Lirene Dermoprogram No Dark Circles, Rozjaśniające plastry pod oczy 

W poszukiwaniu kolejnych skutecznych płatków pod oczy skusilam się na zakup plastrów Lirene i nie żałuję! Jako, że na codzień borykam się z problemem cieni pod oczami wybrałam linię No Circles. Płatki łatwo się aplikuje, zdecydowanie dobrze trzymają się na skórze wokół oczu, nie przemieszczają się nawet podczas ruchu więc spokojnie można wykonywać w nich proste czynności. Podczas użytkowania czuć przyjemne chłodzenie. Ja swoje płatki trzymałam około godzinę (w zaleceniach jest od 1h do 8h). Plastry równie łatwo sie zdejmuje, nie "ciągną" skóry. Ja efekty zauważyłam już po pierwszym opakowaniu, skóra była elastyczna i napięta a cienie zdecydowanie się rozjaśniły, skóra jest również wyraźnie wygładzona. Jak dla mnie produkt wart swojej ceny, napewno zakupie ponownie:)

Największym plusem tych płatków jest to że przyklejają się idealnie i nie ma mowy o tym by miały przemieszczać się po twarzy. Delikatnie nawilżają okolicę pod oczami.. i to chyba tyle... osobiście użyłam ich tyko raz...może przy regularnym stosowaniu można zniwelować opuchnięcia pod oczami i cienie. Niestety ja wymagam od tego typu kosmetyków efektu na już.

Jestem prawdziwą maniaczką płatków pod oczy, gdyż jestem obarczona wrodzonymi mocnymi cieniami pod oczami i każda para płatków pomagająca choć chwilowo pozbyć się tego defektu jest na wagę złota. Niestety te oceniam słabo. Opakowanie to typowa jednorazowa saszetka z typową, niespecjalnie wyróżniającą się na tle innych grafiką - nazwa firmy, krótki opis płatków i młoda 20-letnia modelka o słowiańskiej urodzie prezentująca płatki na swojej twarzy. Saszetkę łatwo otworzyć, nawet bez użycia nożyczek. Płatki są całkowicie suche, przyklejone do niewielkiej folii ochronnej, łatwo je wyjąć, gdyż nie są w żadnym stopniu nawilżone ani śliskie. Płatki są koloru białego, odpowiedniej wielkości, nie za duże i nie za małe, nie są zbyt grube ani za cienkie. Bezzapachowe. Według producenta można stosować je na dwa sposoby: na dzień oraz na noc (należy trzymać je na skórze od jednej do ośmiu godzin). Ponieważ zakładam je wieczorem i wydawały się początkowo bezproblemowe w użyciu (dobrze przylegały do skóry i nie zsuwały się z niej) postanowiłam wypróbować je na całą noc. Niestety choć w nocy śpię bardzo dobrze plastry te jednak uniemożliwiły mi spokojny sen, po prostu jakby "ściągały" skórę pod oczami co było niekomfortowe i ostatecznie po przebudzeniu w nocy ściągnęłam je. Myślę, że były jednak na skórze co najmniej 3 godziny. Niestety rano nie zauważyłam żadnych efektów - cienie nie są rozjaśnione, skóra nie jest w żadnym stopniu nawilżona, może minimalnie wygładzona skóra pod oczami i to tyle. Płatki nie podrażniają oczu i tyle dobrego można o nich powiedzieć. Nie polecam i nie wrócę.

Która z nas nie marzy czasem o liftingu.. Ja najbardziej marzę żeby moja cera była świetlista i promienna dlatego stosuje różne kuracje aby ją rozświetlić. Ostatnio wpadły mi w ręce rozjaśniające plastry pod oczy marki Lirene. Rozjaśniające plastry mają za zadanie ujędrnić i wygładzić skórę, poprawić kontur oka i intensywnie nawilżyć. Plastry można używać na dwa sposoby: jako zabieg dzienny lub nocną kurację ponieważ na twarzy mogą pozostać do ośmiu godzin. Plastry są testowane dermatologicznie i mają potwierdzoną skuteczność działania. Aby przekonać się o ich skutecznym działaniu nałożyłam je na 3 godziny. Uznałam, że jak na pierwszy raz to będzie idealny czas. Po zdjęciu moja skóra, w miejscu plastrów była widocznie nawilżona i gładsza i dużo przyjemniejsza w dotyku. Z pewnością taki zabieg będę stosować przynajmniej raz w miesiącu żeby odprężyć się i zniwelować cienie pod oczami.