Dushka Cosmetics Peeling-guma do ciała (różne rodzaje) 

W świecie beauty jest tyle różnych produktów, że mało co na prawię zaskoczy już człowieka ;) Tutaj jest inaczej. Peeling miałam w wersji Tęczowy lizak - 7 kolorów tęczy i 7 cudownych zapachów: czarna porzeczka, mięta, jabłko, banan, morela, truskawka. Wszystkie zapachy są obłędnie owocowe. Pomysł jak dla mnie świetny bo podczas każdego użycia odkrywamy nowy zapach. Drugie zaskoczenie to formuła peelingu - niespotykana, ciągnąca się. Niby ok ale ma też swoje wady- jest nieco sucha i trzeba uważać z nabieraniem - najlepiej małymi porcjami i rozcierać chwilę w dłoniach zanim nałożymy na ciało. W przeciwnym wypadku zamiast na ciele większość peelingu wyląduje nam na dnie prysznica. W składzie zawiera cukier i sól choć soli praktycznie nie czuć. Oprócz tego mamy oleje: z awokado, z pestek winogron i oliwę z oliwek. Opakowanie to plastikowy (szkoda, że nie szklany), zakręcany słoiczek. Użycie peelingu jest bardzo przyjemne. Skóra jest po nim miękka, gładka i delikatna. Nawilżenie czuć ale nie pozostawia wyraźnej, olejkowej warstwy. Mimo niewielkiej pojemności jest całkiem wydajny. Minusem jest dosyć wysoka cena - warto wypatrywać promocji. Jeśli ktoś lubi owocowe zapachy będzie zachwycony :)

Uwielbiam ten peeling, ten fantastyczny świeży zapach arbuza. Aż by się chciało go zjeść. Super oczyszcza skórę, nie zostawia tłustej skóry, tylko świetnie oczyszczoną. Fajnie się go używa, z wodą tworzy płyn, który łatwo można rozprowadzić po skórze.

Lubię kosmetyki zabawne ale zabawkowe już nie. Tutaj dostajemy to pierwsze. Kosmetyk ma dobry, naturalny skład i zabawny, bajerowy wygląd. Posiadam wersję arbuzową z miniaturki. W rzeczywistości nie jest to tak cukierkowy odcień jak na zdjęciu no i nie ma eleganckiej tasiemki, jest eko sznurek konopny ale opakowanie plastikowe, kto wie może z recyklingu? Sam produkt jest fajny, treściwy ciągnie się trochę bardziej nawet niż peelingi organic shop. Jest też trochę grubszy i dużo tłustszy ale w granicach rozsądku. Zapach bardzo przyjemny. Produkty są dosyć drogie bo trzeba zapłacić okolo 38 zł ale pojemność jest dosyć spora i wydajność też niezła. Ogólnie firma aspiruje w kierunku Lush czy Body Shop i w tym sensie to cena wypada bardzo atrakcyjne chociaż działanie trochę wypada słabiej. Jeśli chodzi o działanie to jest to dosyć typowy peeling cukrowy, robi co trzeba, lekko natłuszcza ale cudów nie robi, lekko ściera, jak to cukier. Trzeba go zostawić przez chwilę na skórze ale to oczywista oczywistość. Pod tym względem nie przebija moich ulubieńców z Organic Shopu tym niemniej myślę że wart jest wypróbowania. Cieszy oko, ma ten bajer w sobie, zaciekawia, wiecie takie coś nietypowego co sprawia że chce się produkt kupić. Pomysł, opakowania zwracają uwagę, są bardzo efektowne. Ja czytałam że wysycha więc nie usuwałam alubiniowego zabezpieczenia i dzięki temu produkt zachował swoje właściwości. Ogólnie mogłaby być lepsza zakrętka. Tym niemniej są to z dobrze wydane pieniądze bo produkt spełnia obietnice chociaż wiecie zależy jakie kto ma oczekiwania. Bardzo ciekawa opcja prezentowa.

Dla mnie ten kosmetyk to prawdziwe odkrycie. Rzadko kupuję kosmetyki więcej niż raz, a to głównie dlatego, że kocham nowości. Ale ten peeling musi być w mojej łazience, po prostu musi. Pierwszy słoiczek dostałam na urodziny wraz całym kompletem, żelem i kremem. Z tych 3 rzeczy peeling urzekł mnie najbardziej, choć reszta też jest świetna. Przede wszystkim działanie. Skóra jest niezwykle przyjemna w dotyku! Aż chce się ją dotykać. Tak gładką skórę miewam tylko po pobycie w saunie. Uwaga, nie można klepnąć na siebie trochę kosmetyku i oczekiwać cudów. Trzeba skórę pomasować, odczekać trochę, przynajmniej z dwie minuty, i dopiero zmyć. Zapachy rzeczywiście są różne i do gustu przypadły mi wszystkie, może oprócz niebieskiego, ale też coś w sobie miał. Fajna rzecz, to jakby mieć kilka kosmetyków w jednym.

Peeling ciekawy jednak nie do końca spełnia moje oczekiwania. Ja miała wersję o zapachu waty cukrowej, zapach fajny nie drażniący. Forma peelingu jako "gumy do żucia" czyli taka ciągnąca się do wyjęciu z pudełka, nie do końca mnie zachwyciła. Samo pudełko dla mnie zbyt wąskie, gdy olej spływał na dno ciężko było rozmieszać drobimy, a na górze tworzyła się skamielina. Sam peeling ok, ale bez efektu wow, taki zwykły.

Peeling-guma do ciała wersja melon to opakowanie o pojemności 200 ml, czyli dość standardowa pojemność jak na peeling do ciała. Produkt zamknięty jest w plastikowym opakowaniu przypominającym słoik, z tandetną plastikową zakrętką pod którą umieszczone jest sreberko, pomijając fakt że firma ukraińska się kreuje na ekologiczną, zdrową markę to na pewno nie dba o środowisko, a zakretka się psuje po drugim użyciu. Co przykuwa uwagę to wygląd - produkt wygląda jak plaster melona. Na dole jest zielono-zółta warstwa, która ma przypominać skórkę, a na górze jasno kremowo-zółty odcień, która ma imitować miąższ. Po otwarciu wita nas bardzo ładny, melonowy zapach, który utrzymuje się bardzo długo w łazieńce. Co do konsystencji przypomina mokry piasek z gumą do żucia, który się ciągnie ze swoimi dość ostrymi kryształkami. Skład peelingu 95-100% zawierają substancje pochodzenia naturalnego, wszystkie produkty produkowane są ręcznie i nie są testowane na zwierzętach. Producent informuje nas również że produkty mogą się różnić od siebie ze wzgledu że wszystko jest robione ręcznie. Peeling ze wzgledu na swoją gumowata konsystęcje nie jest łatwy w aplikacji a ostrę kryształki bardzo szybko się rozpuszcają z kontakcie z wodą, aczkolwiek skóra jest przyjemna w dotyku i nie ma potrzeby sięgania po balsam. Pozostaje niedosyt związany z działaniem peelingu, ale ogólnie frajda była. Z uwagi na naturalny skład peeling ma ważność 3 miesiące po otwarciu oraz rok od daty produkcji. Tu kolejne nie miłe zaskoczenie już po 3 tygodniach, produkt stał się zbity jak kamień. Fajny pomysł zwiazany z emitacją owoców, ale również produkt posiada sporo minusów, za sam zapach i pomysł uważam cene za wygórowaną

Zapach - na 5 Pilling - na 5 Design - na 5 Skóra jest bardzo miła w dotyku i sprawia,że chętnie się wraca do tego pillingu. Forma gumy - to coś nowego na rynku ,ale świetnego ????

Używałam peelingu malinowego. Nie pachnie jak maliny, lecz jak malinowa kaszka manna. Łatwo wydobyć z opakowania odpowiednią ilość produktu. Jest dość wydajny, nie jest za suchy, nie odpada z ciała w trakcie aplikacji. Bardzo mocno i porządnie zdziera - jeszcze nie miałam tak mocnego peelingu, ale na szczęście nie powoduje podrażnień. Pozostawia skórę szalenie gładką i miękką. Nawilża bez uczucia tłustości czy nieprzyjemnej warstwy.

Peeling cukrowy od dushki jest bardzo delikatny, nie podrażnia skóry, wspaniale odżywia i pachnie miałam wersję truskawkową i dzięki niemu chyba tak naprawdę zakochałam się we wszelakich peelingach. Do tego są w 100%naturalne więc praktycznie nie ma szans na uczulenie i muszę wspomniec o prostym, praktycznym opakowaniu przewiazanym uroczą wstążką jeszcze w gratisie dostałam drewnianą łyżeczkę aby nie wsadzac do środka mokrych rąk /taki oto drobiazg a cieszy

Od jakiegoś czasu jestem do szaleństwa zakochana w kosmetykach marki Dushka.Po pierwsze są to kosmetyki naturalne a po drugie pachną tak cudownie że miałabym ochotę po prostu je zjeść .To gumowy peeling o smacznej nazwie Lizak Tęczowy .Kosmetyk składa się z siedmiu warstw każda z nich ma inny zapach to niesamowite że przy każdym użyciu nasz peeling pachnie zupełnie inaczej.Kosmetyk jest w formie takiej mięciutkiej gumy co widać na filmiku,może nie jest jakoś bardzo wydajny za to efekty są po prostu megaśne.W peelingu zapewne są składniki które świetnie nawilżają skórę bo po kąpieli jest nie tylko gładziutka ale jest nawilżona jak po użyciu masła do ciała.To już drugi peeling tej firmy który testuję i na pewno nie ostatni bo zrobiłam kolejne zakupy na dushka.pl

Posiadam wersje malinową.Kosmetyk zamknięty jest w plastikowym ładnie ozdobionym opakowaniu. Pachnie przecudownie jakby kaszką mega mega słodko . Nie wyczuwam maliny bardziej kaszkę . Kosmetyk ma ciągnącą się konsystencje jak guma . Drobinki są idealnej wielkości, świetnie masują skórę. Peeling nie tylko świetnie złuszcza naskórek ale też świetnie nawilża skórę .Nie potrzeba nawet wklepywać balsamu bo skóra jest mięciutka. Produkt nie jest zbyt wydajny bo spora jego część spada podczas masowania.Skład tego cudeńka jest świetny.Chętnie do niego wrócę .