Arganove Glinka zielona 

Mam cere tlusta i mało produktów faktycznie mi pomaga. Glinki używam co 2 dni w różnej formie, najczęściej jako skladnik maseczek i powiem Wam rewelacja. Pieknie oczyszcza skórę, nie sciaga a jej, a przy tym zostawia w takim fajnym odświeżonym stanie. Odkąd używam widzę, że wyprysków tez jest faktycznie mniej.

Po użyciu tej glinki, odnoszę wrażenie że moja skóra twarzy jest wyblurowana i wygładzona. Fajnie matuje, jednocześnie nadając cerze promienny wygląd. Produkt wystarcza na bardzo długo, zdecydowanie na dłużej niż pisze o tym producent (co oczywiście jest na duży plus). Trzeba jej pilnować, ponieważ rozrobiona z wodą szybko zasycha, ale ja dodaję do niej serum, albo olejek (rodzaj w zależności od potrzeb) i wtedy jest super.

Glinka zielona od Arganove trafiła do mojego koszyka w Rossmannie tuż po tym jak pojawiła się w tej drogerii. Była moim pierwszym zakupem i sprawiła, że wróciłam po pozostałe 3 wersje, więc de facto posiadałam wszystkie glinki tej firmy - mówię o czasie przeszłym ponieważ zieloną udało mi się skończyć pierwszą zaledwie kilka dni temu. Producent informuje, że zawartość wystarcza na 3-6 zastosowań. Nie w moim przypadku, ponieważ cieszyłam się nią o wiele dłużej. Nie używałam jej co prawda w kółko, tylko na przemian z innymi wersjami co 5-7 dni, w zależności od efektów, które chciałam osiągnąć i których moja skóra się domagała. W rzeczywistości opakowanie zużywałam zatem w jakieś 4 miesiące. Z racji tego, że zielona wersja skończyła się najszybciej jest to chyba dość oczywiste, że sięgałam po nią najczęściej. Trudno mi powiedzieć na ile dokładnie zastosowań wystarczyło mi opakowanie, ale ponieważ używałam zwykle po około 5 g na jednorazową maseczkę, można uznać, że było to coś koło 14 razy ponieważ produktu ma 70 g. Maseczka rzeczywiście ma najsilniejsze działanie i mocno oczyszcza. Pozostawia skórę solidnie oczyszczoną, hamuje wydzielanie się sebum i przetłuszczanie się skóry. Oczyszcza i zamyka pory, zapobiega tworzeniu się zaskórników. Regeneruje a przy tym złuszcza martwy naskórek. Nie podrażnia, jest całkiem wydajna. Maseczkę możemy sami przygotować z wodą czy z hydrolatem. Moim zdaniem najlepiej sprawdza się z samym hydrolatem, ponieważ na wodzie lub z dodatkiem wody jest bardzo gęsta i dość szybko zasycha. Można dodać do niej różne olejki i wzmocnić efekt pielęgnacji. Skład maseczki jest 100% naturalny i nie mamy tu żadnych zbędnych dodatków. Opakowanie jest wygodne, ekologiczne i zajmuje mało miejsca.

Na maskę natrafiłam w Rossmannie i znając właściwości glinki zielonej skusiłam się na jej zakup. Udało mi się jeszcze kupić ją trochę taniej. Maskę tą musimy przygotować sobie same, dobieramy sobie odpowiednie proporcję ilości produktu do ilości wody lub hydrolatu. Po uzyskaniu gęstej papki i nałożeniu jej na twarz producent zaleca żeby trzymać ją ok. 10 minut. I to jest taki najlepszy czas, gdzie maska nie zdąży nam do końca zaschnąć, ale dobrze jest od czasu do czasu delikatnie ją zmoczyć, bo później może być problem z jej zmyciem. Po zmyciu zauważyłam że cera jest ściągnięta, zmatowiona i czuć, że cera jest oczyszczona. Z tego co zauważyłam glinka ta rozpuszcza martwe skórki, więc trzeba uważać przy jakiś drobnych rankach bo się mogą później zaognić. Dodam, że nie miałam większych problemów, ze zmyciem tej glinki, szybko , sprawnie ( wcześniej testowałam inną i było o wiele gorzej ze zmyciem) Myślę, że prostota opakowania i fakt, że w użyty jest w tej masce jeden składnik przemawia na jego korzyść. Cena nie jest wysoka w stosunku do ilości aplikacji i na pewno warto ją wypróbować.

Cieszę się, że seria Arganove pojawiła się w Rossmannie. Przyciąga swoim modnym wyglądem, ale także naturalnym składem. Jestem posiadaczką glinki zielonej, białej i hydrolatów. Jednak do rzeczy. Glinkę zieloną zakupiłam, ponieważ na mojej cerze pojawiają się od czasu do czasu niespodzianki. Bywa, że jest bardziej przetłuszczona na czole, nosie i brodzie. Glinka zielona przeznaczona jest właśnie do cery problematycznej. Produkt kupujemy w niewielkiej saszetce (70 g). Ma on wystarczyć na 3-6 zastosowań. Przygotowanie nie jest trudne. Jedną lub dwie łyżki mieszamy z taką ilością wody lub hydrolatu, aby powstała gęsta papka. Na opakowaniu znajduje się ostrzeżenie, aby nie używać do rozrabiania maski metalowych przedmiotów. Ja robię to w szklanej miseczce za pomocą porcelanowej łyżeczki. Maskę łatwo się nakłada. Wystarczy 10 minut, aby odczuć jej działanie. Zauważyłam, że efekt jest lepszy, gdy zamiast wody użyję hydrolatu z werbeny. Wtedy dodatkowo piękny zapach umila zabieg. Po 10 minutach (nie więcej, bo maska zasycha, a do tego dopuścić nie powinniśmy) maskę należy zmyć. Na szczęście robi się to łatwo. Efekt użycia tej glinki jest naprawdę świetny. Już po pierwszym użyciu cera jest matowa, rozjaśniona, pory są wyraźnie zwężone. Po kilku zastosowaniach niedoskonałości jest mniej. Jestem bardzo zadowolona z działania glinki zielonej. Cała seria "Arganove Maroccan Beauty" jest bardzo ciekawa i warta wypróbowania.