłustej warstwy. Natomiast rano skóra twarzy jest bardziej miękka i nawilżona niż po samym kremie. Jest taka gładka i wypielęgnowana, bardzo przyjemna w dotyku. Natomiast nie jest przyciemniona. Koloryt jest wyrównany i cera wygląda promiennie. Zaskoczyło mnie to ogólne dbanie o skórę, więc jestem w stanie wybaczyć brak opalenia, ale jeśli opalenizna jest głównym celem jaki ktoś chce uzyskać z tym ekstraktem to się rozczaruje. Nie wiem czy kupię go ponownie, bo w mojej łazience czekają na testy kolejne olejki, ale nie wykluczam takiej możliwości.

Produkt otrzymujemy w tekturowym kartoniku. Natomiast sam ektrakt znajduje się w zakręconej plastikową nakrętką buteleczce z ciemnego szkła. Nie za bardzo odpowiada mi takie opakowanie. W tego typu produktach bardziej widziałabym dozowanie pipetą. Mały otwór w buteleczce dozuje kroplami, więc nie ma obawy, że wylejemy za dużo. Ale w trakcie używania gwint buteleczki jest cały w ekstrakcie. Ekstrakt ma konsystencję olejku. Jest intensywnie pomarańczowy i bezzapachowy. Ja zawsze stosuję go na noc ze względu na kolor pomarańczki jaki zostawia na skórze. Dobrze rozprowadza się na skórze, jak również dość dobrze i szybko w nią wnika. Rano nie widać już koloru, ale po przetarciu skóry wacikiem można zauważyć, że resztki produktu były jeszcze na skórze. Ekstrakt olejowy sprawia, że skóra jest ukojona, gładka, nawilżona, ale absolutnie nie nabiera żadnego kolorytu, a głównie z tego powodu go kupiłam. Używam filtrów i nie lubię się opalać, a nie chciałam straszyć bladościa skóry, zwłaszcza latem. Myślałam, że ten produkt pozwoli mi osiągnąć efekt skóry muśniętej słońcem. Niestety bardzo się rozczarowałam tym produktem. Niestety nie spełnił on swojej podstawowej funkcji. Zalety: +bezzapachowy, +nawilża, +koi, +wygładza, +posiada naturalny skład, +wydajny. Wady: -nie poprawia kolorytu, -opakowanie.

Szczerze mówiąc spodziewałam się po tym produkcie o wiele więcej niż w rzeczywistości mi on dał. Opis kosmetyku wydawał się idealny - ekstrakt z karotki, który odżywia skórę, zapewnia jej zdrowy wygląd, walczy ze starzeniem skóry i co najważniejsze nadaje jej ładny odcień. Co do właściwości pielęgnacyjnych nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń bo kosmetyk niczym delikatny olejek sprawia, że skóra jest ukojona, miękka, gładka i bardzo dobrze odżywiona. I to jest naprawdę super. Natomiast co do efektu kolorystycznego - ten niestety nie przypadł mi do gustu. Kosmetyk jest bardzo ale to bardzo żółty. Wiem że jest to czysty skoncentrowany ekstrakt z karotki ale nie mam pojęcia jak go używać. Producent pisze, że można go użyć bezpośrednio na twarz ale wtedy efekt chinki gwarantowany - nie ma mowy żeby wyjść z czymś takim na zewnątrz - po spełnieniu funkcji odżywczej muszę go zmyć a wtedy oczywiście znika również cały koloryt. Według opisu można dodawać kilka kropel ekstraktu np. do kremu (10 kropel na 50 ml) ale przyznam że nie wyobrażam sobie mieszać całego słoiczka mojego kremu z tym ekstraktem. Najlepszym sposobem jaki znalazłam jest dodawanie 1 kropli ekstraktu do każdej porcji kremu jaką nakładam na twarz. W tej wersji skóra nie jest aż tak żółta ale efekt jest daleki od naturalnego zdrowego kolorytu. Miałam już kremy na bazie karotki ale one działały długofalowo - stopniowo poprawiały odcień cery ale robiły to subtelnie i efekt był bardzo naturalny - w tym przypadku po zastosowaniu czuję się jakbym miała żółtaczkę. Ten ekstrakt działa bardziej jak kolorystyczny fluid który koloryzuje twarz - barwnik nie wnika w skórę tylko pozostaje na jej powierzchni do pierwszego zmycia. Ja mam dość jasną karnację i u mnie wygląda to po prostu sztucznie - jak jakiś źle dobrany samoopalacz. W dodatku trzeba bardzo uważać bo ekstrakt barwi wszystko dookoła. Pod względem pielęgnacyjnym jest to świetny kosmetyk ale ten przeraźliwie żółty kolor niweluje wszelkie plusy tego produktu.

Pozostawia delikatny kolor na skórze co dla mnie jest na plus, nie robiąc plam na ciele. Kolejna zaletą jest to, że się nie klei i ma delikatny zapach marchewki. Skóra po nim jest delikatniejsza :)