Bi-es Chupa Chups, Ochronna pomadka do ust (różne rodzaje) 

Nie liczyłam na cuda a tu taka świetna pomadka ochronna. Uważam że też nawilża i odżywia. Usta nie są suche po jej używaniu. Co najlepsze po jej użyciu długo nie ma potrzeby stosowania czegokolwiek na usta. Miałam pomadkę Wianek przy której miałam wrażenie ze pomadka nie nawilżała wręcz wysuszała co powodowało ciągły dyskomfort na ustach... Tutaj przy tej pomadce tego nie ma dlatego ją polecam :) Posiadam granatową wersję Cola.

Pomadkę razem z kremem do rąk dostałam od koleżanki na urodziny. Pomadka jest dość przyjemna jeśli chodzi o zapach ( ja akurat mam waniliową) i konsystencję bo bardzo szybko zamienia się na ustach w olejek, co mi się akurat spodobało. No ale jeśli chodzi o działanie to powiem tak, balsam ma konsystencję jak olej i działa też jak olej, a czy olej nawilża? No tak średnio bym powiedziała. Mam wrażenie, że nakładałam go, on po jakimś czasie z nikał z ust i tyle. Myślę, że jeśli chodzi o ochronę przed zimnem albo nałożenie go na jakieś serum do ust dla turbo efektu to balsam się sprawdzi, ale solo po prostu nie działa.

Pomadkę znalazłam w biedrze za kilka złotych. Mam arbuzową. Myślałam, że będzie ładnie pachniała i przeliczyłam się. Zapach ma sztuczny, nieprzyjemny, raczej do arbuza nie podobny. Nie nawilża, bardziej natłuszcza, zostawia ochronny film na ustach. Na zimę sprawdzała się dobrze ale teraz z przyjemnością używam innej. Żeby się nie zmarnowała używam jej do zmywania matowych pomadek i w tej roli radzi sobie dobrze. Fanki arbuza przestrzegam przed tą pomadka :)

✅Kiedy natknęłam się przypadkiem na tą pomadkę w biedronce to odrazu musiałam ją mieć, było pare do wyboru ale akurat mój wybór pasł na Strawberry & Cream Flavour, czyli truskawkowo-śmietankowy. ✅Opakowanie na pierwszy rzut oka jest bardzo ładne, kolorowe. Napewno też charakteryzuje się ze słynnymi lizakami. ✅Zapach pomadki jest mega smakowity i przyjemny. Jeśli chodzi o smak to jest bezsmakowa. ✅Formuła pomadki jest typowo ochronna, długo utrzymuje się i w chlania w usta a bardziej taka jak by wazelina. Na ustach jest dosyć ciężka. Jakoś specjalnie ona nie pomaga, ale delikatnie nawilża. Nadaje połysk, zmiękcza skórę, poprawia wygląd ust. Ale po pewnym czasie znika, a usta są znowu suche.

Kiedy natknęłam się przypadkiem na tę pomadki w jednym z marketów byłam strasznie ciekawa jakie są, jak pachną, jak smakują, jakie mają działanie, no i w ogóle... :D Najlepiej to od razu kupiłabym wszystkie. Na szczęście jestem przezorna i w koszyku wylądowała tylko jedna sztuka, na przetestowanie. Mój wybór padł na smak Strawberry & Cream Flaour, czyli truskawkowo-śmietankowy. Opakowanie na pierwszy rzut oka całkiem fajne, kolorowe, na pewno charakterystyczne, z nawiązaniem do opakowań słynnych lizaków. Niestety jakość sztyftu średnia. Typowa dla tanich pomadek i w sumie nie ma co się temu dziwić. W końcu jej koszt to ok 7 zł. Zapach mega smakowity i przyjemny. Jeżeli chodzi o smak to jest bezsmakowa . Nie jest ani słodka, ani gorzka - neutralna. Może to i dobrze - przynajmniej nie jest od razu zjadana z ust :)) Niestety nie zachwyciła mnie formuła pomadki. Nie jest treściwa, a co za tym idzie typowo ochronna, taka długo utrzymująca się i wchłaniająca w usta, a taka właśnie wazeliniana, tłusta. Na ustach robi się taka rzadka, wodnista, maże się i roztapia... Ja nie lubię tego uczucia mokrych, mega natłuszczonych ust. Wolę jak pomadka delikatnie wtapia się w skórę warg i nadaje subtelny połysk. Tutaj usta błyszczą się niemiłosiernie i to jednak nie dla mnie. Poza tym pomadka ta nie ma super właściwości nawilżających czy regenrujących usta. A nie ma co ukrywać tego typu produktów używam właśnie ze względów pielęgnacyjnych. Ona tylko delikatnie nawilża, i na pewno nie długoterminowo. Nadaje połysk, zmiękcza skórę warg, poprawia wygląd ust, ale tylko chwilowo. Po pewnym czasie znika, a usta znów są suche. To wszystko sprawia , że ja rzadko po nią sięgam, raczej od niechcenia... Niestety nie skuszę się na inne warianty. Mimo tego, że tak dobrze się zapowiadało, uważam, że ten produkt nie jest warty większej uwagi.

Jak zobaczyłam tą pomadkę to stwierdziłam Wow! Ale bajera! Skusiłam się przez to na zakup bodajże wiśniowej. Ale niestety się rozczarowałam. Kolejna pomadka która trafi w czeluście torebki lub szuflady i jak się o niej przypomni to posmaruje usta. Dla mnie jest to typowa wazelina z fajnym zapachem. Na ustach jest dosyć ciężka. Jakoś specjalnie nie pomaga, ale też nie szkodzi. Są lepsze pomadki ochronne w takiej cenie. Fajna bajerancka pomadka ale tylko z wyglądu.

Te pomadke kupił mi chlopak - był przekonany, że to jest idealny drobny podarek dla fanki pomadek a do tego lubiacej chupa chupsy. Nie powiem, gest był :D Ale juz mu mowilam, zeby kolejna kupil mi innej firmy :D Czemu? Pomadka to u mnie totalny must have - mam ja zawsze przy sobie. ZAWSZE. Moge nie miec tuszu do rzes, kremu do twarzy, pudru - ale pomadka musi byc zawsze. Zeby przyniesc ukojenie moim czesto spierzchnietym ustom;) A to nie jest takie proste. Pomadka towarzyszy mi zwłaszcza zima, kiedy moje usta sa podwojnie narazone na wysychanie - na mrozie, oraz w ocieplanych pomieszczeniach. Do konkretów: #MOJE USTA Duze i jak wiekszosc mojej skóry - suche. Nie moge nigdzie wyjsc bez pomadki nawilzajacej, wazeliny czy balsamu. #Pomadka + intensywny, ładny zapach (w moim przypadku cytryny) +wygodny w użyciu sztyft +przyjemna konsystencja, łatwo sie naklada +natłuszcza usta - dobra na duze mrozy NEUTRALNE * pomadka ma konsystencje jakby utwardzonej wazeliny - z jednej strony przez to bardzo latwo sie ja naklada a z drugiej - jest bardzo tlusta *raczej trudno dostepna MINUSY - nie regenruje - nie nawilza ust dlugotrwale - ja wymagam raczej glebokiej regenracji, odbudowy i nawilzenia niz samego natluszczenia Dla mnie to taka malo regenrujaca wazelina. Na natluszczenie na duzy mroz ok, ale nic wiecej. Daje 3

Zobaczenie tej pomadki w sklepie wywołało u mnie ogromną radość i bez większego zastanowienia wrzuciłam ją do swojego koszyka. Cenę mają jak najbardziej przyjazną nawet z rozpoznawalnym logo. Zapach, zdecydowałam się na wiśniowy i nie zawiodłam się. Pomadka ma super intensywny zapach, dlatego wybierajcie rozważnie, bo możecie skończyć rozdrażnieni przez coś co wam nie odpowiada zaraz pod nosem. Jeśli zapach jest waszym priorytetem, bardzo polecam, bo to właśnie główny atut. Pomadka jest mega miękka i łatwo się ją aplikuje, praktycznie masełko. Polecam też uważać gdzie się ją kładzie, bo ciepła bardzo szybko i łatwo się wygina. Nie należy do super wydajnych, dość szybko się kończy. Nawilżenie na dłuższy czas nie jest rewelacyjne ale jest spoko! Jeśli regeneracja i ochrona jest mniej ważna niż zapach, śmiało bierzcie. Szczerze, miałam malutką nadzieję, że różne zapachy będą ciągnęły za sobą delikatnie inny kolor? W żadnym wypadku, to zwyczajna przeźroczysta pomadka o intensywnym zapachu.

Tania pomadkę upatrzyłam za około 7/8 złoty w Biedronce przykuło mnie opakowanie i napis truskawkowo-śmietankowo Opakowanie jest bardzo ładne kojarzyło mi się właśnie z lizakiem tej firmy no ale jednak smak mnie nie powalił Pomadka jest zamknięta w opakowaniu dosyć ubitą łatwo się rozprowadza ale wiele do życzenia ma nawilżanie może być ale nic nie powaliło nie dla osób dla bardzo suchych ust Zapach jest słodki przesłodzony jak dla mnie roNi się jak lizak w opakowaniu jeszcze ujdzie chodź ja a czuję taki poprostu cukier słodki a po nałożeniu niestety czuję się plastik czyli coś czego bardzo nie lubie Produkt poszedł do szafki no cóż nie sprawdził mi się chodź nie wiem jak z innymi smakami (Używałam taka jedna brzoskwiniowa z chupa chips z zestawu i ta miała obłędny zapach taki orzeźwiający czyli coś co lubię) no ale ta się nie sprawdziła

Pomadki zamknięte zostały w przyciągających wzrok opakowaniach, które spodobają się wielbicielom słodyczy spod szyldu Chupa Chups:) Dzięki takiemu design'owi pomadka sprawdzi się świetnie wrzucona do upominku małej (ale nie tylko ;))fanki lizaków. Do samego działania produktu również nie mam większych zastrzeżeń. Ten dobrze nawilża,wygładza oraz natłuszcza usta czyli spełnia swoją podstawową rolę. Posiada różne kolory oraz smaki.Jedne są mniej inne bardziej syntetyczne,ale generalnie przyjemne dla zmysłu powonienia. Szminka nie podrażnia,ani nie uczula ust. Ot,fajny,nawilżający gadżet do torebki.

Bardzo ładne, przyciągające uwagę opakowania. Skusiłam się na pomadkę, ze względu na różnorodne zapachy, mniej lub bardziej intensywne. Produkt nawilża usta. Nie ma właściwości regenerujących. Zastrzeżenia mam do składu produktu.

Mam prawie 30 lat, a mimo wszystko bardzo lubię ta pomadkę . Ma piękny zapach, smak, opakowanie, ale niesamowicie nawilża i natłuszcza usta. Mój nr dwa w liście ulubionych pomadek ochronnych.

Kupiłam ją skuszona niską ceną. Zapach wiśniowy - to jednak było dużym błędem. Według mnie zapach w ogóle nie przypomina wiśni, gdy się ją nałoży, czuć ten tandetny zapach. Jego zaletą natomiast jest dobre nawilżenie. Polecam nakładać cieńszą warstwę, inaczej czuć bardzo, że macie coś na ustach.

Chupa Chups zazwyczaj kojarzą mi się z lizakami, ale nie tym razem. Potrzebowałam pilnie pomadki na popękane usta i właśnie ona mi się jako pierwsza rzuciła w oczy. Ciekawe opakowanie no i nazwa. Czemu by nie wypróbować. Pomadka dobrze nawilża usta, staja się one miękkie. Kusi swoim zapachem wiśni. Powstały w czterech wariantach: śmietankowo-truskawkowy, cola, wiśnia i cytryna. W sklepie widziałam również tą coca-cole, ale skusiłam się na moją wiśniową. Przestronna, zajmuje mało miejsca w kosmetyczne czy naszej torebce, można schować do kieszeni spodni i spokojnie iść na spacer. Sprawdza się w chłodne dni, ale również i te ciepłe. Ciekawe warianty kolorystyczne. Po pierwszym użyciu jej ważność wynosi 12 miesięcy.

Dostałam tą pomadkę w prezencie i jestem bardzo zadowolona. Dobrze nawilża usta, sprawia że są miękkie, delikatne. Do tego ma przyjemny zapach i smak Coca-Coli. Designersko wygląda i taka też jest w praktyce. Polecam wszystkim :)