Synchroline Rosacure Intensive, Teintee Clair SPF 30 Emulsja koloryzująca SPF 30

Uważam ten krem z cud techniki. Idealnie się rozprowadza, wszystko zakrywa : pory, zaskórniki, ciemne plamy i inne niedoskonałości. Matuje i wygładza. Nakładam na oczyszczoną skórę bez kremów i innych niezbędników. Kolor przepiękny, jeszcze nigdy tak idealnie nie dopasowałam sobie żadnego innego fluidu. Dla mnie to po 25 latach poszukiwań idealnego podkładu to numer jeden i nawet już nie chce mi się testować innych bo nie mam takiej potrzeby. Szkoda, że tekst nie jest w stanie tak dobrze oddać mojego zachwytu. Polecam !!!

jak lubię markę synchroline, uważam, że ich dermokosmetyki są najlepsze wśród aptecznych propozycji, tak ten krem trochę mnie rozczarował, kupiłam z myślą o lekkiej korekcie kolorytu cery, która w zimie często reaguje silnym rumieniem na zmiany temperatur, chciałam przykryć ten defekt, a że nie lubię mocnych, kryjących kosmetyków szukałam czegoś w stylu kremu bb czy cc, krem synchroline jest bardzo dobrym kosmetykiem pielęgnującym, już po tygodniu stosowania zauważyłam mniejszą intensywność zaczerwienień, skóra jest przyjemnie nawilżona, po wieczornym oczyszczaniu widzę, że jest bledsza, ukojona, krem nie zapycha, łagodzi podrażnienia, na mojej mieszanej twarzy dobrze się sprawdza jako krem nawilżająco-łagodzący, ale w kwestii doraźnego wyrównania kolorytu skóry to niestety krem mimio iż zawiera beżowy pigment, w moim przypadku nic nie wyrównuje, zaczerwienienia przebijają, pieprzyki, piegi przebijają, cienie, żyłki przebijają, po aplikacji odnoszę wrażenie jakbym nałożyła fajny krem bez pigmentu, także zmylił mnie producent tym "teintee clair" i stąd moje uwagi, bo poza TYM, synchroline jak zwykle nie zawodzi

Mój ulubieniec w codziennej pielęgnacji. Trafiłam na niego zupełnie przypadkiem. Dostałam kiedyś próbki w aptece, zabrałam na wakacje, bo nie chciało mi się pakować podkładu i od tego czasu nie korzystam już z żadnego innego kremu bb/cc/dd, a z podkładu bardzo rzadko. Usiłowałam zrobić skok w bok, ale nic z tego nie wyszło. Nie znalazłam żadnego godnego następcy. Nie mam trądziku różowatego, tylko skłonność do pękających naczynek i ogólnie dość nierówny kolor skóry. Ten krem działa bosko, wyrównuje kolor tworząc najbardziej naturalny efekt, z jakim się spotkałam. Skóra wygląda cudownie zdrowo, jest lekko błyszcząca (ja lubię ten efekt, ale latem czasem nakłada matujący puder), napięta i wygładzona. Praktycznie w ogóle nie kryje, ale robi ze skórą jakieś czary-mary, że od razu wygląda lepiej. Po prostu photo shop w płynie ;) Krem ma lekką konsystencję, nakłada się go odrobinę. Jest wspaniale wydajny, prawie nie pachnie. Nakładam go na serum codziennie rano. Współpracuje z większością innych kosmetyków. No i ma filtr słoneczny. Jest dość trudno dostępny. Kupuję go w aptece internetowej.