Listerine Fresh Burst, Płyn do płukania jamy ustnej 

Co jakiś czas wracam do płynów Listerine i chociaż większość z nich jest naprawdę mocnych to są również skuteczne. Wersja Fresh Burst też do takich właśnie należy. Płyn znajduje się w opakowaniu o pojemności 500 ml. Konsystencja typowa dla tego typu produktów, kolor ma zielony. Smak i zapach bardzo miętowy i odświeżający, choć pozostawia po sobie też trochę taki słodkawy posmak, co niekoniecznie mi odpowiada. Odkręcany korek służy również za miarkę. Należy wlać w niego 20 ml płynu i płukać dziąsła przez 30 sekund dwa razy dziennie. No i z tym czasem płukania to bywa różnie, bo płyn jest naprawdę mocny i po chwili po prostu pali i trochę też się pieni, przez co czasem musiałam ten czas skracać. Na opakowaniu można znaleźć informację, że płyn usuwa do 97% bakterii pozostałych po szczotkowaniu i mam nadzieję, że rzeczywiście tak działa. Jest to produkt, który używałam codziennie po umyciu zębów i rzeczywiście da się zauważyć, że dodatkowo oczyszcza i zapewnia uczucie świeżości. Nie jest to jednak 12 godzin jak obiecuje producent, ale dość długo jest wyczuwalne. Dodatkowo płyn chroni przed powstawaniem płytki nazębnej, a zęby po jego użyciu są gładkie. W składzie zawiera olejki eteryczne, m.in olejek eukaliptusowy. Zawiera też alkohol. Płyn jest skuteczny, ale raczej bym go nie poleciła osobom z bardzo wrażliwymi dziąsłami. Moich dziąseł nie podrażnia i nie wysusza, choć też bywają wrażliwe. Plusem na pewno jest dostępność tego produktu i jego wydajność. Nie wiem jednak czy wrócę do niego ponownie. Nie do końca odpowiada mi ten słodkawy posmak, który pozostawia i jego moc. Chociaż jest skuteczny to znam też delikatniejsze płyny, które również dobrze działają.

Jeśli płyn do płukania ma większą skuteczność w usuwaniu płytki nazębnej, to dlaczego nie stosować tego wynalazku na co dzień ? Wydaje mi się, że trzeba , ale w zależności od indywidualnej wrażliwości zębów. Bo w moim przypadku dwukrotne stosowanie / jak zaleca producent/ było za często, czyli za czułam jakby mi " żarło" w buzi, ale stosowanie co 2 dni to w porządku. Płyn jest zielony, w ładnej butelce, z blokowaną zakrętką i to jest super. Zawiera w sobie olejki eteryczne jak: eukaliptol, mentol. Płucząc buzię przez około 20 sekund, miałam wrażenie , że zęby są czyste , no i , że także pozbyłam się bakterii, które jeszcze mogły zostać no na dziąsłach. Duży plus , iż po zastosowaniu czuję mega komfort w kontaktach z ludźmi, bo jednak zapach i uczucie świeżości pozostaje na długo.

Płyn jest w dużym opakowaniu o pojemności 500ml. Bardzo wydajny, wystarczy niewielka ilość by odświeżyć jamę ustną. Jest dość mocny, zawiera 4 olejki eteryczne: *tymol *eukaliptol * mentol *salicylan metylu Skutecznie oczyszcza i odświeża oddech na długo czas. Redukuje płytkę nazębną. Myślę, że dla osób z wrażliwymi dziąsłami będzie za ciężki.

Nie miałam w zapasie żadnego płynu do płukania ust więc ten wzięłam na szybko w Biedrze. Kupiłam pod wpływem impulsu, lubię mocno odświeżające płyny i choć Listerine to nie są moje ulubione, zaryzykowałam. Był w promocji kosztował w okolicy 12zl. Opakowanie okej, na korku miał blokadę. Miałam pojemność 500ml i przyznam, ledwie ją zużyłam ale udało się. Zapach wyraźna, mocna, świeża zielona mięta. Zapowiadało się spoko, jednak tylko się zapowiadało bo smak jest miętowy ale strasznie słodki. Nie wiem co z tymi płynami jest ale po który ostatnio nie sięgnę ma mega słodki posmak, nie przepadam za tym. Jeśli chodzi o efekty ten płyn jest mega mocny. Być może są amatorzy takiego uczucia ale mnie palił okrutnie. Podczas płukania jamy ustnej wytrzymywałam tylko jakieś max. 15 sekund po tym czasie oczy zachodziły mi łzami a płyn palił i piekł jamę ustną. Pienił się tez obficie. Odświeżał - tak spoko, ale jakim kosztem. Oddech był świeży, co do likwidowania bakterii coś w tym było bo rano budziłam się z o wiele świeższym oddechem a gdy używałam płynu rano również miałam poczucie, ze odświeżał na długo. Mam z nim straszny zgrzyt. Z jednej strony spoko odświeżał, maksymalnie doczyszczał. Nie mniej powodował taki dyskomfort od pieczenia po mocne palące uczucie, ze nie sięgnę po niego ponownie nawet biorąc pod uwagę jego plusy. Wygoda i komfort używania płynu również jest dla mnie ważny a tu mi tego zabrakło. Nie wrócę do niego.

Przy kupowaniu tego płynu kierowałam się tym, że Cool Mint może być za mocny. Trochę się zdziwiłam, jak przy płukaniu piecze. Przy takim działaniu pewnie jest bardzo wydajny:) Jeżeli chodzi o efekty, to jak najbardziej odświeża oddech i usuwa bakterii. Pomógł mi, kiedy trochę spuchnęło mi dziąsło przez swoje działanie antybakteryjne, zmniejszał ból oraz nie dał rozwinąć się infekcji. Jestem z Listerine na tak, tylko przez pieczenie następny raz kupię bez zawartości alkoholu.

Kupiłam ten płyn przypadkiem w markecie, spieszyłam się i wzięłam pierwszy z brzegu. W domu sprawdziłam skład i nie byłam przekonana czy to dobry wybór, zazwyczaj kupowałam płyny nie zawierające alkoholu. Pierwsze użycie rozwiało moje obawy, smak jest faktycznie mocny, alkohol wyczuwalny ale po chwili już można się przyzwyczaić, a działanie pozostaje w ustach na długo. Każde kolejne zastosowanie było już naprawdę przyjemne. Nie wiem czy będę go używać na stałe, ale nie żałuję zakupu, płyn świetnie radzi sobie z usuwaniem osadu i odświeżaniem oddechu. Niska cena dodatkowo zachęca do zakupu.

Niejeden płyn do płukania jamy ustnej znajdował się już w mojej łazience, ale ten należy do tych bardziej żrących. Zastanawiałam się czasami czy nie przeczyściłby mi odpływu w łazience... Jestem pod tym względem jednak trochę delikatna, raczej sięgam po te wersje łagodne, bez alkoholu, ale czasami chcę się przełamać, bo wierzę, że te alkoholowe zabijają lepiej bakterie i ogólnie lepiej doczyszczają. Ale tutaj przy użyciu uprzednio mocniej podkręcającej efekt pasty, mamy naprawdę wykrzywiający buzię efekt wyżerania podniebienia. Ale chyba oczyszcza solidnie i daje to jakieś poczucie satysfakcji po użyciu. Podobno chroni przed powstawaniem płytki nazębnej, ale tego efektu jakoś nie zauważyłam.

Płyny z marki Listerine są ze mną od wielu lat. Nigdy nie były dla mnie za mocne, pewnie kwestia przyzwyczajenia. Jednak ostatnio w końcu przeczytałam instrukcje użycia i wyszło że trzeba płukać przez 30 sekund. No tak, to już trudniejsze ale dalej nie stanowi dla mnie problemu. Płyny Listerine ciężko będzie przebić. Na promocji można kupić za 10-11 zł. Są dostępne wręcz wszędzie.

Płynu do płukania ust używam codziennie, bo wzmacnia dzianie pasty do zębów i dłużej czuć świeżość. Jakoś nigdy wcześniej nie wpadłam na pomysł recenzowania tego typu rzeczy, a to przecież też kosmetyk. Od tego typu produktów oczekuję odświeżenia, bez pieczenia i podrażnienia. Od razu zaznaczę, że ten płyn do płukania nie był moim wyborem, do domu przyniósł go mąż, a ja regularnie go podkradam. Opakowanie jest wygodne w postaci dosyć dużej, spłaszczonej butelki. Osoby mające dzieci z pewnością docenią zabezpieczenie w korku. Na etykiecie są wszystkie niezbędne informacje na temat produktu. Płyn ładnie pachnie miętą. Producent zaleca przetrzymywać go w ustach minimum 30 sekund, co jest dla mnie mega trudne, bo od pierwszej chwili czuję po prostu ogień na języku i łzy same cisną mi się do oczu. Dla mnie to uciążliwe, ale efekty po zastosowaniu tego płynu są na prawdę super ! Zęby aż skrzypią gdy przejedzie się po nich językiem, oddech jest dłuugo świeży. Nie wiem czy jeszcze do niego wrócę, bo to pewnie zależy od tego czy mąż znowu przyniesie go do domu :)

Płyny do płukania ust kupuję na bieżąco. Bardzo lubię dbać o zęby a płyn wzmacnia działanie pasty. Zwykle wybieram łagodniejsze wersje bo nie lubię nadmiernego pieczenia w ustach. Płyn Listerine Fresh Burst kupił mąż, więc używałam go i ja. Butelka się już skończyła a ja z jednej strony się cieszę a z drugiej żałuję:) Płyn zamknięty jest w plastikowej, przeźroczystej butelce o pojemności 500 ml. Na przodzie umieszczona została zielona nalepka z napisami. Zamykanie szczelne, plastikowe, bez obawy że dzieci je otworzą. Sam płyn jest koloru zielonego o mocnym miętowym zapachu. Płyn stosowałam 2 razy dziennie po uprzednim umyciu zębów. Producent podaje aby wytrzymać z płynem w ustach 30 sekund i muszę przyznać, że jeszcze nigdy mi się to nie udało. Płyn potwornie piecze już po sekundzie, język robił mi się cały czerwony a mocna woń alkoholu sprawiała, że łzy cisnęły się do oczu. Po pierwszym użyciu stwierdziłam, że nigdy więcej go nie użyję ale efekt był tak samo mocny jak płyn. Zęby były mega gładkie i śliskie. Po osadzie lub kamieniu nie pozostał nawet ślad. Takiego efektu jeszcze nie spowodował u mnie żaden płyn. Ponadto oddech był świeży przez bardzo długi czas a ja miałam wrażenie, że moje zęby są zadbane i bezpieczne. Podsumowując uważam, że warto troszkę pocierpieć dla efektu jaki daje ten płyn dlatego daję mu 5 i polecam spróbować. W promocji kupiłam go za mniej niż 10 zł.

Ten płyn ma moc! Porównałabym go do wersji fioletowej. Alkohol jest silnie wyczuwaly. Płyn piecze w ustach i ciężko wytrzymać płukanie rekomendowane 30 sekund. Z efektu po zostosowaniu jestem zadowolona: świeżość na wiele godzin. Mimo, że mam wrażliwe zęby i dziąsła ze skłonnością do krwawienia - płyn w żaden sposób nie podrażnił jamy ustnej. Warto wypróbować!

Mój ulubiony płyn do płukania jamy ustnej,smak ma mocno miętowy. Niestety przez zawartość alkoholu jest mocno wyczuwalny bo piecze gdy płuczemy jamę ustną,ale dzięki temu mam wrażenie że lepiej odświeża oddech.Wystarcza mi na ponad miesiąc stosowania.

Płyn do płukania jamy ustnej zamknięty jest w klasycznej dla tej marki plastikowej, zakręcanej, przezroczystej butelce. Kolor jest ładny zielony. Zapach miętowy. Smak oczywiście miętowy. Bardzo mocny. W ustach szczypie przez dłuższy czas. Do tego stopnia że mąż aż się wystraszył że go podrażniło. Skutecznie odświeża oddech na długi czas. Jeśli zaś chodzi o właściwości ochronne zębów wydaje mi się że są lepsze płyny. Ten bym polecała głównie do odświeżenia oddechu i wypłukania niż ochrony. I jednak uczucie wypalania po użyciu jest dla mnie i męża za mocne. Plus za wydajność i przystępną cenę.

Płyn znajduje się w standardowej dla produktów Listerine butelce, zamykanej plastikową zakrętką, która chroni przed niekontrolowanym otwarciem. Opakowanie jest wygodne i poręczne. Zapach i smak posiada mocno miętowy. W składzie na drugim miejscu znajduje się alkohol, dlatego podczas płukania, płyn wywołuje efekt wypalania jamy ustnej, który określam na poziomie średnim. Jest to mało przyjemne, ale da się wytrzymać. Płyn daje uczucie odświeżenia i czystości, a oddech pozostaje świeży przez dłuższy czas. Nie podrażnia śluzówki jamy ustnej, ani jej  nie wysusza. Ogólnie ten płyn to dobre uzupełnienie higieny jamy ustnej po zastosowaniu pasty do zębów. Zalety: +opakowanie, +zapach i smak mięty, +odświeża, +oczyszcza, +nie wysusza jamy ustnej, +wydajność, +dostępność. Wady: -alkohol w składzie, -trochę piecze w trakcie stosowania.

Mniejszą wersję Listerine (250ml) otrzymałam gratis przy zakupie mojej ulubionej Green Tea. Dotychczas Fresh Burst nie stosowałam, więc warto spróbować. Opakowamie to pomniejszona wersja dużej, półlitrowej butelki. Również posiada one korek, pełniący rolę kieliszka. Zapach produktu jest ostry, miętowy. Jako, że posiada on w składzie alkohol, to i on jest wyczuwalny, smak oddaje ten aromat. Płukanka zatem nie jest przeznaczona dla dzieci,a i ja, jako wrażliwiec i ulubieniec słodszych smaków- niestety nie jestem nim zadowolona. Jeszcze przez pewien czas po stosowaniu odczuwalna jest ta mocna, wręcz nahalna mięta. Zapomnijmy o piciu po użyciu :p Co do samego działania, właśnie jestem przy końcu opakowania i niestety, nie zauważyłam znacznej poprawy stanu mojej jamy ustnej. Wręcz mam wrażenie, że nic się nie zmieniło. Co sprawiło, że finalnie przekreślam ten produkt? Po wieczornym użyciu, rano budzę się z dość mocno nieświeżym oddechem,co nie ma u mnie miejsca w przypadku użycia samej pasty. Bue, musimy się pożegnać.