Phyto Phytojoba, Moisturizing Shampoo Szampon nawilżający

Szampon został zakupiony przeze mnie w internetowej drogerii Douglas. Opakowanie dobrze leży w dłoni, choć przyznaję - wyciskanie z niego szamponu jest dosyć problematyczne. Szampon pachnie jak delikatne perfumy. Dosyć dobrze pieni się po zetknięciu się z wodą. Posiada niezwykle przyjemną , raczej kremową konsystencję i kolor w perłowym odcieniu. Szampon dobrze oczyszcza skórę głowy z sebum, kurzu itp. Faktycznie jest bardzo łagodny - niweluje swędzenie skóry głowy oraz niewielki łupież. Pozostawia włosy miękkie i przyjemne w dotyku. Polecam.

Świetny szampon, zdecydowanie mój ulubiony. Dokładnie myje i super nawilża włosy. Na prawdę są lśniące i błyszczące. Co więcej zapach tego szamponu jest uwodzicielski! - jak w wielu produktach Phyto. Baaardzo polecam.

Wybrałam ten szampon przede wszystkim aby doprowadzić "do porządku" moją skórę głowy. Czułam, że po raz kolejny muszę ją oczyścić z kurzu, nadmiaru sebum i przede wszystkim nawilżyć od nasady. Dlatego skusiłam się na ten szampon i nie żałuję. Co ważne - szampon nie podrażnia. Piszę o tym, bo ja przed myciem głowy staram się conajmniej 1-2 minutę intensywnie masować skórę głowy. Aby pobudzić cebulki i krążenie. Po takim dość intensywnym masażu, w zależności od pory roku lub kondycji zdarzało się, że przez przypadek za mocno ścisnęłam lub zahaczyłam paznokciem skórę. W tym przypadku szampon spisał się świetnie, bo nie raz czułam, że podrażniłam skórę paznokciem, a mimo to nie miałam po jego użyciu żadnych nieprzyjemności ani pieczenia. Jest bardzo delikatny, ale skuteczny. Dobrze nawilżył moje włosy i po 1 miesiącu stosowania były wyraźnie bardziej błyszczące. Szampon nie pieni się za dobrze ale to wielki plus - pamiętajcie o tym, że im mniej szampon się peni tym lepiej bo ma mniej składników pieniących. Ich głównym zadaniem jest mycie, SKUTECZNE MYCIE! Włosy po myciu łatwo się rozczesuje (czy stosowałam odżywkę czy nie), nie puszą się, dobrze mi się układały. Jednym słowem - nie miałam z nimi problemów.

Nie zauważyłam tutaj efektu nawilżenia. Włosy po umyciu były trochę sztywne i miałam raczej uczucie dobrego oczyszczenia niż nawilżenia. Pięknie pachnie i ma gęstą konsystencję przez co dobrze rozprowadza się po włosach. Włosy były puszyste, ładnie pachniały i wydawały się gęste. Gdyby nie wysoka cena kupiła bym ponownie ;)

Szampon ma bardzo ładny zapach. Dobrze radzi radzi sobie z oczyszczeniem głowy i włosów. Mam wrażliwą skórę głowy ze skłonnościami do podrażnień i najważniejsze jest dla mnie aby szampon był dla niej łagodny. Produkt Phyto Phytoprogenium spisuje się w tej kwestii świetnie – jest delikatny i nie powoduje żadnych podrażnień, świądu ani zaczerwienień skóry. Większość szamponów drażni mi skóre głowy i mam później z nią problemy lecz ten jest bardzo łagodny i super wpływa na kondycje mojej skóry. Produkt średnio się pieni i muszę na włosy nanieść nieco więcej produktu niż zazwyczaj. Włosy po umyciu są miękkie i odżywione. Szampon trochę plącze włosy, jednak zawsze używam odżywkę wiec nie jest to dla mnie duży problem. Kiedy stosuję ten szampon moje włosy nie puszą się. To produkt, z którego jestem zadowolona.

Mam co do niego mieszane uczucia. Z jednej strony jest to naprawdę dobry szampon z fajnym składem. Jest bardzo delikatny, nie zawiera SLS, więc fajny do codziennego stosowania. Nie powoduje żadnych problemów skórnych, jak na szampon to nawet fajnie nawilża włosy, po jego użyciu są dociążone i gładkie nawet bez użycia maski (mam włosy średnioporowate). Ma też przyjemny zapach, który utrzymuje się na włosach. A teraz druga strona. Jest bardzo drogi jak na szampon, a mamy dostęp do wielu naprawdę tanich szamponów z podobnym składem i działaniem. Opakowanie jest tragiczne. Tak twarde, że nieźle się trzeba nasiłować żeby go wydostać, tym bardziej, że ma gęstą konsystencję i nie chce spływać sam. Nie pieni się też jakoś bardzo, a że jest tak gęsty to ciężko go rozprowadzić - najlepiej go rozcieńczać w misce wody. No i tak jak wspominałam na początku - jest bardzo delikatny, więc nie oczyszcza jakoś specjalnie, raczej lekko odświeża. Zdarzało mi się, że zraz po myciu włosy były tłuste i przeciążone - a na pewno dobrze umyłam i spłukałam. Więc na co dzień będzie ok, ale raz w tygodniu trzeba umyć rypaczem. Czy polecam? To zależy. Jeśli ktoś chce wydać 50 zł na delikatny szampon z dobrym składem to oczywiście. Chociaż to opakowanie bardzo zniechęca, ręce mnie zawsze bolały po siłowaniu się z nim. W każdym razie na pewno nie jest to coś, co koniecznie musicie mieć.

Tragedia.. Mam włosy grube, podatne, wysokoporowate i niestety u mnie ten szampon się nie sprawdził. W trakcie mycia z włosów zrobił mi się jeden wielki kołtun, jakbym umyła je w kleju. Nie mogłam tego rozczesać. Bardzo się namęczyłam żeby doprowadzić moje włosy do ładu. Może do cienkich włosów jest okej ale do grubych stanowczo odradzam.

Z marką Phyto miałam pierwszy raz styczność dzięki wygranej w konkursie Wizaż, z czego bardzo się ucieszyłam. Widywałam te kosmetyki w aptece i zawsze mnie ciekawiły! Ogrom naturalnych składników i dobre opinie sprawiły,że z ogromną przyjemnością przystąpiłam do testów. Posiadam włosy cienkie, zniszczone rozjaśnianiem i wypadające. Moja skóra głowy szybko się przetłuszcza i bardzo łatwo ją podrażnić stąd też moje zamiłowanie do delikatniejszych szamponów bez tony chemii. Przyznam od razu,że w tej kwestii szampon Phyto spisuje się idealnie. Zacznę od samego początku,czyli od opakowania. Na pierwszy rzut oka wydaje się być to zgrabna i mała buteleczka. W rzeczywistości jest to jednak istny głaz dla naszych dłoni. Butelka wykonana jest z grubego plastiku, którego elastyczność jest równa prawie zero.Bardzo ciężko jest wydobyć z niej szampon od samego początku, a na końcu to już naprawdę wyczyn :) Przyznam,że znacznie utrudniło mi to jego stosowanie i taka prośba do producenta by to zmienił. Plusem jest to,że widzimy poziom zużycia produktu. Kolejny atut to zapach, który jest lekko wyczuwalny i jak dla mnie to taka słodka, migdałowa nuta. Przy dłuższym i codziennym stosowaniu może być nieco mdła, jednakże ja zawsze stosuje minimum 2 szampony na zmianę, więc dla mnie nie był to problem. Zapach utrzymuje się długo na włosach dając uczucie świeżości. Konsystencja jest wprost idealna! Średnio gęsta, nie spływa z dłoni i doskonale współpracuje z wodą. Dostrzegam w niej perłowe drobinki, które lekko się mienią. Szampon gładko sunie po włosach, lekko się pieni i pozwala na sprawne i szybkie umycie. Szampon Phyto to produkt, który przede wszystkim delikatnie i bez obciążania oczyszcza skórę głowy. Pozostawią ją odświeżoną i czystą na długi czas. Nie powoduje podrażnień czy swędzenia. Jeżeli macie problem z łupieżem to również pomoże Wam go wyeliminować. Moja wrażliwa skóra głowy go pokochała. Jest to jeden z nielicznych naturalnych szamponów, który nawilżył i jednocześnie nie obciążył moich włosów. Kosmyki przy skórze głowy były lekko uniesione od nasady, a nie jak zwykle oklapnięte :)Nie zdarzyło się podrażnienie czy łupież, który często towarzyszy mi, gdy stosuję delikatniejsze specyfiki. Na pewno nie jest to szampon, który zapewni Wam mocne oczyszczenie np, po stosowaniu lakieru czy dużej ilości suchego szamponu. Jak zdarzyło mi się przetrzymać włosy i mocniej je przetłuścić to niestety nie do końca je domywał przy samej skórze głowy i tutaj ode mnie minusik. Myślę,że dla osób z silnie przetłuszczającą się skórą głowy nie będzie to dobry wybór do codziennego stosowania. Warto go przeplatać z mocniejszym szamponem. Jeżeli posiadacie cienkie włosy to na pewno będziecie zadowolone, gdyż nie obciąża kosmyków na długości, a wręcz ma na nie zbawienny wpływ. Otóż szampon zauważalnie nawilża, a co za tym idzie zmiękcza i wygładza włosy. Sprawia,że są niesamowicie miękkie w dotyku i ładnie się układają. Zniszczone partie wyglądają znacznie lepiej, nie są szorstkie w dotyku i nie plączą się. Włosy są wygładzone na całej długości, a przy tym lekkie i puszyste. Jestem ogromnie zadowolona z efektów jakie daje szampon nie tylko wrażliwej skórze głowy,ale i kosmykom na całej ich długości. Naturalne składniki spisują się tutaj genialnie i udowadniają,że to co dobre dla nas nie musi pochodzić z chemicznych substancji. Od szamponu odstrasza mnie jedynie jego dość wysoka cena regularna. Myślę jednak,że dla takich efektów warto spróbować i polecam dać mu szansę!

Dostałam taki piękny zestaw, składający sie z z szamponu i odżywki do włosów na bazie naturalnych składników np wywar z malwy. Produkty te maja śliczny zapach, delikatną konsystencję i rozna sie zdecydowanie od innych szamponow. mala ilość kosmetyku pozwoli Nam umyć na wet i dlugie włosy.

Szampon wygrałam w konkursie na wizażu. Byłam bardzo zaskoczona że znalazlam się między 25 szczesliwcami całego zestawu. Szampon jest do włosów suchych i świetnie je nawilża. Przy myciu czuć cudowny zapach. Zawiera większość naturalnych składników dzięki czemu nie podrażnia mojej wrażliwej skóry głowy. Zawsze myję włosy dwa razy i takie są zalecenia przy tym szamponie. Ma dosyć gęsta konsystencję, już mała kropla dobrze się pieni. Mogę stwierdzić że jest bardzo wydajny szczególnie nawet gdy włosy myję co drugi dzień. Zawiera mleczko jojoba i wywar z malwy dzięki czemu delikatnie oczyszcza i nawilża suche włosy. Dla optymalnych efektów należy użyć całego zestawu z serii nawilżającej.

Bardzo jestem zadowolona, że mogłam skorzystać z takich produktów. Ma swoją cenę, ale jakość i efekt jest przerażająco pozytywny! Uczucie nawilżonych, miękkich włosów utrzymuje się przez cały dzień. Bardzo dobry produkt, dla sianowatych, suchych, denerwujących włosów. Co najważniejsze skład ma bardzo dobry, który nie szkodzi włosom.

Bardzo się cieszę, że kosmetyki do włosów marki Phyto (której wcześniej nie znałam) wygrałam w konkursie organizowanym przez Wizaż. Dzięki temu odkryłam bowiem kilka perełek - w tym recenzowany w tym miejscu szampon. Na początku chcę wspomnieć o jednej jedynej wadzie produktu- kosmetyk jest ciężko wydobyć z opakowania. Trzeba go postawić na głowie i cisnąć he he (dziwnie to pewnie zabrzmiało). Jest to jedyny minus , jaki dostrzegłam, bo dalej już widzę tylko same zalety. Do każdego nowego szamponu podchodzę jak pies do jeża. Mam bowiem niezwykle wrażliwą, skłonną do gigantycznego łupieżu skórę głowy (pamiątka po przebytej w dzieciństwie ospie). Większość drogeryjnych szamponów wywołuje u mnie swędzenie, co skutkuje drapaniem skory głowy (również przez sen) i łupieżem. W przypadku szamponu Phyto producent deklaruje, że dba on o zdrową skórę głowy. I wiecie co? Nie ma w tym ani odrobiny przesady! zero łupieżu, zero podrażnień, zero drapania się po łepetynie! rewelacja po prostu! Jeżeli do tego dodam jeszcze, że szampon świetnie sprawdza się u osób z sianowatymi włosami, to mamy kosmetyk ideał. Produkt doskonale współpracuje z każdą odżywką do suchych włosów- po takim duecie kłaczki są miękkie i nawilżone, łatwo tez można je rozczesać. Sam szampon ma gęstą konsystencję, kolor , który określiłabym jako beżowo- perłowy i neutralny w moim odczuciu zapach. Używam go od przeszło miesiąca i nadal nie zużyłam do końca, jest to zatem wydajny kosmetyk. Od szamponu oczekuje się przede wszystkim dobrego oczyszczenia włosów i skóry głowy. Ja dodatkowo wymagam, aby nie powodował powstawania łupieżu i nie podrażniał mi łepetyny. Ten szampon rewelacyjnie spełnia to zadanie i dlatego, pomimo niepraktycznego opakowania oraz dosyć wysokiej ceny, zakupię go, kiedy wygrane opakowanie zużyję do końca.

Szampon nawilżający Phytojoba z wyciągiem z malwy testowałam w ramach testu z Wizażu, razem z innymi produktami z tej serii. Szampon ma naturalne składniki, przez co sposób stosowania musi być nieco inny, tak jak w przypadku innych naturalnych szamponów (np. z Previi). Czyli nakładamy niewielką ilość i intensywnie masujemy skórę głowy, ponieważ w ten sposób intensyfikujemy działanie szamponu, a po spłukaniu włosów należy koniecznie jako następny krok nałożyć odżywkę, ponieważ szampon nie zabezpiecza włosów np.silikonem jak czynią to szampony drogeryjne. Bez odżywki włosy będą splątane i sztywne (sprawdziłam). Po zastosowaniu szamponu i odżywki włosy są miękkie i błyszczące, wyraźnie w dobrej kondycji. Szampon o pojemności 250 ml wystarczył mi na 1,5 miesiąca codziennego stosowania.

Całe szczęście nie wydałam ani grosza na ten produkt, gdyż wygrałam go na wizaz. Nie wiem skąd tak dobre recenzje tego szamponu, ponieważ zarówno ja, jak i bliskie mi osoby, testowałyśmy go na różne sposoby. Ostatecznie piorę w nim beauty blendery, żeby tylko go zużyć. Zaczynając od początku: Opakowanie to ogromne nieporozumienie. Mimo całej buteleczki, nie szło w ogóle wydusić produktu, ze względu na sztywny plastik. Przy okazji takiej ceny, mogliby pomyśleć o bardziej biodegradowalnym opakowaniu. Zapach jest ohydny (przywodzi mi na myśl przegotowany ryż i pokrzywę + jakieś inne śmierdzące zioła). Konsystencja jest również nie na miejscu. Zbyt gęsta do roztarcia w dłoniach. Nie wiem jakim cudem autorki pozytywnych wypowiedzi uważają ten produkt za ergonomiczny. Ja musiałam nałożyć większą ilość żeby zaczął pienić się na włosach. Działanie szamponu jest po prostu śmieszne. Producent zapewnia, że szampon nawilża? Chciałabym poznać osobę, która podziela jego zdanie. Mam rozjaśniane włosy, które są bardzo wrażliwe na tego typu buble. W porównaniu z chociażby szamponem Pinio z Biedronki niech PHYTO się chowa. Nie dość, że wysusza włosy, drażni skórę głowy, to powoduje efekt barana, bo nie wiem jak inaczej to określić : -> głowa pełna wystających baby hair, których niczym nie można ujarzmić. Stylizowanie pasm po tym szamponie jest tragedią. Efekt drutów murowany. I przede wszystkim, jeden z największych minusów: szampon bardzo przetłuszcza włosy. Myję głowę co 2-3 dni. Używając PHYTO muszę myć codziennie, a gdy rano mam "świeże" włosy, wieczorem na 100% będą już oklapnięte i przetłuszczone. Podsumowując, jeśli ktoś ma skłonności masochistyczne ten produkt jest dla niego. Moim zdaniem za takie pieniądze TO JEST KPINA ze strony producenta. W życiu nie miałam gorszego szamponu. Może nie byłabym nastawiona aż tak krytycznie, gdyby nie fakt, że moja mama, siostra i koleżanka również go stosowały i podzielają moje zdanie (a mamy różne rodzaje włosów oraz różną wrażliwość skóry głowy). DAŁABYM ZERO GWIAZDEK, GDYBY ISTNIAŁA TAKA OPCJA.

To drugi kosmetyk z linii Phytojoba, który mam przyjemność recenzować, a który otrzymałam w konkursie marki. Muszę przyznać, że szampon jest naprawdę dobry, spełnia moje oczekiwania. Do tej pory nie do końca byłam pewna, czy szampon jako środek myjący może mieć jeszcze właściwości nawilżające, ale tutaj - jest tak, jak powinno być! Ma jednak jedną wadę. Opakowanie Utrzymane w stylu prostopadłościanu, zakończone czarną zatyczką, system po prostu do wyciskania. Prezentuje się bardzo ładnie, jest smukłe, poręczne i minimalistyczne. Jedyną wadą opakowania jest fakt, że trudno jest wydobyć szampon - być może mam za słaby ścisk, ale po raz pierwszy muszę naprawdę się wysilić, wy wycisnąć nawet najmniejszą ilość. To problem do obejścia, ale trochę mi przeszkadza - zwłaszcza, że pod prysznicem i tak z powodu pomoczenia wszystkiego trudno jest operować opakowaniami kosmetyków. Szampon Ma zwykłą konsystencję idącą raczej w stronę płynności. Szampon jest beżowy, z ładnym, perłowym pobłyskiem. Pachnie specyficznie - ziołowo. Dlatego nie każdy może tolerować zapach, choć mi on nie przeszkadza. Nie trzeba używać na raz dużej ilości - doskonale się pieni i przyjemnie rozprowadza nawet po trochę suchych włosach. Mogę nim dotrzeć na całej długości włosów. Dobrze się też spłukuje, na pewno nie zostanie przy skórze głowy. Zapach nie utrzymuje się długo po umyciu. Wydajność jest też wysoka, z uwagi głównie na brak konieczności aplikowania dużych ilości, nawet na moje długie włosy. Działanie Tutaj największe zaskoczenie. Mam włosy suche, puszące się lekko, z rozdwojonymi końcówkami, co czuć pod postacią "siana" pod palcami. Aby przetestować działanie samego szamponu, nie użyłam po nim kilka razy odżywki. Wow! Włosy już podczas spłukiwania była jakby gładsze, a po wysuszeniu suszarką (zawsze to robię) - czułam się jak po wyjściu od fryzjera. Końcówki jakby się zestaliły, a włosy pozostały gładkie, bez odstających poszczególnych włosków. Są przyjemne w dotyku, nie elektryzują się i łatwo nad nimi zapanować. Trudno jest osiągnąć optymalny poziom nawilżenia, bez obciążania - a ten szampon to potrafi. Po miesiącu używania efekt się nie zmienia. Myję włosy co kilka dni, i włosy z mycia na mycie wręcz pięknieją. Jestem bardzo zadowolona z efektu! Polecam szampon - mimo dość wysokiej ceny działa naprawdę dobrze, można go potraktować jako kurację.

Najczęściej nie spodziewalm się wow, mimo zapewnień producentów, jednak ciesze się, że żadnej opini na temat tych produktów wcześniej nie spotkałam, mogłam sama spojżeć na produkt krytycznym okiem. Szampon w butelce małej, wiec mogłam sądzić, że szybko się skończy- błąd. Mam gęste włosy ( mimo, że cały czas się regenerują i odbudowywują po ciąży i karmieniu ) szampon użyłam już kilka krotnie a nawet nie złużyłam połowy. Zapach przyjemny, czysty, zadbany. Po zastosowaniu szamponu wraz ze szystkimi zalecanymi produktami do włosów z tej serii- maseczka, krem oraz żel , efekt jest dla mnie niesamowity. Włos jest na prawdę nawilżony! Włosy są gładkie, szybko się rozczesują i widać ewidentną poprawę kondycji włosa. Włosy pachną po umyciu 2 dni. Z racji odstarających włosów po sporej utracie przy karmieniu, mam masę małych wyrastających włosów, dzięki zastosowaniu calej serii nie wyglądam jak wiecznie rozczochrana. Wręcz przeciwnie, jakbym wyszla prosto z pod szczotki . Z czystym sumieniem mogę polecić!!

Mam włosy bardzo suche i wymagające. Szampon jest delikatny, ma piękny, naturalny skład. Potrzebna niewielka ilość do umycia włosów, choć nie pieni się rewelacyjnie. Włosy po użyciu są świeże i bardziej nawilżone, aczkolwiek stosuję go zawsze z maską odżywiającą z tej samej serii - idealny duet! Włosy są odżywione i nawilżone, a nie sklejone i przyklapnięte.

Szampon doskonale oczyszcza i nawilża suche włosy. Włosy już po pierwszym myciu stały się lśniące i nawilżone. Szampon nie obciąża włosów i ma przecudny zapach, jest bardzo wydajny. Szczerze polecam mimo wysokiej ceny, na pewno zagości w mojej kosmetyczce na stałe.