Hagi Naturalny krem odżywczy do twarzy z gardenią i rabarbarem 

Do tego kremu podeszłam z dużym entuzjazmem gdyż był to mój pierwszy krem z grupy "naturalne kosmetyki". Całe szczęście że nie jestem w gorącej wodzie kąpana i nie kategoryzuje od razu na zasadzie "dla mnie naturalne kosmetyki są be" jak mi jeden nie podejdzie, bo gdybym tak miała to po tym kremie nie sięgnęłabym nigdy więcej na półkę Kosmetyki Naturalne. Totalny niewypał ale biorę część winy na siebie bo nie sprawdziłam sobie dokładnie składu pod kątem mojej cery. Mam skórę mieszaną/tłustą z tendencją do zaskórników i rozszerzonych porów. A ten krem w składzie ma olej ze słodkich migdałów który jest super zapychaczem! I o tym warto wiedzieć. Żadna posiadaczka cery mieszanej czy tłustej się z nim nie polubi, bo ten składnik jest super komadogenny. Mnie zapchał. Świeciłam się po nim okropnie. Do tego zaczęły mi po nim wyskakiwać pryszcze (gule) których nie miałam od dawna. Cera wyglądała po nim tragicznie. Stanowczo odradzam posiadaczkom cer mieszanych czy tłustych, lepiej sięgnąć po truskawkę też z tej firmy. Również ma oleje w składzie ale takie które lubią się z cerą mieszaną, a tutaj mamy skład typowo dla cer suchych i normalnych. Dla mnie niewypał do twarzy ale żeby 60 zł nie poszło do kosza stosuję go jako krem do rąk i tutaj sprawdza się idealnie ;) Jeszcze nigdy nie miałam tak drogiego kremu do łapek :P ale efekt jest super. Tak że daje mu mocne 2 tylko dlatego że sprawdza się do rąk. Myślę, że producent naprawdę powinien zapisać na opakowaniu że odradza się go do cer mieszanych / tłustych bo będzie miał mega dużo negatywnych opinii a sam skład kremu nie jest zły.

Kupiłam krem skuszona promocyjną ceną. Mam skórę mieszaną - świeci się w strefie T, reszta jest raczej normalna - zwykle zimą potrzebuje mocniejszego nawilżenia. Moja cera dawno nie wyglądała tak słabo jak podczas stosowania tego kremu - jest poszarzała, zapchana, lepka. Ten krem nie zrobił raczej nic dobrego, może nawilżył. Wiem, że może to być kwestia niewłaściwego doboru do rodzaju cery, ma dużo olei które są mocnymi zapychaczami - może właścicielki suchej cery się z nim polubią.

Zdecydowałam się na ten krem Hagi (obiły mi się o uszy dobre recenzje kosmetyków tej firmy) z powodu mieszanych recenzji kremu Detox - Gardenia i Rabarbar wydawał się być bezpieczniejszą i lepszą opcją. Niestety całkowicie nie dla mnie - uporczywie wywołuje u mnie tzw. kaszkę na twarzy. Pierwszy raz się spotkałam z taką reakcją mojej skóry. Odstawiałam krem na kilka dni i powracałam do niego - efekty ciągle takie same. Inne: - nawilżał (wg mnie wystarczająco na lato), pozostawiając lekką warstwę.

Zchęcona przez koleżankę zakupiłam w dość nie małej cenie to "cudo". Niestety produkt nie spełnił moich oczekiwań. Buzia po nim sie klei, zostawia lepki filtr i jak dla mnie słabo nawilża, mimo mojej mało problematycznej cery.

Hmmm... miałam już poprzedni krem Hagi z truskaweczką. Nie polubił się z moją cerą i został do ostatniej kropli wykorzystany do pielęgnacji szyji gdzie sprawdzał się wyśmienicie. Tu mamy podobną sytuację. Krem nie dla mnie, choć skład wydawał mi się pożądany dla mojej cery (mieszanej, ale ostatnio przesuszonej). Mamy tu multum dobrych składników, jednak formuła ma kilka wad: 1. Nie nadaje się pod makijaż - podkład wygląda na tym kremie jak tynk. Brzydko się osadza, nawet lekkie podkłady zachowywały się dziwnie i brzydko wyglądały. Na dzień odpada. 2. Cera nawet jeśli używam tylko na noc, nie wygląda na odświeżoną i zadowoloną. Rano jest jakaś taka zmęczona, pojawiają się zaczerwienione miejsca, jakby się trochę dusiła, choć generalnie jest gładka i przyjemna w dotyku. 3. Lekko zapycha, to chyba olej ze słodkich migdałów. Sama formuła jest przyjemna, pachnąca, aksamitna. Krem szybko się wchłania, zostawia przyjemny, nietłusty film. Ale... pomimo wszelkich sygnałów na tak, chyba nie jest do końca odpowiedni dla mojej cery, która nigdy nie lubiła się z olejem ze słodkich migdałów. Podejrzewam, że to jest chyba słabe ogniwo tego kremu, jeśli chodzi o twarz. Co innego szyja. Ta nie jest wybredna i przyjemnością przyjmuje dobrodziejstwa tego produktu. Nie jest tłusty, ale odżywczy, sprawdza się genialnie na tej okolicy. Wiem, że nie kupowałam kremu do szyji, ale jak już jest, to sprawdz się wyśmienicie :) Podsumowując, nie nadaje się pod makijaż i nie służy mojej cerze, natomiast konsystencja, skład są bez zarzutu. Myślę, że inne typy skóry będą z niego zadowolone.