Apis Professional, Tropikalny peeling z liofilizowanymi ananasami `Pina Colada Body` 

Zapach tego peelingu jest świeży i piękny. Konsystencja jest idealnie gęsta i przyjemna w użytkowaniu. Opakowanie jest spore, ale również bardzo wydajne. Peeling idealnie oczyszcza skórę oraz nawilża. Cena za takie spore opakowanie jest świetna!

Od razu zaznaczam, że nie jestem peelingowa, ale zawsze coś do starcia obumarłego naskórka staram się na wannie mieć. Robiłam kiedyś zakupy na stronie producenta i wpadł mi w ręce ten właśnie kosmetyk. Najbardziej zaciekawił mnie zapach pina colady, a że lato było blisko, to go wzięłam. Matko, jak on pachnie. Jak świeży ananas zmieszany z kokosem i brązowym cukrem. Ma dosyć grube drobiny, ale skóra po nim jest odnowiona i mega nawilżona. Ciężko go rozpuścić i później zmyć z wanny czy spod prysznica. Ma też tę wadę, że w opakowaniu to, co gęste opada na dno, a rzadkie zostsje i przed każdym użyciem trzeba wymieszać tę dość gęstą zawiesinę, a producent nie dołącza żadnej szpatuły czy łyżki. Ja miąchałam paluchami, bo sama go używałam, ale to mało higieniczne. Niemniej, kupię go jeszcze kiedyś, jak znów trafię na promocję, bo działa świetnie, ciało jest jak po wyjściu z salonu. No i ten zapach....

Peeling do ciała, zwłaszcza w okresie wiosenno-letnim to mój pielęgnacyjny 'must have' po który sięgam przynajmniej raz w tygodniu. W przypadku recenzowanego scrubu zacznę od jego zapachu,a ten idealnie odwzorowuje aromat Pina Colady. Intensywna, soczysta, ananasowo-kokosowa woń zdecydowanie umila rytuał zdzierania skóry ;) Zapach ten jeszcze przez jakiś czas unosi się w łazience po kąpieli , więc fani aromaterapii podczas mycia, będą usatysfakcjonowani aromatem tego słodkiego, karaibskiego koktajlu za sprawą którego chociaż oczami wyobraźni można się przenieść na plażę w Portoryko z drineczkiem w dłoni...;) (Aż mam ochotę sama przyrządzić Pina Coladę) Peeling się rozwarstwia, więc przed nałożeniem go na skórę, należy go dobrze wymieszać, gdyż zawarte w nim kryształki cukru trzcinowego, opadają na dno słoika. Po zmieszaniu mazidła, to jest dośc gęste ,oleiste , a wspomnianych wcześniej drobinek jest w nim naprawdę sporo. Produkt bardzo dobrze oczyszcza ciało, usuwając z niego obumarły naskórek i przygotowując tym samym skórę do dalszych pielęgnacyjnych zabiegów . Cukier nie rozpuszcza się od razu po kontakcie z wodą i skórą, ale daje czas na dogłębne wypeelingowanie ciała. Ciało po zastosowaniu specyfiku jest czyste, gładkie , jędrne a jego koloryt ujednolicony, jak to po peelingu bywa. Kosmetyk zostawia na skórze delikatny, olejkowy film, a ja osobiście bardzo lubię taki efekt na ciele po użyciu scrubu. Ten nie podrażnia ani nie uczula mojej skóry, a wspomniany wcześniej zapach mazidła sprawia,że chętnie wrócę do niego w przyszłości.

Bardzo lubię peelingi od marki Apis. Do tej pory zawsze używałam tych z serii perfumowanych, a tym razem postanowiłam sobie nieco odmienić swoje zakupy. Już po otwarciu opakowania zachwyciłam się jego zapachem - mieszanka ananasa, kokosa i mango. Nie jest to aromat sztuczny, pachnie mocno, intensywnie i naturalnie. Peeling przed użyciem najlepiej wymieszać. Jego drobinki są dość duże i opadają na dno. Dobry z niego zdzierak, dość intensywny, a takie lubię. Przy regularnym stosowaniu znacznie poprawił kondycję mojej skóry, ujędrnił i wygładził. Aktualnie jestem w trakcie stosowania drugiego, większego opakowania 650g. Warto polować na niego w promocji. A zapach... utrzymuje się jeszcze długo po kąpieli. Jest mocny i intensywny, pachnie cała łazienka. Peeling po użyciu pozostawia na skórze delikatny film. Jedyny minus to taki, że skończył się zbyt szybko. Polecam.